Wiadomości z Rudy Śląskiej

Odtwarzamy kulturę danego regionu - Stowarzyszenie "Białe Kruki"

  • Dodano: 2014-12-24 08:15, aktualizacja: 2015-10-01 13:57

Rozmawiamy z Mateuszem Weberem i zarządem Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „Białe Kruki” z Rudy Śląskiej.

Opowiedzcie nam o Waszej działalności.

Jako stowarzyszenie istniejemy od listopada 2012 roku. Grupą rekonstrukcji historycznej jesteśmy już od około 8 lat. Postanowiliśmy założyć stowarzyszenie, gdyż takie formalne zawiązanie grupy pomaga nam w realizacji niektórych projektów i zamierzeń, których nie dało się wcześniej tworzyć.

Gdzie macie swoja siedzibę?

Jesteśmy na tyle małym stowarzyszeniem generującym niewielkie zyski, że nie możemy sobie pozwolić na zajęcie siedziby oferowanej stowarzyszeniom przez gminę, gdyż nie bylibyśmy w stanie jej utrzymać. Mamy więc siedzibę w prywatnym mieszkaniu. Kiedy mamy spotkania czy treningi, organizujemy je w czyimś domu, w wynajętej salce bądź w plenerze, kiedy tylko pozwala na to pogoda. Współpracujemy z drużyną w Strumieniu, która rekonstruuje gród warowny, tam też często bywamy.

Ilu Was działa w stowarzyszeniu?

Jest to około 18 osób. Jeżeli chodzi o członków-założycieli to od 3 lat ten skład jest stały, systematycznie co roku pojawia się jakiś nowy członek grupy - ostatnio zgłosił się na kandydata siedemnastolatek. Przekrój wiekowy to od 20 do 50 paru lat.

Oczywiście zapraszamy wszystkich chętnych do nas - rekrutacja jest otwarta cały rok. Wszelkie niezbędne informacje znajdują się na naszej stronie www.bialekruki.org.

Trzeba przejść jakieś testy, mieć wiedzę kwalifikującą do bycia członkiem takiej grupy?

Nie. wystarczy złożyć deklarację członkowską. Ponadto trzeba być po prostu żywo zainteresowanym tematem. Nie wymagamy konkretnej wiedzy historycznej czy rekonstrukcyjnej. Umiejętności nabywa się już podczas bywania z nami.

Jaki czas historyczny was najbardziej interesuje?

To wczesnośredniowieczna Europa, czyli IX – X wiek. Głównie Słowiańszczyzna i Skandynawia.

Co robicie na spotkaniach stowarzyszenia?

To wszystko zależy od charakteru danego spotkania. Głównie trenujemy walkę na różne typy broni oraz taniec średniowieczny. Trenujemy tez łucznictwo tradycyjne. Kiedy spotkanie ma charakter edukacyjny, przygotowujemy referaty i opracowujemy źródła historyczne. Często opowiadamy sobie o elementach naszych strojów, szczególnie gdy pojawia się coś nowego. Rekonstrukcja nie jest łatwa. Nic nie jest podane „na tacy”. Trzeba szukać, opracowywać wiele źródeł, docierać do materiałów.

Sami tworzycie sobie stroje i broń?

Zarówno tworzymy jak i kupujemy. Ubrania często robimy sami na podstawie źródeł historycznych. Tworzymy ubrania z naturalnych materiałów, ręcznie je szyjąc. Kolega robi buty ze skóry, koleżanki tworzą stroje. Można zrobić sobie samemu kolczugę, ale jest to bardzo czasochłonne. Są rzeczy, do których robienia zwyczajnie brakuje nam umiejętności -  dlatego też kupujemy takie elementy u rekonstruktorów, którzy profesjonalnie się tym zajmują. Wiele osób jeździ na imprezy historyczne w charakterze kupca. Są czasem całe drużyny, które tak działają. My nie sprzedajemy nic na imprezach historycznych. Wszystko robimy do celów własnych, jedynie czasem wymieniamy się z innymi drużynami wytworzonymi rzeczami lub wykonujemy coś, gdy ktoś nas o to poprosi.

Działacie także w charakterze edukacyjnym?

Bywamy w szkołach, przeprowadzając żywe lekcje historii. Polegają one na tym, ze występujemy przed dziećmi w strojach historycznych, przedstawiamy prezentacje, opowiadamy o życiu sprzed tysiąca lat, zwyczajach. Konfrontujemy naszą wiedzę z tą podręcznikową, która w naszej opinii nie zawsze jest przedstawiana prawidłowo. Pokazujemy dzieciom, jak to mogło wyglądać naprawdę. W naszych szkołach bowiem historia wczesnego średniowiecza i początków państwowości polskiej jest opisywana fragmentarycznie. Oprócz takich lekcji uczestniczymy tez w festynach szkolnych czy osiedlowych. Wtedy rozbijamy obóz, przeprowadzany gry i zabawy, wykonujemy pokazy walk, tańców, uczymy tego dzieci.

Macie w swojej drużynie określone role?

Nie mamy wyznaczonych ról. Nie odtwarzamy danej osoby, tylko kulturę duchową i materialną danego regionu. Może to być np. kultura Wielkomorawska i jej największe miasta, czy Oseberg w Skandynawii. Staramy się pokazać, jak wyglądało życie w tamtych rejonach. Nie jest też powiedziane, ze dana osoba zajmuje się tylko jednym rejonem. Niektórzy z nas mają na przykład trzy ulubione miejsca, których kulturę starają się pokazywać, oczywiście nie w tym samym miejscu i czasie. Jeśli kogoś poza Wiślanami interesują Germanie, to może także odtwarzać życie w tamtym miejscu sprzed kilkunastu wieków. Podział na role występuje jedynie, kiedy staramy się odtworzyć daną inscenizację wydarzenia historycznego. Ktoś wtedy jest na przykład Mieszkiem lub Świętopełkiem.

Macie jakiś swoich „mistrzów”, którzy pomagają wam w zdobywaniu wiedzy?

Raczej do wszystkiego docieramy sami. Istnieje tez wymiana informacji pomiędzy drużynami. Wiele możemy się od siebie nauczyć. Istnieją tez fora internetowe, gdzie można znaleźć bogatą wiedzę.

Często wyjeżdżacie na różne bitwy i rekonstrukcje?

Tak wyjeżdżamy i to często. Jak to wygląda: zwołujemy się, uchwalamy radą stowarzyszenia, że możemy odbyć taki wyjazd i jedziemy z całym ekwipunkiem. Sezonem wyjazdowym zdecydowanie jest lato. Jeździmy tez czasem na wyjazdy zimowe, choć wtedy trzeba mieć strój zimowy, także okrycia, skóry, co wiąże się z większymi kosztami i nie każdy może sobie na to pozwolić. Na takim wyjeździe nie można mieć na sobie i ze sobą nic współczesnego. Wtedy poza małymi wyjątkami nie używamy telefonów, korzystamy z historycznych naczyń. Jeżeli taki zjazd odbywa się w osadzie, to śpimy w chatach, kiedy zaś organizowany jest na otwartej przestrzeni, rozbijamy namioty. Na takich zjazdach poznajemy inne stowarzyszenia, jednak całe środowisko rekonstruktorów to bardziej grupy ludzi skrzyknięte pod jednym sztandarem, nie zawsze formalnie powołane stowarzyszenia.

Macie w mieście grupę, z którą współpracujecie? Może „Genius Loci”, którą interesuje podobna tematyka?

Grupa „Genius Loci - Duch Miejsca” opiekująca się gródkiem w Kochłowicach robi to świetnie. Gródek jest z XIII wieku, my rekonstruujemy czas IX-X wieku. Nie do końca są to więc zbieżne czasy historyczne. Nie chcemy wchodzić w drogę stowarzyszeniu, które doskonale radzi sobie z opieką nad tym zabytkiem. My wolelibyśmy skupić się na wcześniejszym okresie w historii. Chociaż jeżeli oczekiwaliby z naszej strony jakiejś współpracy - możemy podjąć rozmowy.

Jak wygląda Wasza współpraca z miastem?

Naszym priorytetem jest rekonstrukcja historyczna. Ciężko jest podciągnąć tę działalność pod inne aktywności, które obejmują dofinansowania. Zależy nam na tym, by robić to aktywnie, a nie lokować siły w zdobywaniu środków. Chcieliśmy na początku robić coś w mieście, miasto tez było ku temu przychylne. Wtedy nie było jednak już pieniędzy w kasie na takie działania. Mieliśmy zgłosić się do urzędu w roku następnym. Wtedy jednak wpadliśmy na pomysł, by przeprowadzić wraz z zaprzyjaźnioną grupą warsztaty rzemieślnicze prowadzące do rekonstrukcji chaty wczesnośredniowiecznej w Białogrodzie. Warsztaty trwały 7 dni. Przeprowadziliśmy tez duży pokaz na zamku w Chudowie. To wszystko pochłonęło nam wiele czasu na przygotowania. Nie podjęliśmy więc żadnych rozmów z miastem. Na przyszłość natomiast jesteśmy jak najbardziej nastawieni na taka współpracę. Mimo iż nie współpracujemy z Urzędem Miasta, to działamy w mieście, przykładem mogą być Dni Celtyckie, na których byliśmy jedną z głównych atrakcji.

Wspominaliście coś o istnieniu w Rudzie Śląskiej zabytku z czasów, którymi się zajmujecie…

Krążą informacje o tym, że w okolicach autostrady są pozostałości po osadzie hutniczej z IX wieku. Na chwilę obecną miejscem tym zawładnęli „łowcy skarbów” i wynoszą wszystko, co się da. Później, kiedy ktoś się tym zainteresuje, by dokonać wykopalisk z prawdziwego zdarzenia, już nic tam nie będzie. Tak to już u nas w Polsce bywa, że brakuje nam znalezisk z tamtych czasów, ponieważ samorządy rzadko interesują się na czas tymi sprawami. Jeśli my chcielibyśmy zacząć coś w tym kierunku robić, potrzebne są ogromne nakłady pieniędzy. Nie staramy się na razie podejść do tego tematu, gdyż ograniczają nas mocno fundusze i czas, jaki możemy na to poświęcić, ale bardzo chcielibyśmy, aby ktoś konkretnie zainteresował się tym tematem.

Planujecie w Rudzie Śląskiej zadziałać na szerszą skalę?

Oczywiście, ze chcielibyśmy robić coś więcej. Planujemy zorganizować festiwal wczesnośredniowieczny, zaprosić na niego rekonstruktorów z całej Polski a nawet z zagranicy i zaplanować wydarzenie kulturalne na wysokim poziomie trwające cały weekend, by przyciągnąć turystów i spowodować, ze to uatrakcyjni, może nawet wzbogaci turystycznie i finansowo nasze miasto na tle miast ościennych, a może dzięki temu uda się pozyskać środki na ratowanie osady i rozpocząć przy niej szeroko pojęte prace.

Jest teraz moda na takie atrakcje, imprezy historyczne?

Faktycznie w ostatnim czasie trochę więcej słychać o takich „eventach” rekonstrukcyjnych. Taka moda dopiero nastanie. W telewizji emitowano w tym roku nawet bitwę narodów, gdzie walczyli późnośredniowieczni rycerze. Wcześniej nie było o tym słychać. Coś zmienia się na lepsze.

Jak wyglądają Wasze plany na najbliższy czas?

Zima to przede wszystkim czas planowania, co będziemy robić w przyszłym sezonie, ale nie tylko, bo mamy w planach przynajmniej jeden wyjazd zimowy. W lecie planujemy powtórzyć  warsztaty z budowy chaty w Białogrodzie, gdzie nasi przyjaciele rekonstruują osadę warowną z X w.

Jakieś marzenia dla stowarzyszenia?

Obfitości znalezisk wczesnośredniowiecznych. Żeby częściej pojawiające się i lepiej skatalogowane mogły pomagać nam w działaniach.

Tego życzę i dziękuję.

Dziękujemy w imieniu wszystkich członków Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „Białe Kruki”.

Komentarze (2)    dodaj »

  • Gerard

    Ale fajnie się młodzi bawią! Pożytecznie, rozwijająco, kreatywnie i zabawnie! Popieram w 100% i podziwiam.

  • Rutger

    Pozytywnie zakręceni.:)

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również