Wiadomości z Rudy Śląskiej

Co dalej z "Przystanią"? Czy ośrodek odzyska swój dawny blask?

  • Dodano: 2021-01-11 17:15, aktualizacja: 2021-01-17 23:06

Kochłowicka "Przystań" kiedyś tętniła życiem, stanowiła popularne miejsce odpoczynku i rekreacji, a dziś straszy. Wielu mieszkańców Rudy Śląskiej zadaje sobie pytanie, czy ośrodek odzyska swój dawny blask? Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, wiceprezydent Krzysztof Mejer wyjaśnił, że podjęte zostały już pewne działania mające na celu reorganizację funkcjonowania obiektu.

Mimo że "Przystań" na co dzień bardziej straszy, aniżeli zachęca do odwiedzin, przybywają na nią całe rodziny. Podczas ciepłych dni widać rowerzystów i biegaczy, dostrzec można spacerujących rodziców z dziećmi, wiele osób organizuje pikniki. Spotkać można tu także wędkarzy dzierżawiących stawy w ramach Stowarzyszenia Wędkarskiego "Karp". Wszystkich razi jednak niewykorzystany potencjał tego miejsca.

- Tu mogłoby być naprawdę pięknie. Mimo tego, że "Przystań" jest zaniedbana i tak latem można tu spotkać wielu spacerowiczów i rowerzystów. Myślę, że to miejsce ma ogromny potencjał - mówiła pani Halina z Kochłowic.

"Przystań" kiedyś znajdowała się we władaniu KWK Nowy Wirek. W latach 70. to miejsce tętniło życiem. Organizowano tam wypady dla pracowników i imprezy, wybudowano basen i kawiarnię. Wokół stawu można było przysiąść na ławkach, znalazło się także miejsce zabaw dla dzieci.

Mieszkańcy z radością przyjęli wiadomość, że w czerwcu 2019 roku podczas przetargu wyłoniono nowego dzierżawcę tego obiektu. Niestety, osoba, która wygrała przetarg, ostatecznie nie podpisała umowy dzierżawy. Pod koniec października 2019 roku Nadleśniczy Nadleśnictwa Katowice, działając w imieniu Skarbu Państwa Nadleśnictwa Katowice, wezwał Miasto Ruda Śląska do usunięcia z gruntów ośrodka posadowionych tam obiektów budowlanych i towarzyszącej im infrastruktury technicznej. Od tamtego czasu miasto nie umiało dojść do porozumienia w tej sprawie z Nadleśnictwem Katowice.

Kwestia przyszłości "Przystani" została poruszona, podczas ostatniej sesji Rady Miasta przez radnego Rafała Wypiora. W odpowiedzi wiceprezydent Krzysztof Mejer uchylił rąbka tajemnicy i wyjaśnił, że podjęte zostały już pewne działania mające na celu reorganizację funkcjonowania obiektu. 

- Chcę państwa poinformować, że tutaj nastąpił przełom. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z Lasami Państwowymi. Dokładnie z nadleśniczym w Katowicach. Podjęliśmy decyzję o przekazaniu naszych nakładów inwestycyjnych – ośrodka Przystań Lasom Państwowym. To ułatwi wyłonienie późniejszego dzierżawcy tych obiektów, które tam się znajdują. Innymi słowy, przekazujemy nasz majątek, który się tam znajduje, czyli obiekty po ośrodku Lasom Państwowym i one będą tym zarządzać, będą właścicielem i będą mogły znaleźć dzierżawcę. Czekamy na odpowiedź Lasów Państwowych w tej kwestii – mówił podczas sesji Rady Miasta wiceprezydent Mejer.

Czy myślicie, że "Przystań" odzyska swój dawny blask?

Komentarze (33)    dodaj »

  • Barbara

    Spychaczem po zamiatać to co zostało ,lata świetności tego obiektu już dawno uległy zatraceniu i popadły w ruinę , dzierżawa za jaką cenę czy naprawdę warto z pewnymi ograniczeniami nie wolno wykorzystać stawów do celów rekreacyjnych { kajaki,rowerki wodne } dzierżawca wycofał się przed czasem z umowy dla naiwnych frajerów .

  • Marek

    No tak, kiedyś każda kopalnia miała swoje miejsca rekreacji, swoje ośrodki wczasowe, zatrudniała po kilka tysięcy osób i mimo, że każdy z pracowników wynosił z zakładu ile mógł, to i tak na wszystko starczało. Aż przyszły plany Balcerowicza i Kołodki, które doprowadziły do szerokiej prywatyzacji. Wszystko zostało podzielone na małe działy. Powstało mnóstwo nowych spółek i spółeczek. Oczywiście poszczególne branże zostały wykupione przez tych, co mieli wtedy pieniądze, czyli ludzi PZPRu. Ci zostali prezesami, dyrektorami i kradli ile się da. Więc teraz już nic się nie opłaci. Zamiast okrągłego stołu, trzeba było postawić okrągły szafot. Szkoda...

  • cebulorz ze łonygo

    Nie wiem czy zdaje Pan sobie sprawę, że górnik w PRL (epoka Gierka) zarabiał ok 10-15$ miesięcznie. Dolar w latach 82-88 ok. 500-700zł a średnia pensja w Polsce plasowała się na poziomie 3500-4200zł. Chyba Pan zapomniał ile kosztował kolorowy telewizor w Pewexie (40-60 wypłat), dżinsy (2-4 wypłaty) czy inne artykuły z zachodu... Także mając armię robotników za 10$ miesięcznie można było sobie pozwolić na wszystko to o czym Pan napisał. Pomijam fakt, że tylko przemysł ciężki dostawał liczne przywileje o którym cała reszta Polski mogła pomarzyć. Całe szczęście, że PRL-u już nie ma, gęsia skórka pojawia się na samą myśl o tym byle jakim, podłym systemie z wiecznym niedostatkiem podstawowych artykułów. Ba, na początku lat 80 po mleko dla dzieci trzeba było jechać do Tych i stać tam w długiej kolejce. Jeśli Pan zechce to opowiem Panu szereg ciekawych historii zakupowych z czasów PRL, a także o relacjach w pracy. Być może jest Pan młody i po prostu "troluje". Być może jest Pan w moim wieku i pewnie wraca do czasów młodości... w której miał Pan więcej sił niż dzisiaj. Pozdrawiam

  • olo

    Na wszystko starczyło? Chyba żartujesz! Jak nastał Balcerowicz to byliśmy jednym z najbiedniejszych państw bloku wschodniego! Zadłuzżonym i rozkradzionym / często wlasnie przez opisywanych pracownikow/.

  • Marek

    Różnica była taka, że górnicy wynosili z pracy klocek drewna, gwoździe, kable, śruby, a kobuchy, którzy za grosze wykupili poszczególne branże przemysłu ciężkiego, gdzie sami zostali szefami, pracownikom płacili grosze, a sami kradli całe składy z węglem (patrz afera węglowa) i zamiast dać ludziom podwyżkę, budowali sobie wille. No i oczywiście koncerny, które powstały, holdingi itp, spowodowały, że w biurach było więcej ludzi i to za większe pieniądze, niżeli na ścianie, ale to już inna historia.

  • Paranoja

    PRLu już dawno nie ma a w Polsce dalej się "nic nie opłaca " , ciekawe że obcemu kapitałowi się zawsze opłaca. Czy naprawdę tacy bogaci jesteśmy żeby nam niemiec śmieci wywoził , wodę dostarczał i autobusami woził ?

  • Pracownik styczniowy

    Jeśli to zostało przekazane lasom państwowym to niestety nic z tego nie będzie.

  • Rudzianin

    Pewnego dnia przyszedłem zapytać się tam o mozliwość powedkowania. NIE - odpowiedzieli. Powiedzialem, ze zapłacę - NIE powiedzieli jeszcze raz....TYLKO DLA KLUBOWICZOW - dodali. No to ja chcę się zapisać do klubu ! NIE PRZYJMUJEMY - PROSZĘ OPUŚCIĆ TEREN - i wrocili do grila ze swoimi znajomym, rodzinami, wędkując i bawiac sie w zagrabiony m kawalku lasu

  • Mieszkaniec

    Z tego co pamiętam to lasy państwowe chciały żeby ten ośrodek został zaorany, widzę nasze władze pozbyły się problemu i umywają ręce.

  • boluś

    Pasi' trza tylko dodać Dziubdziusia kiery przi tyj okazji próbuje ugrać cuś na pijarze' zresztom psiapsiula Pinokia !

  • Ania

    Lepiej oddać za free niż zapłacić za wyburzanie. Dobra decyzja! Może uda się znaleźć kogoś kto tchnie w to miejsce nowe życie. Trzymamy kciuki!

  • racja?

    Czyli pozbyli się problemu:)

  • Ziga

    No przecież miasto robi tylko to do czego wcześniej lasy wezwały, a tu hip hip hura, przełom, jest nadzieja, sukces miasta! :)

12

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również