Po deszczowych maju nastąpił wzmożony wylęg komarów, które skutecznie uprzykrzają ludziom życie i utrudniają spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Czy władze Rudy Śląskiej pójdą śladem innych śląskich miast m.in. Tychów i wdrożą system chemicznych oprysków na komary?
Oprysków na komary środkami biobójczymi na terenach zielonych w Rudzie Śląskiej nie będzie – taką informację uzyskaliśmy w Urzędzie Miasta.
- Nie prowadzimy i również nie planujemy oprysków komarów na terenach miejskich. Chemiczne zwalczanie komarów może być szkodliwe dla środowiska. Opryski z zastosowaniem środków chemicznych mogą szkodzić innym owadom oraz zwierzętom. Mogą również negatywnie wpływać na różnorodność biologiczną - mówi Ewa Wyciślik, Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.
Nie jest to wyczekiwana przez wielu mieszkańców wiadomość. W maju i czerwcu, ze względu na wzmożone opady atmosferyczne, również na terenie województwa śląskiego, doszło do wzmożonego wylęgu komarów. O sytuacji powiadamiała już WSSE w Katowicach.
- Pomimo braku zagrożenia wystąpienia choroby zakaźnej przenoszonej przez komary w Polsce, duże skupiska tych owadów mogą stanowić uciążliwość dla ludzi oraz zwierząt z terenów zalewowych. Dlatego też zaleca się następujące metody ochrony przed komarami - unikanie przebywania na zewnątrz pomieszczeń w porach największej aktywności komarów (poranek i wieczór), stosowanie ubrań z długimi rękawami i nogawkami, stosowanie mechanicznych barier w oknach i drzwiach (siatki na owady lub moskitiery) i dostępnych w sklepach preparatów odstraszających komary – informują pracownicy katowickiego Sanepidu.
Zdanie na temat oprysków jest bardzo różne wśród włodarzy śląski miast. Ostatnio akcja odkomarzania i odkleszczania została po raz kolejny wdrożona w Tychach. Opryskami zostało objętych 65 hektarów miasta, głównie w parkach, przy zbiornikach wodnych i placach zabaw. W tym roku, obok Tychów, na akcję ograniczania populacji tych insektów zdecydowała się także Dąbrowa Górnicza.
Opryski chemiczne powodują wymieranie pszczół?
Jak informuje Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska - Ewa Wyciślik, oprócz chemicznej metody zwalczania komarów, istnieje także inne rozwiązanie. Alternatywą dla środków chemicznych są preparaty biologiczne, jednakże zdaniem specjalistów, są one stosunkowo nietrwałe i nie można przechowywać ich dłużej niż rok.
- Zastosowanie preparatów biologicznych wymaga zlokalizowania miejsc lęgowych komarów. To z kolei wymaga wcześniejszego rozpoznania, który spośród kilkudziesięciu gatunków komarów występujących w Polsce, występuje na danym terenie. W takim przypadku specjaliści winni opracować program zwalczania komarów, którego wdrożenie polega na monitorowaniu obecności larw w wyznaczonych rozlewiskach i na tej podstawie podejmowane są decyzje o opryskach. Aktualnie, biorąc pod uwagę, że dorosłe samice zdążyły się już wylęgnąć, brak jest podstaw do zastosowania oprysków z użyciem preparatów biologicznych. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że nie możemy podejmować działań na terenach nienależących do Miasta, tj. na terenach prywatnych, terenach lasów państwowych, ogródków działkowych itp. Reasumując, działania w zakresie odkomarzania mieszkańcy winni podejmować we własnym zakresie - mówi Ewa Wyciślik.
Podobną filozofię przyjęły w tym roku władze Katowic, które po kilku sezonach rozpylania chemicznych substancji na terenach zielonych postanowiły zaprzestać tych praktyk i w zamian przeprowadzić akcję informacyjną dla mieszkańców. Do rezygnacji z dichlorodifenylotrichloroetanu, używanego jako główny środek biobójczy przekonują m.in. śląscy biolodzy, w tym naukowcy pracujący na co dzień w Śląskim Ogrodzie Botanicznym. Jednym z najgorszych skutków ubocznych tak pożądanych przez wielu mieszkańców oprysków jest masowe wymieranie pszczół, które stanowią filar naszego ekosystemu.
Jak więc walczyć z plagą komarów?
Wiele polskich miast podjęło próbę naturalnego ograniczenie liczebności komarów. Np. jerzyk, owadożerny ptak, jest w stanie zjeść dziennie około 20 tys. owadów, głównie muchówek takich jak komary. Jerzyk jest ptakiem całe życie spędzającym w powietrzu. Opuszczając gniazdo, nigdy nie siada na ziemi, nawet śpi, krążąc wysoko nad ziemią. W miastach jerzyk zakłada gniazda na różnego rodzaju budynkach, kominach, instalacjach, w szczelinach murów, otworach wentylacyjnych, pod dachówkami i okapami, za rynnami itp. Najczęściej gniazduje kolonijnie. Ptaki te żyją w miastach, ale jest ich znacznie mniej niż kiedyś. W ostatnich latach ogromna ilość budynków w miastach poddawana jest remontom, renowacjom i termomodernizacjom, w których czasie likwidowane są potencjalne miejsca gniazdowe jerzyków.
Miłośnicy tych ptaków wyszli jednak naprzeciw temu problemowi. Montowanie budek lęgowych dla jerzyków staje się coraz bardziej popularne w miastach na terenie całej Polski. Z takiego rozwiązania skorzystała ostatnio Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski czy Krosno. W Rudzie Śląskiej na blokach m.in. należących do Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Nasz Dom" również zawieszone są budki dla jerzyków.
Każdy z nas może pomóc jerzykom, zawieszając dla nich budkę na balkonie lub ścianie swojego domu. Wieszając budkę dla jerzyków, musimy zadbać o to, aby była ona prawidłowo wykonana i powieszona w taki sposób, by ptaki bezpiecznie mogły w niej mieszkać, wlatywać i wylatywać z niej.
Aby sprawdzić, jak to zrobić wystarczy kliknąć TUTAJ.
Jakie są inne sposoby na komary?
W jaki sposób radzić sobie z uporczywymi komarami? Dobrym sposobem jest skorzystanie z takich specyfików jak:
- aerozole przeciwko komarom,
- kremy do ciała odstraszające komary,
- odstraszające płytki przeciwko komarom umieszczane w kontakcie elektrycznym.
Dobrym sposobem jest również zabezpieczenie swojego domu, czy mieszkania przed komarami montując w oknach moskitiery. Pamiętajmy o tym, że otwarte okno przy zapalonym świetle wabi komary do środka.
Alternatywne metody walki z komarami to również rośliny sadzone w ogrodzie lub na balkonie. Sprawdzą się:
- kocimiętka,
- pelargonia.
A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy Ruda Śląska powinna zdecydować się na opryski, czy nie?