Od wielu dni pada pytanie: co z wyborami prezydenckimi 2020? Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic apeluje do marszałek Sejmu o przesunięcie terminu wyborów.
Przypomnijmy, że zgodnie z konstytucją, wybory prezydenta Rzeczypospolitej zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującej głowy państwa. Marszałek Witek ostatecznie wyznaczyła datę wyborów prezydenckich na 10 maja.
Od wielu dni pada pytanie: co z wyborami prezydenckimi 2020? Prawo i Sprawiedliwość oraz premier Mateusz Morawiecki twierdzą, że wyborom prezydenckim nie zagraża obecnie panująca sytuacja.
- Po to wdrażamy obostrzenia, by wybory się odbyły, by egzaminy i matury się odbyły, by Polacy po Wielkanocy mogli wrócić do pracy, by życie wróciło do normalności - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Innego zdania na ten temat jest prezydent Rudy Śląskiej. Grażyna Dziedzic wystosował do Marszałek Sejmu - Elżbiety Witek oficjalne pismo z prośbą o przesunięcie terminu wyborów.
- Uważam, że nie jest możliwe przeprowadzenie wyborów prezydenckich w zarządzonym terminie w sposób niezagrażający zdrowiu i życiu naszych obywateli – podkreśla prezydent Grażyna Dziedzic.
W naszym mieście do głosowania uprawnionych jest 106 tysięcy wyborców. Dodatkowo w pracę podczas wyborów zaangażowanych będzie ok. 1 300 osób. To m.in. członkowie komisji wyborczych, operatorzy informatyczni, pracownicy urzędu miasta, straż miejska, czy policja. Jak zauważa prezydent Grażyna Dziedzic, organizacja wyborów w obecnej sytuacji stwarza dla nich zagrożenie.
- Biorąc pod uwagę aktualną sytuację epidemiologiczną i zapewnienie bezpieczeństwa tym wszystkim ludziom, nie widzę innej możliwości niż przesunięcie wyborów na inny termin – mówi Grażyna Dziedzic. - Przypomnę, że to na wójtach, burmistrzach i prezydentach miast spoczywa obowiązek zorganizowania wyborów. To właśnie my samorządowcy ponosimy odpowiedzialność za życie i zdrowie mieszkańców w naszych gminach. Dlatego moje stanowisko w tej sprawie nie może być inne - dodaje.
Co musi się stać, by wybory prezydenckie zostały przeniesione na inny termin? W Polsce musiałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy. Oznaczałoby to, że zagrożony jest konstytucyjny ustrój państwa, bezpieczeństwo publiczne lub porządek obywateli. Stan klęski żywiołowej określa art. 232 Konstytucji RP.
"W celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz w celu ich usunięcia Rada Ministrów (rząd) może wprowadzić na czas oznaczony, nie dłuższy niż 30 dni, stan klęski żywiołowej na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie tego stanu może nastąpić za zgodą Sejmu".
Niektóre osoby zwracają uwagę, że obecne regulacje nie wszystkim zapewniają możliwość głosowania, np. nie mogłyby tego zrobić osoby w czasie kwarantanny. A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy wybory powinny się odbyć w maju? Czy powinny zostać przełożone?