Wiadomości z Rudy Śląskiej

Konflikt na linii radni - władze miasta wciąż trwa!

  • Dodano: 2019-11-25 15:00, aktualizacja: 2019-11-26 09:55

Na zwołanej w piątek nadzwyczajnej sesji radni, po raz kolejny, nie zgodzili się ani na podwyżkę podatku od nieruchomości, ani też na podniesienie wysokości opłaty śmieciowej i opłat targowych.

Na początku listopadowej sesji, tradycyjnie już, zostało odczytane sprawozdanie z pracy prezydenta miasta w okresie międzysesyjnym. Później wiceprezydent Krzysztof Mejer, tłumaczył radnym, co spowodowało, że miasto zdecydowało się na wprowadzenie takich podwyżek.

- Po raz kolejny przedkładamy Państwu projekt uchwały w sprawie określenia stawek podatku od nieruchomości w roku przyszłym. Ten projekt, jak Państwo doskonale wiecie, zakłada maksymalne możliwe podwyżki. Jest to spowodowane tym, że mamy trudną sytuację finansową. Chcę poinformować wszystkich, że ta trudna sytuacja finansowa nie jest spowodowana, jak czytam w mediach, "nieodpowiedzialną polityką finansową obecnych władz miasta, która doprowadziła do takiej sytuacji". Szanowni Państwo ta trudna sytuacja finansowa dotyczy wszystkich samorządów w Polsce, a spowodowana jest tym, że w tym roku zostały zmienione ustawy dotyczące podatku PIT, wynagrodzeń nauczycieli i płacy minimalnej - mówił Krzysztof Mejer.

Warto przypomnieć, że za sprawą zmian wprowadzonych przez Rząd rosną wydatki miast i spadają ich dochody. Ruda Śląska musi wydać więcej o 9 mln zł na podwyżkę pensji minimalnych, na wzrost pensji nauczycieli 19 mln zł, a rządowa subwencja wynosi tylko 7,5 mln zł.

- To wszystko powoduje, że musimy znaleźć w budżecie miasta około 20 mln zł w wydatkach bieżących. Każdy, kto się orientuje w budżecie miasta, wie, że wydatki bieżące to jest "pięta achillesowa" wszystkich samorządów w Polsce - dodał Krzysztof Mejer.

Później wiceprezydent odniósł się do słów radnych na temat podwyżek cen za wywóz śmieci i innych podatków. Całe wypowiedzi radnych znajdziecie TUTAJ.

- Powtórzę jeszcze raz. Trudna sytuacja finansowa Rudy Śląskiej nie jest spowodowana "nieodpowiedzialną polityką finansową obecnych władz miasta" ani tym bardziej, jak czytam w wypowiedzi szefa Komisji Budżetu Rady Miasta (Mariusza Pakuzy przyp. red.), że to jest efekt "rekordowych inwestycji realizowanych przez miasto w roku wyborczym". Państwo doskonale wiecie, że inwestycje to są wydatki majątkowe, a środki, które przeznaczamy na wypłaty dla nauczycieli czy podniesienie płacy minimalnej - to są środki bieżące. I nasza "nadmierna polityka inwestycyjna" nie ma z tym nic wspólnego. Chcę tylko podkreślić, że kiedy projektowaliśmy inwestycje na rok 2018. To nikt nie przypuszczał, że ktoś pozbawi nas dodatkowych dochodów, równocześnie narzucając na nas dodatkowe wydatki - mówił Krzysztof Mejer. - W tym artykule, z którego wypowiedzi cytuję, padło też stwierdzenie, że "radni PiS będą stać po stronie mieszkańców, dbając o nasze wspólne dobro". Każdy z nas, kto jest w tej sali, podpisuje się pod takim zdaniem. Szkoda tylko, że to są puste słowa, bo kiedy tydzień temu Rada Miasta podejmowała uchwałę w sprawie wystosowania apelu do premiera o poprawę finansów publicznych, to radni PiS-u, jak jeden mąż, wstrzymali się od głosu, a jeden z radnych nawet był przeciw. Tak wygląda troska klubu radnych PiS o finanse miasta - dodał.

Konflikt na linii radni - władze miasta

W tej sprawie postanowił wypowiedzieć się wcześniej wywołany radny Mariusz Pakuza - Przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości.

- Przed chwilą wysłuchaliśmy słów wiceprezydenta Krzysztofa Mejera, który "rozdziera szaty" nad tym, jak radni głosują i, jakie mają poglądy na sprawy związane z podniesieniem podatku od nieruchomości. Za chwilę pan prezydent wyjdzie i tak samo będzie mówił o podwyższeniu opłat za gospodarowanie odpadami. Będzie mówił, że jesteśmy nieodpowiedzialni, że nie troszczymy się o budżet miasta. Proszę Państwa, sprawa wygląda następująco: radni Prawa i Sprawiedliwości będą i w tej uchwale, i w następnych - przeciw. Nie będziemy się poddawać również stosowanej przez zarząd miasta para przemocy, czyli stosowania metod zwoływania sesji nadzwyczajnej co tydzień. Nie ma na to naszej zgody. Oczywiście stawimy się nawet codziennie. Będziemy tutaj siedzieć i głosować, ale zdania nie zmienimy. Co do słów, które wiceprezydent zacytował. Były to moje słowa, faktycznie. Panie wiceprezydencie, ja rozróżniam, co to są dochody i wydatki majątkowe i inwestycyjne. W mojej wypowiedzi chodziło przede wszystkim o wydatki inwestycyjne. Miasto w tym roku tnie te wydatki, bo wiemy, że wieloletniej prognozy inwestycyjnej, będą wycofywane inwestycje. To jest fakt - mówił Mariusz Pakuza.

Radny PiS zarzucił władzom miasta, że te źle prowadzą swoją politykę.

Polityka miasta jest tak prowadzona, że wskaźniki, które pani skarbnik nam przedstawia, są wskaźnikami maksymalnymi. Więcej miasto się nie może zadłużyć. To też jest fakt. Jak prowadzona jest polityka? Był za to krytykowany były prezydent Andrzej Stania. Był krytykowany za zadłużanie miasta i dzięki tej narracji prezydent Grażyna Dziedzic wygrała wybory. Jaką mamy obecnie sytuację? Tak, że ta polityka jest prowadzona w podobny sposób. To można porównać do rodziny, która wzięła kredyty na dom, samochód i wakacje. Co się dzieje, kiedy jeden z członków rodziny traci pracę? Dochód rodziny jest tak niski, że musi sprzedać dom i samochód, by spłacić kredyty. W tej sytuacji jesteśmy teraz, jako miasto. Lekki kryzys i już stawia nam się "nóż pod gardło". Nie ma na to naszej zgody - mówił Mariusz Pakuza.

Wiceprezydent nie zgodził się z tezą, że władze miasta Ruda Śląska stosują wobec kogokolwiek przemoc. Jak mówi Krzysztof Mejer, władze korzystają tylko z prawa, jakim jest zwołanie sesji nadzwyczajnej. Wiceprezydent odniósł się także do porównania polityki obecnych władz miasta do polityki prowadzonej przez Andrzeja Stanię.

- Nikt, nikomu noża pod gardło nie podstawia. Nikt też nie stosuje wobec radnych przemocy. Korzystamy z naszych praw i przywilejów określonych w ustawie i regulaminie Rady Miasta. Nikt też do pracy nie musi nas zachęcać, bo każdy z nas ciężko pracuje na to, by utrzymać finanse miasta w stabilności i w pewnych ryzach określonych w ustawach o finansach samorządu i dzięki temu nie jesteśmy w takiej sytuacji, w jakiej Ruda Śląska była w 2010 roku. Chcę przypomnieć, że kiedy pani prezydent w 2010 roku wygrała wybory, trzy dni później przyszli przedstawiciele Taurona i powiedzieli, że wyłączą w mieście prąd. Okazało się bowiem, że Ruda Sląska nie płaciła rachunków. A potem się okazało, że nagle w roku 2011 przyszły zobowiązania wymagalne na poziomie 56 mln zł. To były niezapłacone faktury za 2010 rok. I wszyscy my w zarządzie mamy w pamięci tamte wydarzenia. I nie chcemy dopuścić do ponownej takiej sytuacji. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, gdzie żaden bank, nie będzie chciał z Rudą Śląską rozmawiać, bo będziemy niewiarygodni finansowo. A tak było w 2011 roku - mówił Krzysztof Mejer.

Krzysztof Mejer odniósł się także do słów Mariusza Pakuzy, że radni są szantażowani przez władze miasta zwolnieniami i zamykaniem placówek miejskich. Wiceprezydent zaznaczył, że sam premier Mateusz Morawiecki zaapelował do samorządów, aby szukały oszczędności.

- To nie był szantaż, to był gest rozpaczy. Gest tego, co mamy zrobić. Proponuję też zapoznać się z wypowiedzią premiera - Mateusza Morawieckiego sprzed kilku dni, który wzywa samorządy do oszczędności. To ja rozumiem to wezwanie tak, że mamy zwalniać ludzi i oszczędzać. Jak pan się do tego odniesie? To jest pana premier z pana partii - mówił wiceprezydent.

Wiceprezydent zarzucił także radnym, że wprowadzając zmiany w budżecie miasta, nie podają źródła ich finansowania.

- Jest taka zasada w przypadku konstruowania budżetu państwa, że jeżeli ktoś zgłasza poprawkę, to ma wskazać źródło finansowania tej poprawki. Państwa ta zasada nie dotyczy. Przegłosowaliście projekt uchwały o dofinansowaniu sportu seniorskiego, nie wskazując źródła dofinansowania. Za tydzień będziemy rozmawiali o projekcie uchwały zgłoszonej przez radnych o dofinansowanie organizacji pozarządowych o określonych skutkach finansowych. W tej uchwale nie ma określonego źródła, z którego ma to być finansowane. Można oczywiście tak podchodzić do spraw miasta, ale nie mówcie Państwo, że stoicie po stronie mieszkańca, bo tego nie robicie - mówił wiceprezydent.

Przed pierwszym głosowaniem trwała burzliwa dyskusja, do której przyłączyła się także przewodnicząca Rady Miasta - Aleksandra Skowronek. Była wiceprezydent stanęła w obronie rządów Andrzeja Stani.

- Panie wiceprezydencie, pan nie pamięta miasta Ruda Śląska 10, 15 czy 20 lat temu, bo pan tutaj nie mieszkał. Prezydent Andrzej Stania wykorzystał wszystkie środki unijne, jakie były do wykorzystania i dzięki temu to miasto się rozwinęło. Faktem jest, że w 2010 roku sytuacja finansowa była trudna ze względu na to, że wszystkie pieniądze poszły w inwestycje, ale jak pani prezydent objęła swoje rządy, to pieniądze z refundowanych inwestycji przez Urząd Marszałkowski zaczęły spływać. I gdyby Andrzej Stania wygrał te wybory, to w tej chwili sytuacja finansowa miasta byłaby taka sama, a może i lepsza niż obecna - mówiła Aleksandra Skowronek.

Później radni przystąpili do głosowania. Ostatecznie radni odrzucili projekt uchwały podnoszącej kwotę podatku od nieruchomości. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 10 radnych, przeciw było 14.

Opłata targowa

Następnie radni pochylili się nad podniesieniem opłaty targowej. Opłata ta ma charakter fakultatywny. Pobierana jest za każdy dzień prowadzenia sprzedaży na targowisku na terenie miasta.

- Przeszedłem się dzisiaj po trzech targowiskach w Halembie 1, Halembie 2 i Nowym Bytomiu. Rozmawiałem z osobami, które prowadzą tam swoją działalność gospodarczą i oni wszyscy mówili, że już powoli nie wyrabiają ze względu na markety i duże sklepy. Podniesienie tej opłaty targowej zmusiłoby ich do zamknięcia swoich działalności. Pieniądze z tej opłaty wpłynął do budżetu miasta. Stąd moje pytanie, co miasto zrobi na rzecz tych targowisk - pytał radny Kazimierz Myszur.

Wiceprezydent zaznaczył, że problem targowisk jest bardziej skomplikowany i on nie sprowadza się tylko do opłaty targowej w Rudzie Śląskiej.

Niektóre targowiska w naszym mieście umierają. Dlaczego umierają? Dlatego, że ich wygląd nie zachęca do tego, by robić tam zakupy. Gdybyśmy mieli takie hale targowe, jak w Krakowie czy w Europie Zachodniej, pewnie mieszkańcy chętniej robiliby tam zakupy - mówił wiceprezydent Mejer. - Nad tematem targowisk pochylaliśmy się ostatnio sporo. Rozmawialiśmy na ten temat i myślę, że jeżeli nie będzie bardziej systemowych rozwiązań, to niestety nam się to nie uda - dodał.

Po dyskusji nadszedł czas na głosowanie. Radni po raz kolejny odrzucili projekt tej uchwały. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 10 radnych, przeciw było 14.

Wzrost cen za wywóz śmieci?

Na końcu sesji radni głosowali nad projektem uchwały podwyższającym ceny za wywóz śmieci. Przypomnijmy, że stawka za odbiór segregowanych odpadów z 21,70 zł miała wzrosnąć do 29 zł od osoby. Za odpady niesegregowane mieszkaniec miałby zapłacić 58 zł. Obecnie jest to 43,40 zł.

- Dzisiaj byłam na spotkaniu z Janem Olbrychtem. Na tym spotkaniu była także duża część samorządowców z woj. śląskiego. Rozmawialiśmy z troską o gospodarce śmieciowej. I co się okazało? Wszystkie samorządy będą podnosić stawki śmieciowe. Będziemy też ponosić koszty ustawy o elektromobilności. Bo jeżeli firmy będą musiały kupować tak drogie śmieciarki na prąd, to te stawki będą jeszcze wyższe. Przypominam, że chcieliśmy utworzyć w naszym mieście RIPOK-a. Jednak zostało to zablokowane i wtedy usłyszałam od niektórych radnych, że wolą mieć wyższe opłaty aniżeli utworzyć w mieście Instalację Komunalną. To się niestety mści - mówiła prezydent Grażyna Dziedzic.

Przewodnicząca Rady Miasta - Aleksandra Skowronek przedstawiła listę miast i cen za wywóz śmieci, które w nich obowiązują. Były to m.in.:

  • Świętochłowice - odpady segregowane - 18,90 zł, niesegregowane - 38 zł
  • Katowice - odpady segregowane - 21,30, niesegregowane - 42,60 zł
  • Siemianowice Śląskie - odpady segregowane - 18,50 zł, niesegregowane - 29,50 zł
  • Piekary Śląskie - odpady segregowane 20 zł, niesegregowane - 30 zł
  • Dąbrowa Górnicza - odpady segregowane 20 zł, niesegregowane 40 zł.

Nie możemy sugerować się cenami za wywóz śmieci w innych miastach, bo nie wszędzie jest tak, jak w Rudzie Śląskiej, że mamy popiół, bio i gruz u źródła. Mieszkańcy niektórych miast muszą sami wywozić gruz albo odpady ponadgabarytowe. Te odpady nie są od nich odbierane. A odpady ponadgabyrytowe to w tej chwili największy koszt w opłacie śmieciowej. Możemy z tego zrezygnować. Wtedy być może opłata będzie niższa, ale na pewno nie będzie tak niska, jak w innych miastach, bo jeszcze raz powtarzam, w każdym mieście jest inny regulamin utrzymania czystości i porządku. I są inne zasady odbioru odpadów. Jest jedna rzecz wspólna w całym kraju, że musimy odpady segregować, ale kwestie odbioru odpadów bio, popiołów czy gruzu są już różnie regulowane. Proste porównywanie tych opłat, to jest takie pójście na łatwiznę. Nie wolno tego tak robić, bo to jest wprowadzanie w błąd - mówił Krzysztof Mejer.

Radni apelowali także o zwrócenie uwagi na akcje edukacyjne kierowane dla mieszkańców, w jaki sposób powinni segregować odpady. Zwracali także uwagę na to, by miasto zastanowiło się co zrobić, aby w kolejnym przetargu wzięło udział więcej niż jedna firma zajmująca się wywozem śmieci.

Ostatecznie po burzliwej dyskusji, jak można się było spodziewać, radni nie zgodzili się na podniesienie opłaty śmieciowej z 21,7 zł na 29 zł. To oznacza, że w przyszłym roku miasto będzie musiało dołożyć do odbioru oraz zagospodarowania śmieci ok. 8 mln zł.

Podsumowując, radni nie zgodzili się na wzrost podatku od nieruchomości, opłaty targowej oraz opłaty śmieciowej. To powoduje niepokój władz miasta. Miasto jest zadłużone i obawia się reakcji Regionalnej Izby Obrachunkowej w momencie "niedomknięcia" budżetu. Władze prawdopodobnie będą musiały szukać oszczędności gdzie indziej. To może oznaczać cięcia np. w wydatkach na sport, kulturę, inicjatywy mieszkańców oraz inwestycje.

Kolejna sesja rudzkich radnych odbędzie się 28 listopada br.

Komentarze (66)    dodaj »

  • boluś

    Uchwała Nr.PR.0007.81.2018 z dn.24.05.2018 . poczytajcie , zinterpretujcie. a jo wypija za wasze zrozumiynie! niy z socjalu 'a jak mnie kiery kce poznać z bliska to wyglądom jak sie pisza'można mnie po zmroku spotkać na Rudzie. Prosza przygotować portfel! Pyrsk Myndrcy'

  • boluś

    rOSA do myślynia używo sie obu półkul mózgu a ni pół[...]ka kiery aktualnie swędzi.

  • the truth

    Oj boluś boulś, w przypadku Andrzeja można śmiało powiedzieć ze obie półkule działają i to całkiem dobrze. Masz tam wypisany związek przyczynowo -skutkowy ( wiem trudne słowa) zaistniałej sytuacji.Też mi się nie podoba podwyżka ale z drugiej strony to nie są kosmiczne kwoty a mimo wszytko wole mieć porządek pod domem niż sam ogarnia wywóz śmieci

  • Andrzej Rosa

    Rosa pisze się tak. A twoje imię i nazwisko mogę poznać?

  • boluś

    Mejer niedawno temu zwolnił od lokalnych podatków tzw.inwestorów znaczy się każdy fto zainwestuje określoną kwotę w mieście otrzyma zwolnienie do lat 10ciu. Np. pan prezes zainwestuje pół bańki w limuzynę Porsche otrzyma stosowne zwolnienie wszak inwestuje w prestiż'ciekawe jak to wpłynie na przyszłe budżety miasta? Ale co tam są jeszcze mieszkańcy'im sie dołoży podatków i preziowi drogę pod nową limuzynę wybuduje!

  • kwiatowe

    Jak nie rozumiesz na czym polegaja ulgi dla przedsiebiorcow to sie nie wypowiadaj i zajmij sie lepiej przepijaniem socjalu.

  • Andrzej Rosa

    Rudzianie i ich włodarze są w czarnej d….z swoimi śmieciami., a ja z nimi.Co się stało?Rudzianie pokochali populizm.Populizm pierwszy:Kiedy Andrzej Stania chciał wybudować spalarnie śmieci, Dziedzic, Łukaszczyk i Domżaliski ryknęli nie pozwalam , a rudzianie z nimi i zagłosowali. Podstawowy element sensownego systemu zagospodarowania śmieci nie powstał. Populizm drugi:Kiedy Prawo i Sprawiedliwość powiedziało podniesiemy płacę minimalną rudzianie zawołali my z wami i zagłosowali. Firmy zajmujące się śmieciami bardzo często płaciły pracownikom płacę minimalną, teraz muszą płacić więcej swoim pracownikom. To głosy rudzian zdecydowały.

  • lol

    Burmistrz Ustrzyk Dolnych zrezygnował z lekcji religi w szkołach co daje mu 0.5 mil. oszczędności. Może Ruda też skorzystała z pomysłu skoro miasto szuka pieniędzy

  • Truda

    Jeszcze nie zrezygnował tylko zaproponował. Tragiczny jest fakt, że zgodę na ograniczenie lekcji religii musi wydać kuria. Nie trudno przewidzieć jaka będzie odpowiedź. Co nie zmienia faktu, że ludziom powoli otwierają się oczy.

  • Tik tak

    A niech pieprzną każdemu po 100zł od łba za śmieci. Ba albo po 500zł, dziura budżetowa się naprawi. Za to ludzie się wyniosą.

  • henry

    państwo radni co by to było jakbyście poparli kogoś nie z waszej bandy

  • Jorg

    Ponowie swój wcześniejszy wpis Panie Prezydencie jako pracownik pracujący w jednostce podlegającej pod miasto chciałbym podwyżki wynagrodzenia by zapłacić pana oczekiwania. Jako że pan twierdzi iż sytuacja miasta jest zła ( brakuje pieniędzy ) to pragnę powiedzieć że ludzie też mają ciężką sytuacje finansową by zapłacić wasze zachcianki

  • the truth

    hmm zmień pracę?? mało zarabiasz to znajdź taką gdzie dostaniesz więcej. Lepiej siedzieć i ciąć w pręta na państwowym stanowisku. Podejrzewam ze byś się dowiedział prawdy jak wygląda praca gdzie faktycznie ponosisz odpowiedzialność.

  • Jorg

    Jak masz się tak dobrze to siedź cicho i ciesz sie ze nie masz takiej posadki. A z tego co widzę to jesteś sam na jakimś stanowisku i lubisz gnoić ludzi.

  • The Truth

    Jorg a powiedz mi czemu z moich podatków mam utrzymywać darmozjadów ? wole sam moją kasę przewalić na przyjemności a nie dawać malkontentom którzy tylko chcą. Ja też mało zarabiałem to zmieniałam parę razy pracę. Teraz chyba pora na kolejną zmianę za większą kasę

  • jest bez pokory

    The truth to zły człowiek będzie.

  • ksiundz

    Czy macki kulawego z kotem sięgają aż tak daleko ? Nawet radni boja się podpisać list do premiera o to by dał nam kasę na wydatki jakie sam nałożył ? taka Częstochowa się nie bała i wystawiła rządowi fakturę na 175 mln złotych. U nas sami klakierzy Jarosława i strach przed kotem i d.. ściska. Jak widzę, jeden nawet był przeciw :) Wystawić dla Pinokia fakturę na 21,5 mln.

  • Truda

    Burmistrz Ustrzyk Dolnych znalazł pomysł na oszczędności. Zaproponował by zmniejszyć ilość lekcji religii o połowę. Dla takiej małej miejscowości 300 tys robi różnicę. Ciekawe jakie kwoty w Rudzie wchodzą w rachubę? Poszłabym o krok dalej i zastanowiła się ile funduszy by zostało gdyby w ogóle zrezygnować z finansowania lekcji religii w szkole? Kk to bogata instytucja, myślę, że dała by radę sfinansować te lekcje z własnych pieniędzy i na własnym terenie.

  • Aga

    To tam gdzie teraz siedzi CBA ?

  • katoliczka

    Ja też myślę , że powinniśmy oddzielić kościół od państwa . Lekcje religii powinny być tylko i wyłącznie finansowane z pieniędzy kościoła i na terenie kościoła . Dlaczego dzieci innych wyznań musza być skazane na tułaczkę podczas zajęć religii w szkole ?

1234

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również