11 grudnia o godzinie 13 zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miasta, podczas której rozmawiano przede wszystkim o gospodarce odpadami w Rudzie Śląskiej.
O zbliżającym się problemie potencjalnego wzrostu cen wywozu śmieci władze miasta sygnalizowały już od dawna, teraz jednak koszty składowania odpadów są już na tyle duże, że podjęto pod obrady uchwałę o wzroście tak zwanej opłaty śmieciowej w Rudzie Śląskiej.
Wiceprezydent miasta Krzysztof Mejer zaproponował cztery rozwiązania dotyczące zmian wysokości opłat:
Według pierwszego modelu opłata będzie identyczna dla każdego gospodarstwa domowego –planowo miała wynosić około 23 złotych. Problem polega na tym, że opłata, która jednakowo traktuje wszystkich, jest demotywująca dla tych, którzy faktycznie odpady segregują, nie zachęca również do segregacji tych, którzy jeszcze tego nie robią.
Drugi system jest oparty na ilość zużytej wody – w tym przypadku wysokość opłaty byłaby ustalana na podstawie tego, ile wody zużywa gospodarstwo domowe, znowu jednak problem polega na tym, że wysokość wody nijak nie przekłada się na segregację śmieci, a raczej jest statystycznie będzie jedynie wyznacznikiem ilości osób mieszkających pod jednym adresem. Trudno tutaj mówić też o jakiejś sprawiedliwości, ponieważ nie zachęca do segregacji, a wręcz może zniechęcać.
W trzecim wariancie opłata byłaby ustalana na postawie powierzchni nieruchomości, z której odpady miałby być wywożone. Jak zauważył radny Witold Hanke, również jest to wysoce niesprawiedliwe, ponieważ w bliźniaczo podobnych nieruchomościach mogą mieszkać wieloosobowe rodziny, które generują sporo odpadów, albo osoby samotne, które śmieci wyrzucają odpowiednio mniej, zaś opłatę poniosą identyczną.
Czwarty wariant bierze pod uwagę ilość osób w gospodarstwie domowym i na tej podstawie byłaby wyliczana kwota do zapłaty.
Jak widać żaden z zaproponowanych systemów nie jest idealny, jednak jeżeli jakieś zmiany nie nastąpią koszty wywozu będzie musiało ponieść miasto, co odbędzie się kosztem innych inwestycji.
Na wzrost cen ma też przełożenie bardzo niski poziom segregowania śmieci przez samych mieszkańców. Wedle ustawy gminy, które nie przekroczą odpowiedniego progu procentowej segregacji śmieci, będą płaciły kary – ten próg procentowy z każdym rokiem rośnie. W tym powinien wynosić 30%, jednak większość mieszkańców nie przywiązuje wagi do segregacji, więc o uniknięciu kary nie ma mowy – a zatem trudno uniknąć wzrostu kosztów związanych z odpadami. Jeżeli dodamy do tego wzrost cen paliwa i przyszłoroczny, zapowiadany wzrost cen energii nawet o 60%, trudno się dziwić, że koszty gospodarowania śmieciami również wzrasta o kilkadziesiąt procent.
Radni jednak nie poparli proponowanej przez władze miasta uchwały, nie pomogły tez tłumaczenia, że podwyżka odbywa się w zasadzie w większości polskich gmin. Po ponad trzech godzinach burzliwej dyskusji w głosowaniu uchwała została odrzucona, a zatem opłata śmieciowa pozostanie na razie na takim samym poziomie – na jak długo? Czas pokaże.