Jeszcze wczoraj ugrupowania PO, Nowoczesnej, PSL-u i SLD ogłosiły sojusz, który miał odsunąć PiS od władzy w ramach śląskiego sejmiku wojewódzkiego. Na 45 mandatów, 23 miało przypaść tejże właśnie specyficznej koalicji, tak się jednak nie stanie, ponieważ szeregi Nowoczesnej opuścił Wojciech Kałuża, który zasili teraz klub Prawa i Sprawiedliwości.
Zresztą Wojciech Kałuża nie tylko zmienia barwy, został on również rekomendowany na wicemarszałka województwa Śląskiego przez Grzegorza Tobiszowskiego. Jak widać sytuacja odwróciła się diametralnie, a chociaż byli koledzy klubowi zarzucają Kałuży polityczne cwaniactwo, ten komentuje swoje przejście słowami: „Moją partią jest Śląsk”.
W historii zdarzył się Judasz, i taki Judasz zdarzył się w Sejmiku Województwa Śąskiego, jak Judasz kończy to możemy przeczytać w Biblii. Jest to sprzeczne z werdyktem wyborców, ten człowiek dostał ponad 20 tysięcy głosów, był pierwszy na liście KO w okręgu rybnickim. Najnormalniej w świecie mówiąc - zdradził - skomentował sprawę dotychczasowy marszałek województwa śląskiego, Wojciech Saługa.
W takiej sytuacji Prawi i Sprawiedliwość będzie rządzić na Śląsku, przynajmniej na razie. A ponieważ przewaga jednego ugrupowania nad drugim wynosi zaledwie jeden mandat, wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Więcej informacji na temat sytuacji w Sejmiku Śląskim już wkrótce.