W trakcie ostatniej sesji rada miasta stosunkiem głosów 13 "przeciw" i 12 "za" nie udzieliła wotum zaufania i absolutorium prezydent miasta Grażynie Dziedzic. W przypadku obu uchwał głosy przeciw oddali radni klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. Pozostałych 12 głosów "za" oddali radni z klubu Razem dla Rudy Śląskiej oraz z klubu Niezależni Rudzianie.
W ciągu dziesięciu lat swojej kadencji Grażyna Dziedzic uzyskała absolutorium tylko dwukrotnie
W ubiegłym roku zmieniły się przepisy dotyczące oceny pracy władzy wykonawczej na poziomie samorządowym. Od 2019 roku radni przeprowadzają osobne głosowanie nad udzieleniem absolutorium za prawidłowe wykonanie budżetu, a osobne nad udzieleniem wotum zaufania. Jest to i tyle istotne, że nieudzielenie wotum zaufania dwa razy z rzędu daje radnym możliwość ogłoszenia referendum nad odwołaniem prezydenta, burmistrza lub wójta.
Podczas dziesięcioletniej kadencji Grażyna Dziedzic tylko dwukrotnie uzyskała od rady miasta absolutorium. Tak się stało w ubiegłym roku, który był jednocześnie rokiem wyborów parlamentarnych. Na swoim profilu facebookowym prezydent skomentowała tegoroczne głosowanie radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy w zeszłym roku udzielili jej poparcia:
Na szczególną uwagę zasługuje postawa radnych Koalicji Obywatelskiej. W ubiegłym roku radni ci głosowali zarówno za udzieleniem wotum zaufania jak i absolutorium. Wtedy decyzję taką argumentowali tym, że zbliżają się wybory parlamentarne i w związku z szeroką pojętą koalicją samorządowców zagłosują "za". Na tym przykładzie widać dobitnie, czym jest polityka...
Stanowisko radnych Koalicji Obywatelskiej przedstawiła podczas sesji absolutoryjnej przewodnicząca Rady Miasta Aleksandra Skowronek:
Jak informowała Aleksandra Skowronek, przyczyną głosowania "przeciw" ma być zbyt napięty budżet oraz prolongata składek dla ZUS, których Urząd Miasta nie był w stanie spłacić w terminie. W pewnychobszarach budżet nie został wykonany w całości, a w niektórych działach, takich jak np. bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa był wykonany zaledwie na poziomie 13 proc., z kolei na oświetlenie placów i dróg zrealizowano jedynie 11 proc. zaplanowanych wydatków. Część zadań inwestycyjnych w ogóle nie została zrealizowana.
Władze miasta wyjaśniają jednak, że na katastrofalny stan samorządowych budżetów wpływ mają przede wszystkim decyzje rządu, który na lokalne władze przerzuca coraz więcej kosztów. Obciążenia rosną, a przychody maleją, bo jak tłumaczą przedstawiciele pani prezydent, pensje nauczycieli, opłaty czy też koszty pracy są coraz wyższe, a wpływy do miejskiej kasy coraz mniejsze, chociażby z powodu regulacji w opłacaniu podatków PIT i CIT, które to podatki mają znaczny udział w miejskim budżecie.