Wiadomości z Rudy Śląskiej

Rudzianie nie doceniają tego, co mają – Andrzej "Papa Gonzo" Gąszczyk

  • Dodano: 2015-05-06 08:30, aktualizacja: 2015-10-01 13:54

Rozmawiamy z Andrzejem Gąszczykiem, muzykiem, wokalistą zespołu Gang Olsena.

To już 27 lat legendarnego rudzkiego zespołu Gang Olsena na scenie. Jaki etap przechodzi teraz zespół?

Teraz określiłbym to jako etap stagnacji. Niestety. Nie wiem, czym do końca jest to spowodowane. A jeśli chodzi o moją osobę – czuję stałą potrzebę rozwijania się. Rozpocząłem teraz pracę nad projektem, nad którym razem ze mną pracuje kilku wspaniałych muzyków, między innymi gitarzysta zespołu Universe. Mam nadzieję, że coś fajnego z tego wyjdzie. Czas pokaże.

Czyli szykuje się płyta Andrzeja Papa Gonzo?

Nie chodzi nam o płytę, nie dążymy specjalnie do jej wydania. Na razie próbujemy stworzyć ciekawy materiał. Zobaczymy, co nam z tego powstanie.

Co do Gangu Olsena – z dużej ekipy w ostatnich latach na prowadzenie wyszedł projekt trójki muzyków - Acoustic Trio. Czy to już ostateczny skład zespołu?

Gang nadal jest dużym zespołem. Tylko ktoś musi to wszystko „wziąć za jaja” i pociągnąć do przodu. Tym razem już nie ja. Acoustic Trio to odskocznia od tego, co prezentuje duża siła całego Gangu. Ta formuła przyjęła się i jest lubiana, dobrze nam się gra w takim składzie. W trio zagraliśmy na wielu scenach. Ma to swoją charyzmę, natomiast powiem w taki przewrotny sposób - trójka osób zarabiając, a dziewiątka zarabiając – jest różnica. Nie oszukujmy się, finanse to istotna sprawa. Jesteśmy z Gangiem w stanie zagrać zarówno w dużym jak i małym składzie, ale piętą achillesową jest ta wcześniej wspomniana stagnacja zespołu.

Dlaczego zespół dobrnął do takiego punktu?

Wiadomo dlaczego – z mojej winy. Niech tak więc pozostanie…

Ostatnio często mogliśmy Was posłuchać na mniejszych, kameralnych koncertach. To coś zupełnie innego niż duże znane sceny, na których wcześniej bywaliście.

Czy w dużym składzie, czy w małym, w jakim od około trzech lat występujemy jako Acoustic Trio, zawsze małe klimatyczne koncerty były nam bliskie. Kontakt w małych pubach jest zupełnie inny. Podam tu przykład jednego z koncertów Artura Gadowskiego w pubie Bigel Haus, który w ciągu roku powtórzył się już po raz drugi. Koncert ten doskonale pokazał, jak grając w duecie, można stworzyć w kameralnych miejscach niezwykłą atmosferę inną od tych dużych imprez, ale równie ciekawą. Fenomen tkwi w osobowości muzyka. Posiadając taką osobowość, jaką ma Artur Gadowski, kiedy muzyk przekazuje energię publiczności, otrzymuje ją z powrotem ze zdwojoną siłą.

Organizacja takich klimatycznych koncertów była inspiracją do tego, aby założył Pan swój własny pub w Rudzie Śląskiej?

Nie. To nie był powód otwarcia pubu. Głównym zamysłem było utrzymanie siebie. A po części był to też pomysł na spełnienie swoich ambicji, planów. Koncerty są szczęścią tych planów.

Bo w Bigel Haus można nie tylko spędzić czas towarzysko czy się napić, ale posłuchać dobrej muzyki – u muzyka.

Kiedyś też prowadziłem w Rudzie Śląskiej jeden pub, nazywał się Tequilla. Zawsze w takich miejscach starałem się wprowadzić klimat. Nie tylko taki, który sprzyjałby piciu, jak mogłoby się wydawać, ale też skupiałby ludzi lubiących muzykę. Patrząc na nasze miasto, chyba najwięcej muzy na żywo gra się w pubie Bigel Haus. Gdyby ten klub był w Katowicach, to zarobiłbym na utrzymanie. Ale że jest w Rudzie Śląskiej, to jest tak jak jest…

Z czego to wynika? Rudzianie nie znają się na muzyce? Nie wiedzą, gdzie jej szukać?

Rudzianie nie doceniają Rudy Śląskiej i zawsze są poza nią. „Cudze chwalicie – swego nie znacie”. Wynika to z mentalności, która gdzieś tkwi w naszym rudzkim społeczeństwie. Cały czas ludzie uważają, że Ruda to jest po prostu Ruda – nic się tu nie dzieje, trzeba z niej uciekać, a na przykład Katowice to już są Katowice! Skupmy się na tym, co mamy tutaj, nie szukajmy daleko.

Już za niedługo będzie możliwość posłuchania w mieście muzyki na żywo. Bigel Haus obchodzi swoje drugie urodziny.

9 maja, w najbliższą sobotę, o godzinie 19:00 organizujemy koncert na zewnątrz, na którym zagra zespół Cree i Rabarbar. Są to zespoły „łod nos”, ze Ślonska. Będzie trochę inaczej, będzie pozytywnie. W ubiegłym roku na pierwszych urodzinach zagrał Oberschlesien, Gang Olsena i młody zespół Bullet Rage. Wiele osób było zaskoczonych, że na takim niewielkim terenie mogła stanąć taka scena i mogła odbyć się taka impreza. Niektórzy stwierdzili nawet później odważnie, że był to lepszy koncert niż na Dniach Rudy Śląskiej.

Koncerty w pubie adresujecie do jakiejś konkretnej grupy? Stawiacie na młodych słuchaczy, a może tych, którzy pamiętają dawne czasy rocka i bluesa?

Nie skupiamy się na żadnej grupie. Chcemy zapraszać zespoły dla każdego. Dla tych, którzy chcą posłuchać fajnych dźwięków, chcą się pobawić, czują muzykę, a przy okazji chcą miło spędzić wieczór. Po plenerowym koncercie rocznicowym, pod koniec lata i jesienią znowu rozpoczniemy serię koncertów kameralnych, które cieszą się dużą popularnością. Będą zespoły nieznane, takie, które już były i przyjadą ponownie, wiele znanych cenionych muzyków – zapraszamy.

Andrzeja Papa Gonzo zobaczymy w sobotę na scenie?

Myślę, że tak. Nie z zespołem Gang Olsena, ale mam nadzieję, że w jakimś utworze wystąpię.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszego rozwoju muzycznego.

Dziękuję.

Komentarze (10)    dodaj »

  • henry

    trza zaprosic teresa werner i bedzie pełno biesiadników

  • wn

    chłopie żal masz do ludzi, że do pubu nie chodzą, a gdyby nie ten artykuł, to nikt by nawet nie wiedział, że w miejscu starego exa coś jest otwarte... chyba tylko lokalni i ekipa znajomych.. i to od 2 lat! rzuć trochę grosza na reklamę w necie (portal, fb) i nie tylko to i klienci się pojawią... na pewno nie będzie ich tyle ile w centrum miasta (specyficzna lokalizacja jest tutaj przeszkodą) ale na pewno więcej niż teraz...

  • Zoska

    Wydział Promocji naszego miasta po prostu działa tak jak widać, zamiast promować miasto to . . .

  • Blondi blondyna

    Urzędnicy urzędnikami ale kto wybierał tych radnych, którzy powinni tego pilnować ?

  • blondyn

    a co radni mają do prywatnego klubu???

  • blondi blondynka

    To, że powinni dbać o to aby Ruda Śląska była widoczna. Chwalić swoje a nie cudze.

  • wdfasdghn

    BigelHaus to dawny Eks na Bankowej w Rudzie

  • to ja :)

    w życiu nie słyszałem takiej nazwy "Bigel Haus". Gdzie to jest? Pewnie dlatego, że niewiele osób wie o jego istnieniu są w nim pustki. Wszyscy walą do Druida, bo o nim wiedzą...

  • a to ja

    " a co to jest Druid" ? Twoja ignorancja mnie przeraża .

  • Koko

    Jak chcesz klimatycznie to tylko w Biglu

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również