Wiadomości z Rudy Śląskiej

Urodzić można z uśmiechem na twarzy - Ewa Juraszek, położna, szkoła rodzenia "W zgodzie z naturą"

  • Dodano: 2016-09-21 09:45

O trudnym zawodzie położnej i szkole rodzenia, która pokazuje kobietom naturalne metody walki z bólem rozmawiamy z Ewą Juraszek.

Od ilu lat jest Pani położną w rudzkim szpitalu?

W Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej na sali porodowej pracuję 22 lata. Już w szkole położnych wiedziałam, na jakim oddziale chcę pracować.

To chyba bardzo ciężki zawód?

Każdy zawód, w którym pracuje się z drugim człowiekiem, nie jest prostym zawodem. Spotykają się dosyć różne charaktery, każdy ma lepszy lub gorszy dzień. Mój zawód to moja pasja, staram się podchodzić do każdej pacjentki indywidualnie, wczuć się w jej potrzeby i starać się ją zrozumieć.

Co jest najtrudniejsze w Pani pracy? Techniczne przygotowanie? Empatia? Umiejętność komunikacji z rodzącą kobietą?

Tutaj wiele zależy od współpracy, od nastawienia, ale nie tylko położnej, również pacjentki. Pacjentka musi wiedzieć, że owszem, jesteśmy po to, żeby pomóc, ale tylko współpraca może przynieść zadawalające efekty. Bez wzajemnego traktowania się z szacunkiem i empatią nie da się nic osiągnąć.

Wraz z koleżanką „po fachu” prowadzą Panie bezpłatną szkołę rodzenia. Od kiedy? Dlaczego taki pomysł?

Od maja bieżącego roku prowadzimy wraz z Martą w naszym mieście bezpłatną Szkołę Rodzenia „W zgodzie z Naturą”. Słowo „szkoła” kojarzy się z nauką, a my nie uczymy kobiet, jak mają rodzić, bo każda kobieta wie to doskonale. Wystarczy, że słucha swojego ciała, a to ciało doskonale potrafi podpowiedzieć, jak kobieta ma się zachować, jaką pozycję przyjąć, aby ból był mniejszy. Skłaniałabym się raczej ku stwierdzeniu, że oswajamy strach i lęk przed zbliżającym się porodem.

Cesarskie cięcie - dobre czy złe? Dużo się dziś o tym mówi.

Cięcie cesarskie jest jak najbardziej ok, ale tylko w sytuacjach zagrożenia życia matki czy dziecka. Przecież, powiedzmy szczerze, jest to poważna operacja. To właśnie dlatego chcemy przybliżyć kobietom to, jak wygląda lub może wyglądać poród, chcemy, by się go nie bały, by uwierzyły we własne siły. Jeśli kobieta wsłucha się w swoje ciało, a przy tym pięknie oddycha, to naprawdę ma szansę by rodzic z uśmiechem na twarzy.

Zgodzi się Pani z tezą, że dziś wracamy do naturalnych metod? Istnieje duże poparcie dla naturalnego porodu, ale także naturalnych metod walki z bólem, naturalnego karmienia.

Bardzo dużo mówimy w naszej szkole o porodzie naturalnym i o naturalnych metodach wspierających poród. Słowo „mówimy” to za mało - my uczymy tych metod. Do dnia dzisiejszego kobiety przekazują sobie masakryczne opowieści o porodzie. I jak tu się nie bać, skoro własna koleżanka, czy też mama opowiada takie właśnie historie? Stąd tak wiele kobiet boi się porodu, nie potrafi sobie z bólem poradzić i chce poddać się cesarskiemu cięciu, co w wielu przypadkach jest nieuzasadnione.

Proponujecie Paniom dosyć rzadko spotykane w szkołach rodzenia zajęcia, metody. Jakie?

Już w trakcie ciąży kobieta może korzystać z cudownego działania masażu Rebozo. Rebozo to długa chusta mająca długość ok. 2,8 m. Masaż tą chustą sprawdza się nie tylko w domu, kiedy boli nas kręgosłup, ale także wspaniale uśmierza ból w trakcie porodu. Uczymy więc kobiety i osoby im towarzyszące, jak sobie z chustą poradzić. W naszej ofercie mamy również akupresurę, w której ja osobiście jestem zakochana. To niesamowite, ale akupresura naprawdę działa. Punkty, które są uciskane w trakcie porodu, nie tylko działają przeciwbólowo, ale też ten poród wspomagają. Istnieją punkty, których uciskanie wpływa na rozwieranie szyjki macicy i rodzenie dziecka. Kobiety w naszej Szkole Rodzenia używają akupresury już od 38 tygodnia ciąży po to, by poród rozpoczął się samoistnie, w terminie. Oczywiście mówimy też o najprostszych metodach łagodzenia bólu, czyli oddychaniu, ruchu i pozycjach wertykalnych. Już na pierwszych zajęciach nasze mamy oglądają cudowny film o porodzie, który otrzymałyśmy z Fundacji Rodzić po ludzku. Chcemy, by kobiety zobaczyły, jak poród wygląda z dobrej strony, bo taka jak najbardziej istnieje. Oczywiście w naszej Szkole nie może również zabraknąć laktacji - to ulubiony temat Marty. Oprócz tego nasi przyszli rodzice uczą się także opieki nad noworodkiem, pokazujemy, jak wykąpać dziecko w wiaderku i w wanience. Uczymy masażu Shantala, no i jesteśmy też Akredytowanymi Doradcami Noszenia Dzieci w chustach i nosidłach miękkich Akademii Noszenia Dzieci. To bardzo lubiane przez rodziców zajęcia, coraz więcej mam i tatusiów chce nosić dziecko w chuście, a my uczymy ich, jak prawidłowo tę chustę zawiązać.

W jakim okresie ciąży najlepiej zapisać się na Wasze zajęcia?

Do naszej darmowej szkoły zapraszamy mamy i osoby im towarzyszące już od 21 tygodnia ciąży. W sumie mamy 8-9 spotkań. Zajęcia trwają 2-3 godziny i czasem wraz z naszymi słuchaczami mamy wrażenie, że nawet to trochę za mało (śmiech), bo tym, ze trzeba kończyć, przypomina nam czasem Pani, która sprząta w przychodni i niecierpliwie czeka na koniec zajęć.

Gdzie i kiedy można Was odwiedzić w szkole rodzenia?

Bezpłatna Szkoła Rodzenia „W zgodzie z Naturą” mieści się w Przychodni Rejonowej na ulicy Sztolniowej w Rudzie Śląskiej - Bykowinie. Spotykamy się raz w tygodniu, w różnych dniach i porach. Zachęcamy do wcześniejszego kontaktu, a wtedy wszystko dokładnie opowiemy i umówimy się na spotkanie.

Na takie zajęcia przychodzi chyba coraz więcej tatusiów?

Przyszli ojcowie chętnie przychodzą na nasze zajęcia, potrafią być cudownym wsparciem dla kobiety rodzącej. Poród to magia, to cudowna chwila, przez którą warto przejść razem. Ta chwila już nie powróci. Usłyszane słowa w trakcie porodu: kochanie dasz radę, jestem przy Tobie, oddycham razem z Tobą - procentują.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w pracy oraz prowadzeniu zajęć.

Dziękuję i zapraszam wszystkie Panie spodziewające się maluszka do przyjścia na zajęcia, aby dobrze przygotować się do tego wspaniałego czasu rozwiązania.

Komentarze (47)    dodaj »

  • nic się nie stało

    Rozumiem ale jak anesteziolog nie zleci podania środków przeciwbólowych to nie podajecie na życzenie pacjentki. Tak jest w przypadku po porodzie siłami natury, gdzie boli rana po zszytym kroczu. Ja nie cierpiałam bo wzięłam z domu ,,Paracetamol" bo z góry wiedziałam, że się Was nie doproszę.

  • bez przebaczenia

    Bardzo Panią współczuję, że musiałyście coś takiego przechodzić. Ja miałam własny środek przeciwbólowy ,,Paracetamol", który wzięłam z domu - dlatego też tak nie cierpiałam.

  • 11111

    Kobitki bo robicie duzy blad jesli idziecie rodzic same. Nie popieram tutaj kobiet, ktore dra sie na facetow"co ty mi zrobiles!" i tego typu historie ALE kiedy zwijacie sie z bólu to jest wam wszystko jedno i połozna moze wam przysłowiowo nasmolic na łeb i nic nie zrobicie. Oczywiscie szacunek poloznej i lekarzowi sie nalezy bez dwoch zdan. Bierzecie do porodu ze soba mame albo faceta, lub kogokolwiek wam bliskiego kto ma mocne nerwy. Uwierzcie mi, że kiedy ktos patrzy poloznej na rece a w razie glupich jej tekstow zareaguje bedziecie sie czuly bezpieczniej i lepiej.

  • ...

    ja byłam z mężem, ale nie przeszkadzało jej to w głupich docinkach.

  • szczęściara

    Masz rację ja się przyznaję miałam w torbie wyprawkowej gaz paraliżujący w razie czego...ale nie musiałam go użyć...

  • Sonia

    rodzilam przy P. Ewie(o jej imieniu dowiedziałam się z tego artykułu)... pierwszy raz widziałam te kobiete na oczy. Pomimo pomocy i zaangażowania poród odbył się przez cesarkę. Gdy będe rodzila 2 raz z miłą chęcią poproszę ją o pomoc.

  • Nina

    Pani Ewa- anioł w ludzkiej skórze!!! Darłam się w niebogłosy (za co przepraszam wszystkie położne) tylko Pani Ea wyciągneła do mnie pomocną dłoń i uspakajała mnie pokazywała jak łagodzić ból... Obecnie jestem mama Alexa i dzięuje Pani Ewie z całego serca

  • nie mam za co jej dziękować

    Tak? to musiała mieć dobry dzień...mnie kazała się zamknąć ale i tak ją nie posłuchałam ponieważ rodząc mam prawo do krzyku, jeżeli pomaga mi w parciu.

    • nie mam za co jej dziękować
      2016-10-18 14:20
    • odpowiedz
  • ja też krzyczałam

    Nina miałaś prawo się drzeć bo Cię bolało. Nie musisz za coś takiego przepraszać.

  • Zawiedziona

    Ja miałam parę lat temu przyjemność z ta Panią na porodówce to była pierwsza moja ciąża i już nigdy bym nie rodziła w tym szpitalu położna może i miała zły dzień ale tego chyba nie powinien odczuwać pacjent wyśmiewali się że panikuje bo pierwsza ciąża że ciągle stękam i wyje z bólu na patologi to samo.Męża odesłali do domu BO URODZĘ ZA PARĘ DNI a po dwóch godzinach po cesarce ledwo mi dziecko odratowali.Wolę nie myśleć co by było gdybym posłuchała te wszystkie osobowości z patologi które kazały mi wziąć się w garść i położyć się spać bo inni też muszą przecież odpocząć.Każdy ma swoja historię więc nie oskarżam tylko stwierdzam fakty.

  • Szczesliwa mama :)

    Kobiety!!! Jaki bedzie porod w głównej mierze zalezy od kazdej z nas...najważniejsze,by miec pozytywne nastawienie! Boli? Nikt nie powiedzial,ze będzie łatwo,ale trzeba uwierzyć,ze da sie rade :)Pani Ewa przyjmowała na świat moja córeczkę...ze łzą w oku ze wzruszenia wspominam swój porod :)Polecam chuste Rebozo,bo mi pomogla (uniknelam kroplowki),ale...chetnie przy następnym porodzie skorzystam z akupresury,bo bardzo mnie ona ciekawi :)Pozdrawiam :)

  • Wera

    ja jechałam na poródówkę z nastawieniem, że wcale nie będzie tak boleć jak się słyszy! mało tego! walczyłam o poród SN! chcieli mnie ciąć w innych szpitalach, ale wywalczyłam sobie SN... gdy myślę o porodzie (ponad roku temu) łza mi się też w oku kręci... ale nie ze wzruszenia, ale przez tą Panią...

  • Kasia

    Popieram to zdanie. Najlepiej potem wieszać psy na położnej...A ona tylko wspomaga poród, on nie zależy całkowicie od niej.

  • i tak i nie

    Oczywiście poród sn nie zależy od niej ale poinformowanie lekarza, że potrzebne będzie cc jak najbardziej bo to Ona monitoruje KTG. Od tego zależy zdrowie dziecka i matki. Jeśli długo zwleka z tą decyzją to dziecko rodzi się niepełnosprawne lub umiera.

  • XYZ

    Po prostu nie wierze-polozna,ktora podczas mego pierwszego porodu nie wykazala za grosz ludzkiej empatii, zwracala sie formami bezosobowymi:"polozy sie" i podsmiewala,ze pewnie z pierwszymi skurczami przyjechalam,bo to pierwszy porod,teraz opowiada o tym,jak to mozna rodzic z usmiechem. Pewnie,ze mozna,tyle,ze nie przy niej...

  • haha

    Tak XYZ miałam z Tą panią też do czynienia. Ona już na samym początku mylnie mnie poinformowała, że mam rozwarcie 2 cm więc urodzę dopiero gdzieś za 10 godz. Okazało się, iż urodziłam za 4 godz. Więc taka z niej położna.

  • masz rację

    XYZ ta Pani Ewa jest bardzo pośmiewna lepiej nie mieć z nią do czynienia.

  • też matka

    Jesteś pieściata.

  • matka polka

    A ty jesteś masochistką.

  • Kalina

    Pani Ewa wspaniała kobieta!

123

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również