Kiedy na początku roku w wyniku błędu lekarzy z rudzkiego szpitala pani Iwona straciła nogę, świat się dla niej zawalił. Najpierw ból i cierpienie fizyczne, później rozpacz i poczucie bezsilności. Mieszkanie na drugim piętrze nagle stało się więzieniem, które bardzo trudno opuścić. Wyjście do świata, do ludzi, do pracy - wszystko to, co do tej pory było naturalne, teraz stało się nieosiągalne. Wreszcie pani Iwona postanowiła poprosić o pomoc, a to, co się później stało, przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Pomogła Fundacja Przyjaciół Świętego Mikołaja i tysiące ludzi o złotych sercach
Pod koniec sierpnia pani Iwona postanowiła zwrócić się o pomoc do Fundacji Przyjaciół Świętego Mikołaja, bo chociaż w sądzie toczy się sprawa o odszkodowanie, to przecież znając możliwości polskiego wymiaru sprawiedliwości proces może trwać wiele lat, wcale też nie jest pewne jaki będzie ostateczny wyrok. A żyć trzeba. Zapłakana i pełna obaw zadzwoniła do FPŚM, która od razu rozpoczęła działania i zorganizowała zbiórkę.
Bardzo proszę nie pozwólmy tej Kobiecie zostać samej ze swoją tragedią w domu, za zamkniętymi drzwiami. Każdego nas może to spotkać, stańmy razem w szeregu i nieśmy pomoc, bo bardzo jej potrzebuje - zaapelowała wówczas Aleksandra Poloczek, prezes FPŚM.
W ciągu miesiąca udało się zebrać około 40 tysięcy złotych
Sprawa pani Iwony poruszyła wiele osób. Pomagali internauci, pomagali przedsiębiorcy, pomagali mieszkańcy innych miejscowości, w tym Radzionkowa czy Paniówek, pomagały też parafie - między innymi parafia św. Michała Archanioła z Orzegowa zebrała 8800 złotych, parafia Trójcy Przenajświętszej z Kochłowic uzbierała niemal 2500 złotych. Wreszcie 30 września na profilu facebookowym FPŚM pojawiła się informacja, że parafia św. Krzysztofa w Tychach zebrała na rzecz pani Iwony przeszło 8 tysięcy złotych, co po dodaniu do wcześniejszej puli dało około 40 tysięcy - zgromadzona kwota pozwoli nie tylko na zakup solidnej, bardziej funkcjonalnej protezy, ale również na zakup specjalnego oprzyrządowania.
Pani Iwonka jest bardzo szczęśliwa, bo do głowy jej nie przyszło, że otrzyma od ludzi nowe życie. Dla niej samej taka kwota byłaby nie do osiągnięcia. Nie wierzyła, że w tak krótkim czasie, tak wiele osób będzie chciało jej pomóc. Dzisiaj nie płacze już ze smutku, tylko ze szczęścia i głośno się śmieje. Wciąż jest jeszcze pełna obaw, czy sobie poradzi, ale te obawy nic nie znaczą w obliczu ogromnej nadziei jaką ją teraz buduje. Trudno to sobie wyobrazić, to trzeba po prostu zobaczyć - mówi prezes FPŚM, Aleksandra Poloczek.
Oprócz zebranek kwoty protezę dofinansuje również Narodowy Fundusz Zdrowia i Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Pani Iwona ma już za sobą pierwsze przymiarki do protezy
Uzbierana kwota pozwoliła na zakup lepszego, mechanicznego kolana, które jest zdecydowanie bardziej funkcjonalne. Obecnie testuje tymczasową protezę, która pozwoli lepiej dopasować tę docelową. Przed nią jeszcze szereg przymiarek i prób, ale wszystko wskazuje na to, że już niebawem będzie mogła wrócić do normalnego życia.