Dzisiaj na Facebook'u i w niektórych mediach pojawiła się informacja, jakoby w rudzkim szpitalu przebywała młoda kobieta, u której wykryto koronawirusa. Informacja ta zelektryzowała mieszkańców Rudy Śląskiej. Szpital jednak stanowczo zaprzecza tym doniesieniom!
Dzisiaj rano lotem błyskawicy miasto obiegła informacja, że w rudzkim szpitalu przebywa młoda kobieta, u której wykryto koronawirusa. Kobieta umieszczała w mediach społecznościowych wpisy, w których informowała o swoim stanie zdrowia. Szpital jednak stanowczo zaprzecza tym doniesieniom!
Portal Silesia24.pl poinformował o tej sprawie dzisiaj rano. Mieszkanka Katowic miała kilka dni temu wrócić z Grecji. Następnie miała zaobserwować u siebie objawy takie jak: ból, gorączka i kaszel.
Na początku myślała, że to zwykłe przeziębienie, ale testy krwi, które zostały jej rzekomo wykonane w szpitalu, mają wskazywać na koronawirusa. Jak twierdzi dziewczyna - trafiła do szpitala w Rudzie Śląskiej. A wcześniej pracowała jako hostessa na imprezie dla 2 tysięcy osób! O sprawie przerażona poinformowała na swoim profilu społecznościowym - czytamy na stronie Silesia24.pl
W konwersacji z jedną z Czytelniczek portalu Silesia24.pl rzekomo zarażona dziewczyna wyrażała obawy, że mogła zarazić nawet 2 tysiące osób podczas pracy jako hostessa na imprezie!
Doniesienia te nie są jednak prawdziwe. Przedstawiciele szpitala poinformowali, że na żadnym z oddziałów nie przebywa osoba, u której wykryto koronawirusa. Rudzki szpital wydał oficjalny komunikat w tej sprawie.
Co myślicie o takim zachowaniu? Czy to niepotrzebne sianie paniki? Piszcie w komentarzach?