Rozmawiamy z Tomaszem Jaroszem, właścicielem szkoły jazdy ELKA, która zajęła pierwsze miejsce w plebiscycie zorganizowanym na łamach naszego portalu.
Jaką działalność Pan prowadzi?
Zajmujemy się szkoleniem kierowców.
Dlaczego decyzja o prowadzeniu takiej działalności?
Na decyzję wpłynęła moja poprzednia praca. Szukałem zajęcia, które mógłbym z nią pogodzić. Nie spodziewałem się, że ta działalność rozrośnie się do obecnych rozmiarów. Z czasem przybywało zarówno kursantów, jak i instruktorów. Obecnie pracuje ze mną siedmiu czynnych instruktorów.
Kto przychodzi na nauki jazdy?
Najczęściej są to klienci, którzy ze względu na wiek kwalifikują się do kursu na prawo jazdy. Najwięcej jest więc tych, którzy niedawno ukończyli 18 rok życia. W poprzednich latach pojawiało się też sporo starszych klientów.
W pobliżu Rudy Śląskiej znajdują się dwa WORD-y, w Bytomiu i Katowicach, który częściej wybierają kursanci?
Nasi kursanci najczęściej wybierają Bytom, choć zdarzają się przypadki, w których ktoś decyduje się na Katowice, a nawet Tychy. Jeżeli umiejętności kursanta pozwalają na dłuższe i trudniejsze jazdy, to oczywiście jeździmy z nimi w okolice poszczególnych ośrodków.
Na czym najczęściej potykają się kursanci podczas egzaminu?
Większość potknięć jest wynikiem stresu związanego z egzaminem. Staramy się wypuszczać naszych kursantów z pełną wiedzą na temat przepisów, ale i uczulamy na to, z czym mogą się spotkać podczas egzaminu.
Niemniej jednak, kiedy przychodzi stres, człowiek potrafi potknąć się na rzeczach najprostszych. Brak zatrzymania przed znakiem stop; brak zatrzymania przed strzałką warunkowego skrętu i tym podobne sprawy. Czasem wystarczy zmiana samochodu; wiemy przecież, że każdy pojazd ma inne sprzęgło i czasem trzeba się do niego przyzwyczaić. Na egzaminie nie znajdziemy jednak na to czasu.
Pojawiła się nowa forma egzaminu. Mówi się o tym, że szkoły jazdy przechodzą ciężki okres, gdyż ludzie boją się tych nowych pytań. Czy należy się ich obawiać?
Myślę, że nie. Najnowsze testy nie są bardzo trudne. Trzeba jednak przyznać, że zdarzają się pytania, które nie zawsze są logiczne i odpowiednie na taki egzamin. Ponadto wszystkie zgromadzone są w bazie pytań niejawnych. Kursant nie posiada do nich dostępu. Niemniej jednak posiadamy bazę pytań treningowych, stworzonych na podstawie testów egzaminacyjnych. Myślę, że z biegiem czasu przestanie to być dla ludzi barierą, przez którą nie zapisują się na kursy.
Czyli nie martwi się Pan o przyszłość szkoły?
Każdy przy tendencji spadkowej myśli o tym, że może być gorzej. Ale wydaje mi się, że przetrwamy ten okres, przede wszystkim dzięki zadowolonym klientom.
Czy wprowadzone zmiany są dobre?
Uważam że nie wszystkie zmiany są dobre. Sam tok szkolenia się nie zmienił.
Jeżeli chodzi o formę dawnego egzaminu, to w większości przypadków ludzie uczyli się całej bazy pytań i odpowiedzi na pamięć, niekoniecznie pochylając się nad ich treścią.
Obecnie trzeba się nad każdym pytaniem zastanowić; sięgnąć wcześniej do przepisów, wysłuchać w skupieniu teorii na zajęciach. Całość składa się z 32 pytań, gdzie na 20 z nich odpowiadamy: tak lub nie. Nie jest więc aż tak ciężko. Oczywiście nie każde z tych pytań jest dobre. Przykładowo, nie wiem dlaczego w bazie znalazło się pytanie dotyczące wymiarów tablicy rejestracyjnej. Taka wiedza może przydać się policjantowi lub pracownikowi stacji diagnostycznej, ale zwykłemu kierowcy raczej nie jest to potrzebne.
Pańska szkoła zajęła pierwsze miejsce w naszym plebiscycie. Dlaczego?
Wyszkoliliśmy dużą grupę kierowców i chyba to miało największy wpływ. Ponadto staramy się być widoczni w mieście. Angażujemy się w różne akcje i inicjatywy. W związku z tym, wydaje mi się, że wiele osób zna nasza szkołę, i to głównie przyczyniło się do wygranej.
Jak prowadzi się interes w Rudzie Śląskiej?
Dobrze, choć muszę zaznaczyć, że nie mam porównania z innymi miastami. Współpracuję dużo z różnymi instytucjami miejskimi. Mamy salę w Miejskim Centrum Kultury, czy w bibliotece na Halembie. Współpracujemy też z Osiedlowym Domem Kultury-Country. Muszę przyznać, że współpraca ze wszystkimi jest bardzo dobra.
Czy współcześnie warto jest prowadzić własny interes?
Osobiście pracuję zarówno na etacie, jak i prowadzę własna działalność. Przy tej drugiej, musimy pamiętać o tym, że będzie nas ona kosztowała dużo pracy dodatkowej. Taka praca nigdy nie kończy się o określonej godzinie. Natomiast w pracy na etacie, przychodzi się do stanowiska, ma się przygotowany odpowiedni zakres obowiązków i próbuje się go wykonać jak najlepiej. Później jednak wraca się do domu i generalnie można o tym zapomnieć. Można przejść do życia prywatnego. We własnej działalności trzeba poświęcić dużo więcej.
Czy warto więc poświęcić ten czas na własny biznes?
Myślę, że warto. Jeżeli widać, że ludzie interesują się tym co robisz, to wtedy można poczuć satysfakcję, która motywuje do dalszych działań i rozwoju.
Co mógłby Pan doradzić osobie, która planuje uruchomienie własnego interesu?
Wszystko uzależnione jest od pomysłu, ale i samej osoby. Są przecież tacy, którzy wolą przepracować swoje osiem godzin i pójść spokojnie do domu. Są jednak inni, którym jest mało i ciągle czegoś szukają. Chcą wykorzystać jakoś swój wolny czas. Właśnie ja należałem do takich osób. Jeżeli ktoś jest na coś takiego gotowy, to powinien spróbować. Należy jednak pamiętać, że współcześnie ciężko jest znaleźć coś, czego jeszcze nie było. Dlatego chyba nie mam jednej, konkretnej rady.
Czego w takim razie życzyć Pańskiej działalności?
Zadowolonych kursantów i dalszych lat działalności.
Tego też życzymy. Dziękuję za rozmowę.
DANE:
Ośrodek Szkolenia Kierowców ELKA
41 - 700 Ruda Śląska,
ul. Magnolii 5/2
tel. 607-863-396
e-mail: tomiruda@o2.pl
WWW