Trwa postępowanie w sprawie księdza pedofila, Stanisława P. Prokuratura w Tarnowskich Górach bada, czy przestępstwa nie dopuściły się osoby, które wiedziały o czynach kapłana, jednak nie powiadomiły o tym organów ścigania. Mowa m.in. o arcybiskupie Wiktorze Skworcu.
Ksiądz pedofil na celowniku prokuratury
Jak podaje portal Onet.pl, do 2002 roku, Stanisław P. pełnił stanowisko proboszcza w jednej z parafii. Nagle został z niego odwołany przez decyzję abp. Wiktora Skworca, który uzasadnił tę decyzję problemami zdrowotnymi kapłana. W rzeczywistości jednak motywacjami ówczesnego biskupa diecezji tarnowskiej były skargi płynące do kurii od rodziców chłopca skrzywdzonego przez Stanisława P. Kapłan został wysłany za granicę – powrócił po kilku latach, aby znów uczyć dzieci w szkole czy prowadzić rekolekcje.
Zawiadomienie w sprawie czynów popełnianych przez Stanisława P. przez lata trafiło do prokuratury dopiero w 2020 roku.
Milczenie zagrożone karą
Redakcja Onetu dotarła do informacji, iż Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach postanowiła skupić się na jeszcze jednym aspekcie całej sprawy – mianowicie na tych, którzy mimo wiedzy o poczynaniach księdza pedofila, nie powiadomili o tym odpowiednich organów. Postępowanie będzie dotyczyło wszystkich tych, którzy tuszowali sprawę, w tym arcybiskupa Wiktora Skworca! Śledztwo dotyczy posiadania wiedzy o pedofilskich czynach Stanisława P. w okresie od 13 lipca 2017 do 16 sierpnia 2020 roku.
Postępowanie w sprawie pedofila zamknięte
Jak informuje Onet, prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące czynów księdza Stanisława P. W ramach zbierania materiału przepytano ok. 1250 świadków, a samo postępowanie trwało ponad 2 lata. Po wydaniu wyroku przez sąd, wznowione zostanie postępowanie kościelne, które musiało zostać zawieszone z uwagi na śledztwo. Ze strony kościoła, pedofilowi, który nadal nie przyznaje się do winy, grozi wydalenie ze stanu duchownego.