12-letnia Kamila, była akrobatka KPKS Halemba Ruda Śląska, zmaga się z guzem mózgu w układzie komorowym nadnamiotowym. Aby dziewczynka mogła normalnie funkcjonować, konieczne jest dalsze leczenie oraz rehabilitacja, która umożliwi jej powrót do domu, do swoich bliskich. Wspomóżmy zbiórkę!
Niepokojące objawy i pierwsze badania Kamili
Bohaterką, która walczy o swoje zdrowie, jest 12-letnia Kamila. Podczas badań wzroku, przeprowadzonych na prośbę jej mamy, która zauważyła pogorszenie wzroku córki, lekarz zdiagnozował zapalenie nerwu wzrokowego spowodowane wysokim ciśnieniem śródczaszkowym. Zdecydowano o pilnym skierowaniu dziewczynki do szpitala, ponieważ lekarz podejrzewał, że przyczyna pogarszającego się wzroku może być poważniejsza.
- Kamila, to niespełna 12-letnia sympatyczna, odpowiedzialna i rozsądna dziewczynka, której świat się zawalił w dniu 22 stycznia 2025 r. Podczas kontroli w poradni okulistycznej w Bytomiu, po zgłoszeniu przez jej mamę pogorszenia widzenia w ostatnim czasie, pan doktor wykonał szereg badań. Stwierdził zapalenie nerwu wzrokowego, spowodowanego wysokim ciśnieniem środczaszkowym. Dał skierowanie do szpitala w trybie pilnym, gdyż uważał, że powód jest gdzieś głębiej i trzeba to pilnie wyjaśnić. Nikt się nie spodziewał, że najgorsze dopiero nadejdzie... - czytamy w serwisie pomagam.pl
Szokująca diagnoza — guz mózgu
Tego samego dnia Kamila wraz z tatą udała się do chorzowskiego szpitala przy ulicy Truchana. Badania tomografii komputerowej wykazały obecność guza mózgu o wymiarach 5,3 cm x 4,9 cm x 5,2 cm. Dzień później przeprowadzono rezonans magnetyczny, który potwierdził diagnozę – w mózgu dziewczynki znajdowała się zmiana guzowata w obrębie układu komorowego nadnamiotowego, z wtórnym poszerzeniem oraz przemieszczeniem linii pośrodkowej. Mózg Kamili był również obrzęknięty, a guz wywierał nacisk na kanał i wodogłowie, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie życia.
24 stycznia rodzice Kamili skonsultowali się z lekarzem w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, który zdecydował o pilnym przetransportowaniu dziewczynki karetką do placówki, gdzie miała zostać ustabilizowana. 27 stycznia Kamila przeszła 6-godzinną operację.
Dalsze leczenie i rehabilitacja - potrzebna pomoc
Aby mogła wrócić do zdrowia, Kamila potrzebuje dalszego leczenia oraz pilnej rehabilitacji, w tym uczestnictwa w specjalnym płatnym turnusie, zajęciach z neurologopedą oraz dodatkowej diagnostyki. Jak informuje strona zbiórki na portalu Pomagam.pl, dziewczynka ma wycięte 90% guza, ale nadal cierpi na wodogłowie, a stan reszty guza pozostaje nieznany. Kamila ma osłabioną prawą stronę ciała i zmaga się z bólami głowy. Nadal nie wróciła do domu i musi pozostać na oddziale neurochirurgii. Przeprowadzono próby pionizacji, które nie powiodły się, a rodzice wciąż czekają na wynik histopatologiczny wyciętej części guza.
- Kamilka ma wycięte 90% guza. Niestety nadal jest wodogłowie i nie wiadomo co dale z tym 10% guza. Aktualnie ma osłabioną prawą stronę ciała oraz ma potworne bóle głowy. Przebywa nadal w szpitalu na oddziale neurochirurgii. Próby pionizacji się nie udały. Czekamy na wynik histopatologiczny wyciętej części - pisze w serwisie pomagam.pl ciocia chorej dziewczynki - Konieczna jest rehabilitacja, pobyt na specjalnym płatnym turnusie rehabilitacyjnym, zajęcia z neurologopedą i dodatkowa diagnostyka, by mogła dojść do pełnej sprawności - dodaje.