Wiadomości z Rudy Śląskiej

Czy podwyżki płac pogrążą PGG?

  • Dodano: 2018-03-19 11:15

Wnioskowana przez związkowców z Polskiej Grupy Górniczej (PGG) podwyżka wynagrodzeń o 10 proc. kosztowałaby spółkę ok. 350 mln zł rocznie - wynika z informacji przekazanych związkom przez zarząd Grupy. Rozmowy w tej sprawie zaplanowano na 26 marca w Katowicach.

Przed kilkoma dniami liderzy związków zawodowych PGG wszczęli spór zbiorowy stawiając żądanie jednakowej dla wszystkich pracowników, 10-procentowej podwyżki. Pisaliśmy o tym TUTAJ. W czwartek związkowcy ujawnili w portalu społecznościowym pismo, w którym PGG wstępnie odniosła się do żądań związkowców. W piśmie możemy przeczytać, że już w tamtym roku na wypłaty została przekazana dodatkowa suma na wynagrodzenia dla pracowników.

- Do końca ubiegłego roku, pomimo prowadzonej restrukturyzacji aktywów spółki, na wynagrodzenia została wyasygnowana dodatkowo kwota 174 mln zł. Kwota ta stanowiła większość wolnych środków spółki - czytamy w piśmie.

Zarząd PGG zapraszając związki do rokowań na temat płac przypomniał także o toczących się rozmowach na temat przyjęcia nowego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy w firmie, w którym wprowadzony ma zostać motywacyjny system wynagradzania.

- Żądanie podwyższenia płacy o 10 proc. utrwala dotychczasowe rozwiązania, które nie zawierają efektywnych elementów motywacyjnych, zmieniają tym samym dotychczasową filozofię i kierunek działania (...). Tak dynamiczna zmiana kierunku i poziomu żądań wymaga przeprowadzenia pogłębionych analiz ekonomicznych i przeprowadzenia procesu formalnoprawnego, czy i w jakim zakresie realizacja żądania jest możliwa do spełnienia, tym bardziej, że opiewa ono na kwotę około 350 mln zł - czytamy w piśmie.

Przed ponad tygodniem wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski za uzasadniony uznał postulowany przez związkowców wzrost płac w PGG, zaznaczył jednak, że ewentualne podwyżki trzeba pogodzić z realizacją planu inwestycyjnego spółki.

- Minister Tobiszowski przyznał nam rację. Jedyna uwaga, jaką zgłosił, dotyczyła tego, by w trakcie ustalania poziomu wzrostu wynagrodzeń uwzględnić potrzeby inwestycyjne PGG. My z kolei mamy tego świadomość, ale przypominamy, że największą wartością z punktu widzenia każdej firmy są jej pracownicy. W nich powinno się inwestować najwięcej, bo nawet gdybyśmy mieli pod ziemią najlepsze maszyny na świecie, bez doświadczonej załogi firma po prostu nie przetrwa. Ta oczywista prawda dotarła już do resortu energii. Mam nadzieję, że wkrótce dotrze też do Zarządu i do inwestorów - mówił Bogusław Hutek, szef Solidarności w PGG.

Bogusław Hutek ocenił, że postulat 10-procentowego wzrostu płac nie jest wygórowany. Przypomniał, że ostatnie podwyżki w kopalniach i zakładach Grupy miały miejsce w 2012 r. 

- Potem już było właściwie nieustanne zaciskanie pasa. Teraz firma, m.in. dzięki obecnej ekipie rządzącej, wyszła na prostą, co ludzie z pewnością doceniają. Gdy była potrzeba, by dla ratowania przedsiębiorstwa ograniczać swoje zarobki, załoga się na to zgadzała. Teraz nadszedł czas, aby pracownicy skorzystali z tego, że firma osiąga dobre wyniki - podsumował przewodniczący.

Według przewodniczącego Polska Grupa Górnicza ze względu na niskie zarobki przestała być atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych ludzi, co w połączeniu z niską stopą bezrobocia staje się dla PGG coraz większym problemem.

- Zarobki w kopalniach i zakładach Grupy odbiegają od płac w innych spółkach węglowych. Osoby zatrudnione na tych samych stanowiskach gdzie indziej otrzymują miesięcznie nawet do 1200 złotych więcej. W tej chwili nie mamy żadnych argumentów, by przekonać do siebie młodych, a jest niemal pewne, że jeśli Spółka nie zareaguje natychmiast, wkrótce stracimy wielu fachowców, których PGG zatrudnia obecnie, a którzy bez problemu znajdą sobie pracę w innych firmach, niekoniecznie nawet górniczych - przestrzega Bogusław Hutek. - Spełnienie naszego postulatu w postaci 10-procentowego wzrostu wynagrodzeń byłoby krokiem w dobrym kierunku. Jeśli chcemy "gonić" pozostałe spółki, powinniśmy to zacząć robić już dzisiaj - podsumowuje.

W naszym mieście do zakładów Polskiej Grupy Górniczej należy KWK Ruda z takimi oddziałami jak Ruch Pokój, Ruch Bielszowice i Ruch Halemba. O wynikach konsultacji związkowców z władzami PGG będziemy informować na bieżąco.

Czy podwyżki płac pogrążą PGG?

Komentarze (32)    dodaj »

  • lucek

    mie interesuje a jak ci sie nie podobo co sam piszom to idz sie polotac erych

  • leon

    Eryk, w/g jakich - KONKRETNIE- norm - wielka płyta była budowana na 50-70 lat? A jaki stan techniczny mają? Może podaj jakieś adresy gdzie stoją bloki zagrażające zamieszkaniu? Ale wiesz...konkrety, albo nic nie pisz.

  • inspektor

    Tak ale na większości budynków została wykonana termomodernizacja więc spokojnie następne tyle przeżyją :)

  • eryk

    Styropian, siatka i nieco kleju ma utrzymać wielkopłytowe konstrukcje?! Co Ty bierzesz człowieku? Poza tym problem leży w połączeniach stalowych płyt i styropian, który powoduje efekt "termos" mógł raczej przyspieszyć pewne procesy erozyjne!!! Problem jest!!!!

  • Inspektor

    Pewne procesy ?? Czyli jakie ? nie masz pojęcia o czym gadasz człowieku.

  • leon

    eryk...miało być konkretnie...gdzie? Który blok??? A ty ...bla, bla, bla...

  • Bob budowniczy

    Leon konkretnie to sobie poczytaj opracowania zlecone przez min. Infrastruktury. W latach 90 tych spece z kwk wraz z ludźmi z RSM mieli plan obniżania budynków z wielkiej płyty na m.in. ul. Wilka. Ludzie co się przejmowali poszli na emeryturę a nowi temat zakopali głęboko, bo koszty ogromne!Śp. Prezes MGSM w prywatnych rozmowach wielokrotnie mówił że tzw Żyleta przy dużych wstrzasach może pójść w gruz.Wtedy budowali bo potrzebowali dużo mieszkań bo dużo zakładów pracy i ludzie muszą gdzieś mieszkać. Więc nie łudziłbym się ze jakość tych budynków jest wysoka!

  • Kolega

    Leonie Minister Infrastruktury wskazuje że problem ten dotyczy bez wyjątku wszystkich budynków.

  • leon

    Paradoksalnie bloki z wielkiej płyty (budowane w czasach niedobrego PRL-u), mają się bardzo dobrze i będą stać w dobrej kondycji kolejne dziesięciolecia. Jednak to nie są bunkry pancerne i jeśli jakiś budynek stoi w miejscu aktywnym sejsmicznie to może coś tam się zadziać. Podsumowując, wielka płyta ma się dobrze.

  • Bob budowniczy

    No ja bym nie był takim pewnym co do dobrej kondycji budynków z wielkiej płyty. Ta forma budownictwa była popularna w krajach zachodniej Europy, skąd jako tanie i socjalne budownictwo zawitało w świat zza żelaznej kurtyny. Budowano bo liczyła się ilość a nie jakość. W latach 90 tych na zachodzie zaczęto modernizować wielką płytę np poprzez obniżanie budynków. Z tego co wiem w Czechach również prowadzono podobne prace przez co podniesiono standardy mieszkań i zadbano o trwałość budynków. U nas jedyną formą jest styropian! A że cały Śląsk narażony na tąpnięcia.... Ryzyko spore, mogę sobie pisać zawsze znajdzie się krytyk. Nie chciałbym jednak zamie[...] wpisu: a nie mówiłem....

  • Młody Górnik 2 lata dolu

    No wiecie młodzi ludzie których chcecie na kopalni to za 2000 na pewno robić nie będą na kasie w lidlu i biedronce więcej mają zastanówcie się czym chcecie tych młodych górników przyciągnąć.

  • Chop

    Po co pracować w kopalni? W pyle, błocie, smarach, braku poszanowania dla drugiego człowieka czy braku podstawowej kultury osobistej? Przyciągali przyjezdnych, za Gierka, przywilejami. To se ne vrati, rynek usług, handlu oraz wysokich technologii daje większe pole manewru. Niemniej rozumiem, że niektórzy wolą żyć w mentalnej komunie zamiast się rozwijać. Etos pracy, niezwyciężonego bojownika o każdą tonę... oraz poczucie wyższej wartości pracy górnika nad resztą społeczeństwa. Tak na prawdę to gornicy, dzisiaj, nikogo nie interesują. Im bardziej krzyczą i walczą tym bardziej sobie grabią.

12

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również