W styczniu br. w podpiwniczeniu probostwa powstał Dom Ubogich. Jest on odpowiedzią na potrzeby osób bezdomnych i skrajnie biednych, które od ponad trzech lat gromadzą się w kościele na niedzielnej Eucharystii o godz. 12.00., a potem na wspólnym obiedzie.
Pan Bóg ma do Parafii ogromne zaufanie, skoro przyprowadza tutaj ludzi, których nikt nie chce, a którzy, podobnie jak każdy z nas, są Jego sercu bardzo bliscy. Wierzy, że otrzymają tutaj lekarstwo na swoją samotność, zniewolenia, choroby, głód i … brak nadziei.
Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym i o nędzarzu, w dniu nieszczęścia Pan go ocali (PS 41).
Dom Ubogich jest miejscem, w którym można się schronić, ogrzać, napić gorącej herbaty, zjeść kanapkę, wziąć kąpiel, zrobić coś dobrego dla innych, opowiedzieć o krzywdach - tych wyrządzonych i doświadczonych, a także o radościach i kłopotach. Każdego dnia można w nim spędzić kilka godzin - doświadczyć troski i zacząć dojrzewać do zmiany w życiu czegoś na lepsze.
Dom otwarty jest od sześciu tygodni. W tym czasie osiem osób rozpoczęło leczenie odwykowe (zamknięte), dwie wyrobiły dowody osobiste, trzy zaczęły dowiadywać się u komornika jakie mają długi, bo chcą je spłacić. Napisano kilka życiorysów i podań o pracę. Ktoś pomagał sprzątać w kościele, ktoś odśnieżał, kilkoro pojechało przenosić i skręcać meble do zaprzyjaźnionej placówki dla dzieci. Wiele osób schroniło się w Domu przed zimnem, skorzystało z kąpieli, chleba i herbaty, niektórzy opowiedzieli (czasem dramatyczną) historię swojego życia. Codziennie przychodzi ponad 25 osób.
Działanie Domu jest możliwe dzięki dofinansowaniu ze środków Unii Europejskiej. Parafia w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Świętego Filipa Nereusza stworzyła koncepcję i napisała projekt, który uzyskał aprobatę i finanse. Będzie on realizowany do końca roku.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że do tej pory pomocy udzielał Ksiądz Proboszcz i pracownicy probostwa. Osób potrzebujących jednak wciąż przybywało, stąd pomysł zorganizowania Domu i zaangażowania do pomagania dodatkowych osób – asystentów.
Po sześciu tygodniach wiadomo – Dom jest potrzebny! Podobnie jak modlitwa Parafian za każdą osobę, która swoje połamane życie przynosi Panu Jezusowi do kościoła św. Andrzeja Boboli i Domu Ubogich – szukając nadziei i prosząc o wsparcie. Bardzo prosimy też o modlitwę za posługujących w Domu, by w każdym ubogim dostrzegli Pana Jezusa i pomagali zgodnie z pragnieniami Papieża Franciszka:
Jesteśmy wezwani do wyciągnięcia ręki do biednych, do spotkania się z nimi, popatrzenia im w oczy, przytulenia, aby poczuli ciepło miłości, która przełamuje krąg samotności. Ich ręka wyciągnięta w naszą stronę jest również zaproszeniem do wyjścia z naszych pewności i wygód, i do rozpoznania wartości, którą ubóstwo ma samo w sobie. Ubóstwo oznacza serce pokorne, które potrafi zaakceptować siebie jako ograniczone i grzeszne stworzenie, aby pokonać pokusę własnej wszechmocy.
Dzielenie się z biednymi pozwala nam zrozumieć Ewangelię w najgłębszej jej prawdzie. Biedni nie są problemem, ale zasobem, z którego możemy zaczerpnąć, aby przyjąć i żyć istotą Ewangelii. (Fragment Orędzia Ojca Świętego na I Światowy Dzień Ubogich)
Alina i Jarek – asystenci
Życie Domu i pomoc poszczególnym osobom organizuje trzech asystentów (pracowników etatowych). Niezwykłe jest to, że zostawili swoją bezpieczną i dobrze płatną pracę, by pomagać bezdomnym. Dziękuję im za to i proszę o wsparcie ich modlitwą, dobrym słowem lub przynajmniej uśmiechem.
A co oznacza logo? Dom jest ciemno brązowy, bo tego koloru używa się na znakach drogowych wskazujących kierunek do miejsc o wyjątkowym znaczeniu dla podróżujących np. sanktuaria, zabytki, urzędy – a nasz Dom ma szczególne znaczenie dla szukających drogi (życiowej lub tej do nieba). Kolor zielony oznacza nadzieję i życie. Drzwi są zielone, aby Ubodzy – też w kolorze zielonym – wiedzieli, że ten Dom jest właśnie dla nich. W tym Domu cała para nie idzie w gwizdek, ale w serdeczność i dobro tak, że Nowe Życie nawet kominem wychodzi.
Proboszcz