Mieszkańcy ulic Matejki, Wandy i okolic groty przy ulicy Achtelika wciąż prowadzą starania o montaż ekranów akustycznych wzdłuż zaplanowanego na północ odcinka trasy N-S. Nie zostały one uwzględnione już podczas budowy trasy, gdyż miasto nie zostało do tego zobowiązane przez decyzję środowiskową. Temat został ponownie poruszony podczas spotkania z mieszkańcami.
Brak ekranów = ogrom hałasu
O walce mieszkańców ulic Matejki, Wandy i okolic groty przy ulicy Achtelika o montaż ekranów akustycznych wzdłuż odcinka N-S, który ma powstać od ulicy Magazynowej do Karola Goduli, wspominaliśmy już na portalu. Obawiają się oni, że droga przebiega zbyt blisko zabudowań, przez co po jej powstaniu i otwarciu będą borykać się z hałasem.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak już wcześniej informował nas Urząd Miasta, decyzja środowiskowa w tej sprawie nie zakłada budowy ekranów akustycznych w rejonie wskazanych ulic, a ewentualna decyzja o ich montażu może zostać podjęta po przeprowadzenia analizy porealizacyjnej po roku od oddania drogi do użytku. Analiza musi zostać przedłożona miesięcy Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Katowicach w terminie 18 miesięcy od przekazania drogi.
Czy można to przyspieszyć?
Właśnie takie pytanie zadali prezydentowi i jego zastępcom mieszkańcy narażonych na hałas terenów podczas kolejnego jesiennego spotkania z władzami miasta. Niestety, wcześniejsze zamontowanie ekranów na prośbę mieszkańców byłoby po prostu niezgodne z prawem.
- Podczas realizacji inwestycji nie można wybudować mniej lub więcej ekranów akustycznych czy też zmienić ich lokalizacji bądź wysokości. Zabezpieczenia powstają w oparciu o wiążące inwestora decyzje i pozwolenia – przekazuje rzeczniczka UM Agnieszka Piekorz-Hałczyńska.
Jak przekazał nam obecny na spotkaniu Tymoteusz Kostecki, mocno zaangażowany w sprawę, prezydent zobowiązał się do sprawdzenia, czy istnieje możliwość wykonania analizy porealizacyjnej wcześniej, aby przyspieszyć ewentualny montaż ekranów akustycznych. Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, czy takie rozwiązanie rzeczywiście wchodzi w grę.
- Analiza porealizacyjna ma za zadanie ustalenie rzeczywistego oddziaływania na środowisko wybudowanej drogi i porównania jej z wartościami określonymi w raporcie o oddziaływaniu na środowisko. Zmiana terminu wykonania analizy porealizacyjnej wymagałaby zmiany decyzja o ustaleniu środowiskowych uwarunkowań wydanej przez Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach. Należy jednak zauważyć, iż zbyt wczesne wykonanie analizy porealizayjnej nie będzie odzwierciedlało rzeczywistego oddziaływania drogi na środowisko, gdyż co do zasady pomiary przeprowadza się po roku od udostępnienia drogi kierowcom, gdy potoki i natężenie ruchu na nowym odcinku osiągną swój docelowy charakter – czytamy w odpowiedzi Urzędu Miasta.
Odpowiedź sugeruje, że do wcześniejszej analizy porealizacyjnej raczej może nie dojść, ku wyraźnemu rozczarowaniu mieszkańców, obawiających się hałasu generowanego przez czteropasmową drogę przebiegającą w niedużej odległości od zabudowań. Mimo to lokatorzy pobliskich budynków z pewnością nie przestaną walczyć o jak najszybszy montaż ekranów.