Protest górników trwa. We wtorek, 4 stycznia, o godzinie 7.00 rozpoczęła się akcja blokowania wysyłki węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej do elektrowni. Przyczyną jest fiasko rozmów z zarządem PGG i wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem.
Blokada to jedynie początek strajku
Jak informował Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej „Solidarności”, akcja ma być prowadzona we wszystkich kopalniach albo w formie blokady torów, albo blokady załadunku węgla. Zgodnie z planem taka sytuacja potrwa dwie doby.
Przypomnijmy, że pogotowie strajkowe zorganizowano w Polskiej Grupie Górniczej już 21 grudnia 2021 roku, a w dniach 21-23 grudnia prowadzona była ostrzegawcza akcja blokowania wysyłki węgla. O tym, że dziś związkowcy przystąpią do blokady, wiadomo było już od 29 grudnia. Wtedy to zapadła decyzja o działaniach, które zostaną podjęte w konsekwencji nieudanych pertraktacji z rządem i zarządem PGG.
Związkowcy deklarowali też wolę kontynuowania rozmów i gotowość do odwołania akcji protestacyjnej. Jak wskazują, nikt jednak nie podjął z nimi rozmów. Blokada ma być zaledwie preludium do strajku. W planach jest bowiem przeprowadzenie referendum strajkowego.
Czego domagają się górnicy?
- wypłaty rekompensaty pieniężnej za przepracowane weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi (wynagrodzenie za ponadnormatywną pracę),
- średniego wynagrodzenia 8200 brutto w Polskiej Grupie Górniczej S.A.
Rolnicy wspierają górników
Protestujących górników wsparła AGROunia. Jej przedstawiciele zapowiadali, że będą dostarczać strajkującym żywność. Tak też się stało. Dziś rolnicy dowożą m.in. kiełbasę i swojski chleb.
- Wspieramy rolników jak możemy. Musimy być solidarni bo ten rząd zniszczy ludzi ciężkiej pracy – czytamy na facebookowym profilu AGROunii.