Wiadomości z Rudy Śląskiej

Katastrofa w KWK Halemba: W marcu przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach kolejna rozprawa

  • Dodano: 2021-03-02 13:15

Katastrofa w KWK Halemba” w Rudzie Śląskiej miała miejsce 15 lat temu. W wyniku wybuchu metanu, który zainicjował eksplozję pyłu węglowego, życie straciło 23 górników. Sprawa przed wymiarem sprawiedliwości nadal się toczy.


W katastrofie w KWK Halemba zginęło 23 górników

Przypomnijmy, że dramat górników rozegrał się 21 listopada 2006 roku ok. godz. 16.30, podczas prac zmierzających do likwidacji jednej ze ścian wydobywczych, prowadzonych w pokładzie 506, czyli 1030 metrów pod ziemią. Mieli m.in. wydobyć sprzęt warty około 70 mln zł. Zginęło wówczas 23 górników, w tym 8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD.

Ratownicy przystąpili do akcji ok. godz. 19.00. Przez wiele godzin starali się dotrzeć do poszkodowanych. Udało im się wydobyć 6 ciał, a akcja została przerwana z uwagi na fatalne warunki, które uniemożliwiały kontynuowanie działań. Panowało zbyt wysokie stężenie metanu, wysoka temperatura i olbrzymia wilgotność. Akcję podjęto kolejnego dnia, lecz ponownie została przerwana, ponieważ w wyrobisku zatrzymała się cyrkulacja powietrza i pojawiła się woda.

Co więcej, wzrosło stężenie metanu i temperatura. Ratownicy ponownie przystąpili do działania tuż przed godz. 23, wyciągając kolejne kilkanaście ciał zmarłych górników. Jak się później okazało, nie mieli szans na przeżycie. Po wybuchu metanu warunki drastycznie się pogorszyły. Ratownicy uczestniczący w akcji zostali nie tylko wyposażeni w aparaty tlenowe, ale także obłożeni byli lodem – z uwagi na panującą temperaturę. Po katastrofie w Rudzie Śląskiej ogłoszono tygodniową żałobę.

Przyczyną katastrofy w kopalni były liczne zaniedbania

Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, do wybuchu metanu i pyłu węglowego doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Śledczy wykryli też, że w kopalni fałszowano dokumentację, odczyty z metanomierzy, a pracownicy pracowali pomimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu. Zaniedbania te doprowadziły do tragedii, która wstrząsnęła całą Polską. 

Proces w sprawie tragedii w kopalni Halemba rozpoczął się 14 listopada 2008 roku. Przed sądem stanęło wielu podejrzanych o uchybienia, w tym były dyrektor kopalni, Kazimierz D. oraz 17 innych osób: były główny inżynier kopalni, dyspozytorzy, sztygarzy i właściciel firmy pracującej dla kopalni. Finalnie oskarżono 27 osób, a większość poddała się karze. Jednakże nie wszyscy. Z tego też powodu sprawa powraca na wokandę.

W marcu odbędzie się rozprawa odwoławcza

Rozprawa odwoławcza trzech głównych oskarżonych odbędzie się 25 marca 2021 roku przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. Dotyczyć będzie byłego szefa działu wentylacji w kopalni Marka Z., byłego dyrektora kopalni Kazimierza D. oraz Jana J. – ówczesnego naczelnego inżyniera kopalni.

Wyroki zapadły, są i odwołania

Przypomnijmy, że pierwsze wyroki zapadły w 2015 roku. Natomiast we wrześniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał wyroki w ich sprawach. Marka Z., którego oskarżono m.in. o sprowadzenie katastrofy, skazano na karę łączną roku i dwóch miesięcy więzienia, zaliczając na jej poczet okres aresztowania od września 2007 r. do lipca 2008 r. Przez 3 lata zakazano mu także pełnienia kierowniczych w górnictwie.

To jednak nie wszystko, bowiem oskarżony został uznany też za winnego przestępstwa z art. art. 165 par. 1 kk, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, wskutek działania w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych – za co otrzymał karę roku pozbawienia wolności. Co więcej, na rok więzienia sąd skazał go też na podstawie art. 220 kk za narażenie pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Z kolei Kazimierz D. usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat m.in. za przestępstwo z art. 165 par. 3 kk - sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, którego skutkiem była śmierć człowieka.  Na poczet tego zaliczono okres tymczasowego aresztowania od kwietnia do lipca 2008 roku. Zasądzono mu też grzywnę w wysokości 20 tys. zł. 

Natomiast Jana J. skazano z art. 220 kk na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata oraz zasądzono grzywnę.

Wszyscy odwołali się od wyroków. Sprawa trwa.

Komentarze (7)    dodaj »

  • as

    15 lat temu katastrofa i dalej sie sądza polskie sady lepsze od nfz!

  • mechanik

    za niedługo zlikwudują kopalnie i nikt nigdy nikogo nie narazi na śmierć, oby jak najszybciej polikwidowano te komunistyczne zakłady

  • ryl

    mechanik ty sie mózg zreperuj bo ci nawala:-)

  • jo...

    A szef firmy mard czyli Marian D.... ile dostał lat.

  • Kolt

    Dokładnie pamiętam ten dzień, byłem wtedy w pracy na poziomie 800 gdy doszło do wybuchu, poczułem pierwszą falę ciepłego powietrza a za parę minut drugą falę zimnego powietrz. Najgorsze jednak było to co działo się na drugi dzień, zapach spalonych ciał które były składowane w ambulatorium na parterze i w piwnicy był straszny, nigdy go nie zapomnę.

  • jojo

    to wygrałeś 2 życie hm

  • fajerberga

    Bez przesady. Myślisz, że wtedy na tysiącu nie było nikogo innego oprócz tych, co zginęli? A gdzie tam poziom 830... BTW ten "wypadek" (w cudzysłowie, bo to było celowe działanie, a nie wypadek) tylko potwierdza, że: 1 - w górnictwie nigdy nie liczyło się, nie liczy się i nie będzie się liczyło zdrowie i życie pracownika - zysk jet ważniejszy, "kraj potrzebuje węgla" itp.; 2 - wszelkie przepisy i procedury są na użytek prokuratora, żeby mógł stwierdzić, co poszło nie tak. Każdy, kto twierdzi inaczej, nigdy nie pracował pod ziemią i nie ma pojęcia o tym, jak górnictwo wygląda "od podszewki". Metanomierze automatyczne wkładane do lutni lub celowo kierowane na nie świeże powietrze to chleb powszedni i nie zmienia się nic, mimo lat...

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również