Polacy opalający w swoich domach węglem mają powody do zmartwień – surowca brakuje, a gdy jest dostępny, jego ceny potrafią zwalać z nóg. Rząd próbuje załagodzić kryzys energetyczny, jednak zarówno wielu zwykłych Polaków, jak i polityków opozycji, nie widzi poprawy dramatycznej sytuacji. Głos w sprawie węgla zabrał przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk.
Kto jest winny?
Od początku kryzysu energetycznego, politycy i działacze przerzucają się winą za dostępność oraz ceny węgla. Związkowcy z Sierpnia '80 uważają, że odpowiedzialność za kryzys powinien wziąć premier Mateusz Morawiecki. Polski rząd obwinia także Łukasz Kohut, europoseł, który jest oburzony tym, że Ślązacy muszą zastanawiać się, jak przeżyją zimę. Strona rządząca zaś winą obarcza Unię Europejską! Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że winny jest Donald Tusk i brak interwencji z jego strony w sprawie polityki klimatycznej UE.
Po węgiel nad morze
Donald Tusk postanowił nie pozostawać dłużnym i odpowiedzieć na zarzuty stawiane mu przez prezesa PiS. Podczas spotkania w Ostrowie Wielkopolskim, Tusk w mocnych słowach skrytykował działania rządu, który jego zdaniem jest odpowiedzialny za brak węgla oraz jego wysokie ceny. Uważa za absurd to, że pierwszy raz w historii po węgiel jeździ się ze Śląska do Gdańska, a nie odwrotnie. Zaznaczył, że obecny rząd powinien zostać odsunięty od władzy, aby przywrócić dawny porządek.