Mateusz został brutalnie pobity i trafił do szpitala w stanie krytycznym. Przez długi czas lekarze nie byli w stanie przeprowadzić operacji ze względu na obrzęk mózgu. Po miesiącach walki przeszedł na oddział neurologii, a następnie trafił do centrum rehabilitacji. Jego stan wciąż jest niepewny, a powrót do zdrowia wymaga intensywnej i kosztownej terapii. Dlatego rodzina Mateusza prowadzi zbiórkę na jego leczenie i rehabilitację, prosząc o każdą możliwą pomoc.
Dramatyczna walka o życie rudzianina
Dzień, w którym rodzina Mateusza otrzymała telefon ze szpitala, zmienił ich życie na zawsze.
- Dowiedziałam się, że Mateusz walczy o życie w szpitalu. Został pobity, a rokowania są bardzo złe – wspomina mama 25-latka.
Stan Mateusza był krytyczny. Ogromny obrzęk mózgu uniemożliwiał lekarzom podjęcie operacji.
- Wszelkie zabiegi mogłyby zakończyć się niemożliwym do zatamowania krwotokiem – wyjaśnia matka.
Pozostawało tylko czekać. Pierwsze tygodnie spędził na oddziale intensywnej terapii, gdzie lekarze nie dawali rodzinie nadziei.
- Musieliśmy być przygotowani na najgorsze. Nie wiedziałam, jak mam pożegnać się z synemŚ Przecież miał przed sobą całe życie – opowiada mama Mateusza.
Ale Mateusz nie zamierzał się poddać.
Walka, która wciąż trwa
Los się odwrócił. Obrzęk zaczął powoli schodzić, a chłopak przeszedł na oddział neurologii. To tam, po raz pierwszy od tragedii, otworzył oczy. Kolejnym krokiem była rehabilitacja, choć jego stan wciąż pozostaje niepewny.
- Nadal nie wiemy, czy odzyskał świadomość. Nie wiem, czy wie, że jestem jego mamą – przyznaje z bólem kobieta.
Mimo to nie traci nadziei. Każdy najmniejszy postęp to dla niej powód do radości. Ostatnio chłopak zaczął stabilniej trzymać głowę i wodzić wzrokiem za tym, co pokazują mu najbliżsi i lekarze. W jego stanie takie malutkie postępy stanowią duży progres.
Pomoc jest niezbędna
Droga do zdrowia jest długa i pełna wyzwań. Mama Mateusza zapewnia, że zrobi wszystko, by zapewnić mu najlepszą możliwą opiekę i szansę na dalsze postępy. Niestety, rehabilitacja wiąże się z ogromnymi kosztami, których rodzina nie jest w stanie samodzielnie pokryć.
- Bardzo proszę Was o wsparcie. Będę wdzięczna za każdy gest – apeluje.
Każda pomoc ma znaczenie. Mateusz wciąż walczy, a jego matka nie zamierza się poddać. Wierzy, że z odpowiednią opieką i wsparciem jej syn ma szansę na powrót do życia. Nie pozwólmy, by ta walka została przegrana.