Przyjmowanie wzmacniających odporność mikroskładników odżywczych, takich jak witamina C, witamina D3 i cynk, nie zmniejsza ryzyka zgonu z powodu COVID-19 - dowiodły wyniki dużej metaanalizy obejmującej łącznie ponad 5600 chorych.
Na łamach "Clinical Nutrition ESPEN" (http://dx.doi.org/10.1016/j.clnesp.2021.12.033) naukowcy z Uniwersytetu w Toledo opisali przeprowadzoną przez siebie metaanalizę 26 recenzowanych badań z całego świata, obejmujących ponad 5600 pacjentów z COVID-19. Wykazali, że - wbrew sugestiom niektórych środowisk - przyjmowanie suplementów diety wzmacniających odporność, np. witaminy C, witaminy D3 czy preparatów z cynkiem, nie powoduje łagodniejszego przebiegu choroby i nie mniejsza ryzyka zgonu.
„Na początku pandemii lekarze wypróbowywali różne mikroskładniki odżywcze jako potencjalne terapie nowej choroby. Obecnie wiemy, że nie ma dowodów na to, że takie strategie działają. Mimo tego ciągle obserwujemy duże zainteresowanie nimi, a niektórzy promują nawet przyjmowanie suplementów jako alternatywę dla bezpiecznych i sprawdzonych szczepionek” - mówi dr Azizullah Beran, główny autor publikacji.
„Wiele osób ma błędne przekonanie, że zażywanie cynku, witaminy D3 lub witaminy C pomoże poprawić obraz kliniczny COVID-19 – dodaje naukowiec.
– Tymczasem nie zostało w żaden sposób udowodnione”.
Dokładny przegląd 26 wcześniejszych, co ważne - recenzowanych, publikacji naukowych, jaką przeprowadził Beran wraz ze współpracownikami, nie wykazał zmniejszenia śmiertelności osób leczonych witaminą D3, witaminą C lub cynkiem w porównaniu z pacjentami, którzy nie otrzymywali jednego z tych trzech suplementów.
Analiza wykazała natomiast, że leczenie witaminą D3 może być związane z niższymi wskaźnikami intubacji i krótszymi pobytami w szpitalu, ale naukowcy twierdzą, że potrzebne są bardziej rygorystyczne badania, aby potwierdzić to odkrycie.
Witamina C i cynk nie wiązały się zaś w żadnej mierze z krótszą hospitalizacją ani zmniejszeniem prawdopodobieństwa, że pacjent zostanie podłączony do respiratora.
Główna część omawianego badania dotyczyła pacjentów, którym suplementy zaczęto podawać, gdy już byli chorzy na COVID-19. Dodatkowo naukowcy przeanalizowali mniejszą podgrupę osób, które przyjmowały witaminę D jeszcze przed zarażeniem się wirusem. I także nie stwierdzili również znaczącej różnicy w śmiertelności tej populacji.
„Ważne, aby ludzie zrozumieli, że przyjmowanie dużej ilości tych suplementów nie przekłada się na lepsze wyniki – zaznacza prof. Ragheb Assaly, współautor artykułu.
- Drugim istotnym przesłaniem jest to, że odpowiedzią na COVID-19 jest na razie tylko szczepionka. Żadne suplementy ani mikroskładniki nie zrekompensują braku szczepień, ani nie sprawią, że szczepionka nie będzie potrzebna".
Naukowcy ostrzegają jednocześnie, że ich badanie nie powinno być interpretowane jako stwierdzenie, że suplementy witaminowe i mineralne są złe i należy ich unikać. To jedynie podkreślenie tego, że nie są one skuteczne w zapobieganiu zgonom związanym z COVID-19.
„Chcielibyśmy podkreślić, że jeśli dana osoba nie potrzebuje tych suplementów z medycznego punktu widzenia - nie powinna ich przyjmować, myśląc, że chronią przed COVID-19 – podsumowuje dr Beran.
- One nie powstrzymają zarażenie się, ani ciężkiego przebiegu, ani zgonu”.