Wiadomości z Rudy Śląskiej

O musicalach, miłości i walentynkach w MCK z włoskim aktorem Nicolą Palladinim

  • Dodano: 2019-01-16 06:45, aktualizacja: 2019-01-16 07:04

Zachęcamy do przeczytania wywiadu o musicalach, miłości i walentynkach w MCK z włoskim aktorem Nicolą Palladinim.

- Rozpoczął Pan swoją teatralną karierę w musicalu "The Rocky Horror Show" w roli Riff Raff, a następnie brał udział w licznych musicalach we Włoszech: "Welcome to the Machine" The Pink Floyd Rock Show w roli Frank the Producer, "Alicja w Krainie Czarów" w roli Szalonego Kapelusznika, "Across the Universe", "Marcelino, chleb i wino", "Grease" oraz w roli Apostoła w światowej premierze w Sali Audiencyjnej Pawła VI w Watykanie muzycznego spektaklu "Maria z Nazaretu". Dlaczego musical jest Pana ulubioną formą sceniczną? Czy próbuje Pan swoich sił jako aktor także w innych gatunkach?

Musical według mnie jest najwyższą formą przedstawienia muzyczno-teatralnym, połączenie śpiewu, aktorstwa i tańca wymaga od aktora dużych umiejętności na wysokim poziomie w każdej z tych sztuk. Dla aktora musicalowego jest istotne,  aby do Widza dotarły przede wszystkim emocje i przekaz spektaklu-łącząc wszystkie trzy dyscypliny na scenie w tym samym momencie.
Oczywiście interesuję się też innymi formami scenicznymi, ale szczerze mówiąc siła, którą ma w sobie muzyka, dociera do Widza w najpełniejszy sposób.

- W 2011 roku zadebiutował na polskiej scenie teatralnej główna rola Mistrza Ceremonii w musicalu "CABARET", w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego, w Nowym Teatrze im.  Witkacego w Słupsku. Rok później w Teatrze Muzycznym w Poznaniu wystąpił w musicalu "Kiss Me, Kate", również kreując głównego bohatera- Fred'a Grahama/Petruchio. Skąd pomysł przeprowadzki do Polski?

Każdy aktor, nie tylko musicalowy, ma marzenia aby spróbować własnych sił na deskach teatrów zagranicznych. Przeglądając Internet trafiłem na casting do musicalu "CABARET", przyjechałem do Polski z ciekawości, a jednocześnie od razu dostałem propozycję od Teatru, abym przyjechał do Polski kreować rolę Mistrza Ceremonii w tej produkcji. Zgodziłem się bez dwóch zdań i była to chyba najlepsza decyzja w moim życiu. Od tego momentu dostałem mnóstwo innych propozycji
a moje życie samo się ułożyło tutaj w Polsce.

- W  2013 roku wyreżyserował Pan spektakl muzyczny Ciao Ciao Bambina, w którym z ogromnym sukcesem - ponad 200 spektakli od premiery w listopadzie 2013 - wykreował  Pan postać Marino Mariniego. W zeszłym roku rudzianie mieli okazję zobaczyć ten musical na scenie Miejskiego Centrum Kultury im. Henryka Bisty. Jak wspomina Pan spotkanie z rudzką publicznością?

- Cudownie! Publika zawsze jest ważną częścią tego przedstawienia. Reakcja rudzkiej Publiczności sprawiła, że spektakl „napędzał się” sam. Ich oklaski, śpiew i taniec były częścią integralną spektaklu. Wszędzie, gdzie wystąpiliśmy do tej pory z Ciao Ciao BAMBINA odnieśliśmy sukces właśnie dzięki sile napędowej Widowni. Reakcja Publiczności jest wszędzie pozytywna i komentarze na naszej stronie to potwierdzają. Człowiek przychodzi do teatru, aby spędzić miło czas i zapomnieć o wszystkim dookoła. My staramy się to zapewnić. W Rudzie Śląskiej wystąpiliśmy już dwa razy i ciepło wspominam Ludzi obecnych na widowni, która świetnie się bawiła w rytm włoskich utworów i na końcu zaśpiewała dla nas „Nie płacz, kiedy odjadę”, a my obiecaliśmy wrócić.


- Już 14 lutego będzie Pan ponownie gościł na scenie Miejskiego Centrum Kultury im. Henryka Bisty. Tym razem ze spektaklem „D:AMORE”, który reklamowany jest jako „muzyczna podróż śladami Dalidy”. Czego tym razem mogą spodziewać się widzowie? Dlaczego warto spędzić tegoroczne Walentynki właśnie w MCK?

„d:AMORE” to projekt muzyczny napisany razem z Małgorzatą Wojtulewicz, autorką scenariusza do spektaklu „CIAO CIAO BAMBINA”. To opowieść o miłości w różnych jej odcieniach, projekt mówi o uczuciu do drugiego człowieka, ale również miłości do naszych pasji i marzeniach. Miłość ma różne kolory i różne etapy. Gdy pisaliśmy ten spektakl, staraliśmy się uważnie dobrać  piosenki do każdej sceny, żeby przedstawić naszą wizję uczucia, które kieruje przecież życiem każdego z nas. Co jest ważniejszego niż miłość? To najwyższa wartość moim zdaniem- wzrusza, cieszy, smuci, napędza, rodząc w nas czasami nawet niespodziewane reakcje. Dalida była naszą muzą od samego początku. Jej życie jest pretekstem dla muzycznej ilustracji podróży przez lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XX wieku. Narratorem jest najwrażliwszy z jej kochanków, Luigi Tenco. Dalida i Tenco zaśpiewali na Festiwalu w San Remo tę samą piosenkę -„Ciao Amore Ciao”. Tym utworem zaczynamy i zamykamy spektakl. Wieczór występu w San Remo, gdzie pośród występujących była również Anna German, był niezwykły. Bohater naszego widowiska podjął ważna decyzję...jaką? Zobaczycie Państwo na scenie Miejskiego Centrum Kultury już 14 lutego o godzinie 18:00.

O musicalach, miłości i walentynkach w MCK z włoskim aktorem Nicolą Palladinim

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również