Mieszkańcy Rudy Śląskiej postanowili zaangażować się w zbiórkę pieniędzy na leczenie Elżbiety Żurek – nauczycielki w liceum oraz społeczniczki, która zawsze robiła wiele dla innych. W serwisie Facebook stworzono grupę z licytacjami – cały dochód przekazywany jest na zbiórkę założonej na stronie siepomaga.pl.
Dobro wraca
Elżbieta Żurek, zaangażowana w życie miasta nauczycielka i matka trójki dzieci, może liczyć na ogromne wsparcie w walce z chorobą. W serwisie Facebook powstała specjalna grupa założona przez męża pani Elżbiety, na której odbywają się licytacje na rzecz leczenia. Członkowie grupy wystawiają na niej przeróżne przedmioty – książki, biżuterię, ręczne wyroby oraz vouchery na usługi. Cały dochód z licytacji przekazywany jest na zbiórkę dla pani Elżbiety na siepomaga.pl. Podobna grupa powstała wcześniej dla Fabiana Pogorzelca, 2-latka z Rudy Śląskiej. Dzięki niej udało się zebrać fundusze potrzebne na leczenie chłopca.
Aby przenieść się na stronę z licytacjami, wystarczy kliknąć w poniższy przycisk.
Diagnoza: Chłoniak
Elżbieta Żurek to 58-letnia mieszkanka Rudy Śląskiej. Na co dzień pracuje w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza, jako nauczycielka informatyki. W wolnym czasie działa jako społecznik i silnie angażuje się w życie miasta i jego mieszkańców. Za organizację licznych akcji charytatywnych i społecznych dla potrzebujących, otrzymała tytuł Anioła Wolontariatu. Niestety, w marcu 2020 roku zaczęła zauważać u siebie nasilającą się chrypkę oraz wyraźne zgrubienia na szyi. Lekarz nie miał wątpliwości – po serii badań okazało się, że pani Elżbieta choruje na chłoniaka. Od razu rozpoczęto leczenie.
-Wierzyłam z całych sił z moimi najbliższymi, że nadzieja i cudowni lekarze z Kliniki w Gliwicach przywrócą mi zdrowie. Nie pozwalałam, żeby choroba odebrała mi normalne życie. Nadal uczyłam moich uczniów, angażowałam się w pomoc innym, bo to moja pasja. – czytamy na stronie zbiórki.
Choroba pokonana tylko na chwilę
Pierwszą walkę z rakiem pani Elżbieta wygrała we wrześniu 2020 roku – wówczas badanie PET wykazało, że nowotwór zniknął. Niestety, w marcu tego roku nastąpił nawrót choroby.
-Informacja o wznowie była chyba jeszcze gorsza niż ta o pierwszym ataku nowotworu... Leczenie tym razem musiało być silniejsze, bardziej agresywne, bo silniejszy jest też nowotwór, który chce odebrać mi życie! Przeszłam drugą serię chemii, która miała przygotować mnie do autoprzeszczepu szpiku, lecz tym razem nie udało się całkowicie usunąć raka.
Jedyną szansą na odzyskanie zdrowia jest terapia Car T-Cell, polegająca na „przeprogramowaniu” limfocytów chorego tak, aby zaczęły one walczyć z komórkami nowotworowymi. Niestety, nie jest ona refundowana w Polsce – jej przeprowadzenie wiąże się z kosztami rzędu 1,5 miliona złotych! Pani Elżbieta, która dotychczas pomagała każdemu, sama teraz potrzebuje pomocy. Wraz z całą rodziną apeluje do ludzi o dobrych sercach o wsparcie zbiórki, która może uratować jej życie.
