| Imię i nazwisko: | Kazimierz Myszur |
| Przynależność do klubu | PiS |
| Dzielnice: | Halemba |
| Miejsce i godzina dyżuru: |
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nasz Dom", ul. Kłodnicka 97 Zespół Szkolno – Przedszkolny Nr 2, ul. Kaczmarka 9 w każdy trzeci wtorek miesiąca w godz. od 17:00 do 18:00. |
Czy funkcja radnego jest zgodna z Pana wyobrażeniami?
Jestem radnym od 1998 roku, w tym czasie wiele się zmieniło. Przychodząc do Rady myślałem, że wiele spraw, z którymi przychodzą mieszkańcy, będzie załatwionych po ich myśli. Jednak my – zarówno Rada Miasta, jak i władza wykonawcza działamy według określonych zasad, reguł, uchwał. My jako Rada Miasta podejmujemy uchwały, których wykonaniem zajmuje się władza wykonawcza, czyli prezydent miasta. Na przestrzeni lat zmieniło się moje spojrzenie na rolę radnego i jego możliwości. W życie wchodziły nowe rozporządzenia i ustawy, które regulowały nasze działanie.
Ta praca Pana satysfakcjonuje?
Tak, bardzo. Pokrywa się ona w dużej mierze z funkcją, jaką pełnię w biurze posła Grzegorza Tobiszowskiego, co ułatwia mi w pewnej mierze pracę radnego. Sprawy, z którymi mieszkańcy zgłaszają się do posła dotyczą też m. in. spraw miejskich. Wówczas staram się pomóc, doradzić, kieruję do odpowiednich organów. Często podczas rozmów pojawia się temat mieszkań.
Jakie wówczas działania Pan podejmuje?
Kieruję do Wydziału Lokalowego, jestem też członkiem Komisji Mieszkaniowej, więc mogę też poszczególne sprawy przedstawiać pozostałym jej członkom.
To jedna z trudniejszych komisji?
Zgadza się, to trudna praca, gdzie omawianych jest wiele spraw. Jest to komisja społeczna, a poświęcamy na posiedzenia często więcej czasu niż w przypadku komisji stałych.
Jest Pan Przewodniczącym Komisji Oświaty. Jak tam wygląda praca?
To moja ulubiona komisja. Jestem byłym belfrem, uczyłem przedmiotów zawodowych, pracowałem w szkolnictwie ponad 25 lat i jego dobro zawsze będzie leżało mi na sercu. Jest to najliczniejsza komisja w radzie, liczy 13 członków. Jej prace są głęboko merytoryczne, podejmujemy wiele ważnych tematów i w toku dyskusji dochodzimy do porozumienia.
Jako Komisja Oświaty, wystąpiliśmy z dwoma projektami uchwał. W pierwszym przypadku była to rezolucja, sprzeciwiająca się częstym aktualizacjom podręczników szkolnych. Druga uchwała dotyczyła zwiększenia oraz zmiany sposobu naliczania subwencji oświatowej na ucznia dla naszego miasta. W latach 2011-2012 Ruda Śląska do subwencji musiała dokładać odpowiednio 32 oraz 35 milionów złotych. Tymczasem środki te powinny pochodzić z budżetu państwa. Na gminę scedowanych jest coraz więcej zadań, jednak brak środków finansowych na ich realizację.
Te pieniądze mogłyby być przeznaczone na inwestycje. Co jest najpotrzebniejsze w rudzkiej oświacie?
Na pewno termomodernizacje placówek oświatowych, gdyż koszty ogrzewania są bardzo wysokie. Część prac jest realizowanych na bieżąco.
Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się mieszkańcy podczas dyżurów?
Najczęściej są to problemy dotyczące braku mieszkania, problemy ze znalezieniem pracy. Dyżurnym tematem są chodniki, dziury w jezdniach. W niektórych momentach potrzeba większych środków finansowych, a czasem jedynie trochę wyobraźni i dobrych chęci do pozytywnego załatwienia sprawy.
Można mówić o problemach charakterystycznych dla danej dzielnicy?
Przede wszystkim problem z parkowaniem. Pomimo tego, że w ostatnim czasie w Halembie powstało kilka parkingów. Zaangażowało się w ich budowę nie tylko miasto, ale również spółdzielnie mieszkaniowe. Rozwiązaniem było również wprowadzenie na osiedlowych, mniejszych ulicach ruchu jednokierunkowego – wówczas jeden pas drogi zajmują zaparkowane samochody.
Czy jest Pan radnym dzielnicy czy miasta?
Jestem radnym miasta Ruda Śląska, ale moi wyborcy mieszkają w Halembie i Bielszowicach. To z nimi najczęściej się spotykam, również podczas dyżurów. Jednak pomagam również w wielu sprawach, nie związanych bezpośrednio z moimi dzielnicami.
Czy spodziewał się Pan takiego sprzeciwu wobec inicjatywy nazwanie ronda w Halembie imienia Marii i Lecha Kaczyńskich?
Spodziewałam się pewnych oporów, ale nie aż takich. Popieram partię PiS niemal od 10 lat, jestem jej członkiem. W swoim życiu osobiście spotkałem się z Lechem Kaczyńskim trzy razy. Nigdy nie potrafiłem się zgodzić z zarzutami kierowanymi wobec jego osoby. Ja broniłem wskazanej przez nas lokalizacji, nie chciałem by było to rondo w Wirku, gdzie stoi słup reklamowy.
Uchwała została podjęta zgodnie z założeniami formalnymi, wzorowaliśmy się w tym przypadku na Gliwicach. Uchwała jest prawomocna, została potwierdzona przez nadzór wojewody. Nie wiem jakie będą następne działania grupy przeciwników tej inicjatywy.
Inicjatywa referendalna w mieście nie doszła do skutku.
Takie jest prawo demokracji. Grupa osób wystąpiła z wnioskiem, a społeczeństwo opowiedziało się po wybranej przez siebie stronie.
Na co miasto powinno zwrócić uwagę, by do takich inicjatyw w przyszłości nie dochodziło?
Zawsze będą osoby niezadowolone, zawsze będą grupy opozycyjne. Ważne, by został stworzony długofalowy plan działania, strategia rozwoju miasta. Pierwsza powstała w 1998 roku, aktualizowana była w następnych latach, jednak w pewnym momencie o niej zapomniano. Ważne, by była ona systematycznie aktualizowana i realizowana. Mieszkańcy muszą wiedzieć, jakie są najważniejsze pola, na których będą podejmowane działania i na jakim są etapie realizacji. Musi to być bardzo jasne i czytelne.
A na jakie działania miasto powinno położyć nacisk?
W głównej mierze na budowę mieszkań lokatorskich. Chodzi o niedrogie budownictwo mieszkaniowe, dostępne dla młodych ludzi. Niepokojący jest fakt, że liczba mieszkańców spada i w Rudzie Śląskiej mieszka mniej 140 tysięcy osób. Należałoby też zwiększyć ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach, by stworzyć młodym rodzinom warunki do pozostania w mieście oraz podjęcia pracy. Należy zadbać o uatrakcyjnienie terenów inwestycyjnych. Nowe inwestycje muszą być korzystne, przynosić zysk dla miasta i miejsca pracy dla rudzian.
Jakimi zasadami Pan kierują się w życiu?
Na pierwszym miejscu zawsze stawiam prawdę i sprawiedliwość, naukę społeczną Kościoła. Mimo że prawda bywa bolesna, a trwanie przy niej bywa trudne.
Dziękuję za rozmowę.
