Wiadomości z Rudy Śląskiej

Tak naprawdę słyszymy mózgiem, nie uszami - Sobiesław Wietecha

  • Dodano: 2013-11-06 09:15, aktualizacja: 2015-10-01 13:45

Rozmawiamy z Sobiesławem Wietechą, właścicielem sklepu z aparatami słuchowymi.

Proszę opowiedzieć o prowadzonej działalności.
Sobiesław Wietecha: Pracuję w branży aparatów słuchowych. Można powiedzieć, że jest to pełen zakres usług, od badania słuchu, poprzez wykonanie odcisku ucha, kończąc na dopasowaniu aparatu i opiece nad klientem oraz serwisowaniu.


Dlaczego zdecydował się Pan na prowadzenie działalności tego typu?
S.W.: W szkole, w której uczyłem się elektroniki medycznej, zaproszono mnie do pracy w firmie o takim profilu. Działałem tam jako serwisant. Szybko okazało się, że jest to dla mnie zbyt mało i dlatego zacząłem dokształcać się w zawodzie protetyka słuchu. Po uzyskaniu uprawnień, rozpocząłem pracę w tym zawodzie.


Na jakie sygnały powinniśmy zwracać uwagę, co powinno niepokoić, sprawdzając nasz słuch?
S.W.: Najlepszym rozwiązaniem jest robienie badań okresowych. Wystarczy wybrać się do sklepu z aparatami słuchowymi, przykładowo mojego, gdzie dostęp do badania słuchu jest w pełni darmowy i szybszy, aniżeli w służbie zdrowia.
Natomiast namacalnym sygnałem może być na przykład sytuacja związana z „niedostatecznie głośnym telewizorem”.  Jeżeli jedna osoba mówi ścisz, a druga usilnie stara się ustawić głośniejszy sygnał, to nawet tak prosta sytuacja może być alarmem prowokującym do wykonania badania.
Ponadto należy pamiętać o grupach ryzyka. Górnicy, hutnicy, operatorzy maszyn budowlanych, czyli osoby pracujące w hałasie powinny badać swój słuch.
Niestety rzeczywistość jest taka, że wiele osób nie zabezpiecza odpowiednio narządów słuchu.


Jakie osoby najczęściej odwiedzają Pański salon?
S.W.: Można powiedzieć, że jest pełen przekrój. Są to zarówno bardzo małe dzieci, dla których robimy wkładki. Są też te nieco starsze, gdzie ubytek wykryto dopiero w szkole. Takie dziecko często odstaje od reszty, jeżeli chodzi o naukę. Musi ono więcej pracować w domu, często nie jest w stanie zrozumieć poleceń nauczyciela, przez co ma dużo więcej pracy w domu. Następną grupą są osoby w wieku studenckim. Ciekawym rozwiązaniem dla tej grupy są urządzenia do komunikacji radiowej, czyli mikrofony z nadajnikiem. Wykładowca kładzie mikrofon przy swoim biurku, a student może z ostatniej ławki wyraźnie usłyszeć o czym mówi się na wykładzie.
Następną grupą są osoby czynne zawodowo. Na końcu znajdziemy osoby starsze, u których problem ze słuchem pojawia się z powodu wieku.


Która z tych grup najczęściej szuka pomocy?
S.W.: Najczęściej przychodzą osoby starsze.


Proszę opowiedzieć o samych aparatach.
S.W.: Są to najnowsze zdobycze techniki. Najważniejszą rzeczą w aparatach słuchowych jest miniaturyzacja. Cała elektronika takich aparatów często ma rozmiary 2,5-3,5 na 4 mm. W tym mieści się pamięć komputera, wzmacniacz akustyczny i przetworniki. Jest to taki mały komputer służący do obrabiania dźwięku. W dzisiejszych czasach nie produkuje się już aparatów analogowych.
Ponadto, mniej więcej co dwa lata, producenci wymieniają swój produkt. Można powiedzieć, że grupa obecnych produktów nie funkcjonuje w oficjalnej sprzedaży dłużej niż dwa lata. Minęły już czasy, w których jeden model był wiodącym przez 10 lat.


Czy aparaty słuchowe mogą negatywnie wpływać na zdrowie?
S.W.: Nikt nie stwierdził jeszcze żeby aparaty słuchowe negatywnie wpływały na zdrowie. Negatywne skutki mogą pojawić się tylko w przypadku, w którym aparat został dobrany przez osobę, która nie jest wykształconym protetykiem słuchu. Niestety jest rynek wtórny, na którym ludzie kupują aparaty dobrane nieadekwatnie do ich ubytku słuchu.


Czy są to urządzenia odporne na warunki atmosferyczne np. wodę?
S.W.: Często tak. Rozróżniamy tutaj kilka klas wodoodporności. Ponadto trzeba także podzielić takie urządzenia na wodoodporne oraz wodoszczelne. Jest grupa, z którą bez problemu możemy pójść na basen, czy wziąć prysznic. Z kolei aparaty wodoodporne także można zamoczyć i po wysuszeniu nadal działają one prawidłowo.


Ile kosztuje taki aparat?
S.W.: Ceny aparatów dobrej klasy (bez refundacji) wahają się w granicach 1800 do 3000 złotych. Oczywiście są droższe aparaty, które posiadają wiele udogodnień. Przykładowo w tym tańszym klient nie będzie mógł korzystać z takich zdobyczy techniki jak mikrofony kierunkowe, dzięki którym w hałasie ustawiają się one w kierunku rozmówcy, wyciszając resztę sygnałów z otoczenia. Są jednak wersje, które umożliwiają ręczne uruchomienie takich mikrofonów.
Najważniejsze jest jednak to, że aby słyszeć, trzeba kupić ten aparat słuchowy. Nie ważne za jaką cenę, byle u profesjonalisty. Należy pamiętać, że nie ważne ile wydamy na aparat, możemy nawet wydać mniej, gdyż najważniejsze jest to, że taki klient przejdzie ze świata ciszy, do świata dźwięków.


Nasuwa się pytanie o to, czy drogi aparat, dzięki nowoczesnej elektronice, jest lepszy od normalnego słuchu?
S.W.: W niektórych wypadkach aparaty działają lepiej niż nasz słuch, ale powiedzmy sobie szczerze, że nasz słuch nie działa jednakowo w każdym wieku. Słuch dziecka chłonie wszystko, wrzuca do pamięci nie nadając temu konkretnych znaczeń. Roczne dziecko jeszcze często nie mówi, ale już posiada rozległą bazę dźwięków, które coś dla niego znaczą. W wieku produkcyjnym posługujemy się pamięcią słuchową w bardzo łatwy sposób, natomiast z wiekiem wszystko się pogarsza. Często osoby starsze potrzebują więcej czasu na zrozumienie pewnej treści aniżeli dzieci. Można więc powiedzieć, że tak naprawdę słyszymy mózgiem, nie uszami, które są pewnego rodzaju mikrofonami z osłabiona czułością.  To właśnie ową czułość korygujemy przy pomocy aparatów słuchowych.


Skupmy się teraz na działalności w Rudzie Ślaskiej. Jak prowadzi się interes w tym mieście?
S.W.: Myślę, że bez przeszkód. Nie zauważyłem większych kłopotów. Klientów nie brakuje, ale myślę, że zawdzięczamy to szerokiej ofercie, którą proponujemy mieszkańcom.


Jaką garść porad mógłby Pan przekazać osobie, która zastanawia się nad uruchomieniem własnego interesu?
S.W.: Warto aby wystrzegali się kredytów. <śmiech> A tak naprawdę uważam, że powinni się wystrzegać robienia czegoś nieprzemyślanego. Myślę, że podstawą jest wiedza i doświadczenie w danej branży. Lepiej unikać przeprowadzania doświadczeń na samym sobie. Dobrze jest popracować u kogoś i nabyć umiejętności, a następnie rozważyć ile możemy zyskać i stracić uruchamiając własny interes.

Czy warto współcześnie być przedsiębiorcą?
S.W.: To zależy czego ktoś oczekuje. Bycie przedsiębiorcą daje nieco więcej swobody, ale musimy pamiętać, że sami jesteśmy swoim szefem i możemy doprowadzić przedsiębiorstwo do upadku. Dlatego należy pamiętać, że najważniejsza jest dobra współpraca. Ważne jest, aby stosunki między właścicielem a współpracownikami były właściwe. Żeby nie polegało to na wykorzystywaniu tych ludzi, ale umożliwiało im rozwijanie się. Trzeba tworzyć taką atmosferę, żeby każdy czuł się odpowiedzialny za firmę i coś w niej tworzył.


Czego w takim razie życzyć Pańskiej firmie?
S.W.: Wielu zadowolonych klientów.


Tego też życzymy. Dziękuję za rozmowę.


O firmie:


Aparaty Słuchowe Sobiesław Wietecha


41-710 Ruda Śląska
ul. Sienkiewicza 10
tel. 32 244 57 33


info@wietecha.pl
www.wietecha.pl


Źródło: D.Dyga

Czytaj również