Wiadomości z Rudy Śląskiej

Tego zawodu nie może wykonywać każdy - Sylwia Szindler

  • Dodano: 2013-09-04 15:15, aktualizacja: 2015-10-01 13:46
Rozmawiamy z Sylwią Szindler, właścicielką salonu groomerskiego "Cztery Łapy"
 
 
Proszę opowiedzieć o swojej działalności
Sylwia Szindler.: Prowadzony przeze mnie salon groomingu „Cztery łapy” to działalność skierowana do właścicieli posiadających psy, koty i inne zwierzęta futerkowe. Świadczymy głównie usługi pielęgnacyjne i fryzjerskie. Są to wszelkiego rodzaju kąpiele, strzyżenie, trymowanie, czesanie, oraz inne zabiegi kosmetyczne. 
 
 
Czy w salonie zajmujecie się tylko psami?
S.S.: Psami i kotami, choć te drugie stanowią dużo mniejszą grupę. Są to dużo bardziej wymagający klienci, potrzebujący dużo więcej czasu podczas pielęgnacji.
 
 
A zdarzały się jeszcze jakieś inne zwierzęta?
S.S.: Tak. Odwiedzali nas klienci z królikami, świnkami morskimi, ptaszkami. Głównie na obcinanie pazurków. 
 
 
Dlaczego taki rodzaj prowadzonej działalności?
S.S.: Wynika to z moich zainteresowań i umiejętności. Jestem jedną z tych osób, którym udało się połączyć przyjemne z pożytecznym. Zwierzęta fascynowały mnie od zawsze. Kynologia pasjonuje mnie od dziecka. Dodatkowo posiadam dobrze rozwinięte zdolności manualnie. To wszystko, plus odpowiedni moment związany z niszą na rynku, złożyło się na formę mojej działalności.
 
 
Co trzeba zrobić, aby profesjonalnie zając się pielęgnacja psów?
S.S.: Warto ukończyć  dobry kurs groomingu. Obejmuje on zagadnienia dotyczące strzyżenia i pielęgnacji zwierząt. Głównie chodzi o techniki, znajomość narzędzi, kosmetyków. Poznajemy tam także zagadnienia z dziedziny behawioryzmu. Niemniej, aby dobrze funkcjonować w tej branży sam kurs może nie wystarczyć. Bardzo dużo doświadczenia nabiera się już później, podczas praktyki, oraz czerpiąc wiedzę od groomerów z większym stażem; podczas kursów doszkalających, seminariów, warsztatów, od hodowców na wystawach psów na których każdy szanujący się groomer powinien bywać.
 
 
Czy istnieje coś takiego jak moda dla psów?
S.S.: Istnieją fryzury wzorcowe ustanowione przez FCI(Międzynarodowa Federacja Kynologiczna). Przyjęło się także stosowanie fryzur tzw. komercyjnych, wygodnych dla psa. Są to  zazwyczaj krótkie schludne fryzury, które łatwo pielęgnować w domu. Naszym zadaniem jest doprowadzenie pieska do takiego stanu, w którym klient będzie mógł sam wygodnie dbać o sierść swojego pupila między wizytami w salonie. 
 
 
Kto narzuca taką modę?
S.S.: Mam tę wygodę, że jestem tutaj pewnego rodzaju autorytetem i klienci często dają mi wolną rękę w doborze fryzury. Bierze się pod uwagę wiele czynników jak budowę zwierzęcia, jego tryb życia, porę roku i dopasowuje fryzurę do zebranego wywiadu. 
 
 
Jaki jest zasięg firmy?
S.S.: Do salonu trafiają najczęściej mieszkańcy Rudy Śląskiej. Są też osoby z Zabrza czy Bytomia. Jest też grono klientów z zagranicy. Odwiedzają mnie oni przy okazji wizyt u swoich rodzin.
 
 
Ile osób pracuje w salonie?
S.S.: W salonie znajdują się trzy w pełni wyposażone stanowiska. Dwa z nich obsługują wykwalifikowani groomerzy. Trzecie jest przeznaczone dla stażystów Urzędu Pracy, bądź kursantów odbywających szkolenie. Planuję także dalsze działania w kierunku poszerzenia grona pracowników i uruchomienia kolejnego salonu.
 
 
Wiele osób trafia do Pani?
S.S.: Jest to duża i bardzo zróżnicowana grupa klientów posiadających psy rasowe. 
 
 
Niemniej z kundelkiem też można do Pani zawitać?
S.S.: Oczywiście. Dla tej grupy psów polecamy czesanie, kąpiele, pozbawianie nadmiernej ilości sierści i inne drobne zabiegi pielęgnacyjne.
 
 
Kim są klienci salonu?
S.S.: Są to zarówno doświadczeni właściciele psów rasowych, świadomi potrzeb swoich pupili jak i osoby które kupiły psa bez jakiegokolwiek doświadczenia. Obecnie dużą popularnością cieszą się psy  małych ras takich jak yorkshire terrier, maltańczyk, schih tzu, sznaucer, niemniej jednak często są to też psy ras rednich i dużych jak spaniel,seter,labrador, golden retriever. Psy te wymagają już profesjonalnej kosmetyki.
 
 
Czy zdarzało się Pani obcinać psy, które później brały udział w wystawach, lub konkursach?
S.S.: Tak. W tym przypadku strzyże się pieski według wspomnianego wcześniej wzorca FCI.
 
 
Czy współpracujecie z jakimiś instytucjami?
S.S.: Pomagamy schronisku dla bezdomnych zwierząt z Bytomia Stroszka. Nasza ostatnią wspólną akcją była wizyta na bytomskim rynku, gdzie ostrzyżone przez na psy trafiały do adopcji. To zachęciło ludzi do przygarniania piesków. Współpraca ze schroniskiem nie ogranicza się do pomocy raz na jakiś czas, ale stale w miarę naszych możliwości przyjmujemy w salonie psy schroniskowe które naszej pomocy bardzo potrzebują. Jestem także instruktorem praktycznej nauki zawodu, co wykorzystuję prowadząc kursy groomingu u siebie w Salonie dla Urzędów Pracy, osób indywidualnych, oraz współpracuję jako wykładowca i instruktor z Zakładem Doskonalenia Zawodowego w Katowicach.
 
 
Czy możemy prosić o garść porad odnośnie pielęgnacji zwierząt?
S.S.: Generalna zasada mówi, że czesania nigdy dosyć. Ważne jest jednak by robić to z głową. Należy zaopatrzyć się w porządny sprzęt, który wystarczy nam  zwykle na całe życie. Kąpiele także są bardzo ważne. Panuje przesąd, że psa należy kąpać jak najrzadziej, a to nie prawda. Psa należy kapać w zależności od jego indywidualnych potrzeb uwzględniając warunki bytowe, potrzeby rasowe itp. 
Zachęcam do wizyty w salonie, gdzie dokonujemy małego instruktarzu, jak prawidłowo czesać i kąpać pieska. Wielu ludzi robi to po prostu źle. 
 
 
A jeżeli chodzi o kosmetyki?
S.S.: Obecne jest ich bardzo szeroka gama. Uwzględniają najróżniejsze potrzeby osobnicze zwierzęcia. np co do danej rasy, koloru, typu sierści, długości , nawet stopnia zniszczenia szaty, czy stanu skóry. Są kosmetyki pielęgnacyjne, a także dermatologiczne. Mamy doskonałe preparaty do pielęgnacji uszu, oczu, odżywki, perfumy, farby do włosów, preparaty insektobójcze. Szczerze zachęcam do stosowania preparatów sprawdzonych firm z tzw. górnej półki, ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że cena=jakość 
 
 
Ile pieniędzy należy przygotować, aby ostrzyc swojego pupila?
S.S.: Nie jest to droga usługa. Przykładowo, pielęgnacja "Yorka" w fryzurze komercyjnej  kosztuje około 50 – 70 złotych.  Jest to pełna pielęgnacja czyli kąpiel z odżywką, czesanie, strzyżenie, perfumowanie skracanie pazurków, czyszczenie i depilacja kanału usznego. Cena zależna jest od stopnia trudności danej fryzury, i stanu włosa z jakim trafia do nas pies. Przy założeniu, że piesek zwykle chodzi do salonu raz na 2-3 m-ce koszt to 20-25zł miesięcznie.
 
 
Jak pracuje się z takim "klientem"? 
S.S.: Do tego trzeba mieć pewne predyspozycje. Tego zawodu nie może wykonywać każdy, co dobrze widać na naszym rudzkim rynku. Multum salonów się otworzyło i bardzo wiele z nich zamknęło. Ludziom często wydaje się, że jest to coś bardzo łatwego, ale później okazuje się, iż jest to praca fizycznie ciężka. Taka, która wymaga odpowiedniego podejścia do psa, znajomości psiej psychiki.
Groomer powinien do swojej pracy podchodzić z cierpliwością, pasją, zaangażowaniem, i stale podnosić poziom swoich umiejętności.
 
 
Jak podchodzi się do takiego "klienta"?
S.S.: Trzeba być spokojnym, zrównoważonym i stanowczym. Nie szarpiemy się z psem, nie krzyczymy, gdyż wtedy zwierzę się denerwuje i zaczyna się kręcić utrudniając pracę. Wiele zależy także od samego nastawienia właściciela. Spokojny właściciel przyjdzie ze spokojnym psem i analogicznie zdenerwowany ze zdenerwowanym, dlatego nasza praca zaczyna się już od otwarcia drzwi w salonie. Najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie zwierzęcia na czas zabiegu w naszym salonie. Pies nie szuka wtedy oparcia i pomocy w właścicielu, i jest tym sposobem dużo spokojniejszy, co przy kolejnych wizytach bardzo ułatwia porozumienie pies-groomer.
 
 
Czy Ruda Śląska to dobra lokalizacja dla takiej działalności?
S.S.: Dla mojej działalności jest bardzo dobrą lokalizacją. Ościenne miasta miały już takie salony, natomiast Ruda Śląska tkwiła w pewnej niszy. Dlatego też zdecydowałam się na uruchomienie tego interesu w tym mieście. 
 
 
Jak ocenia Pani rynek związany z Pani działalnością?
S.S.: Polska raczkuje jeszcze w tej branży, ale trendy i moda na posiadanie psów rasowych powoduje że zapełnia się powoli nisza rynkowa. Ważne aby dobrze zaplanować na początku do czego chcemy dążyć, ustalić pewne standardy pracy i trzymać się tego. Często salony otwierają się dzięki dotacjom i uruchamiając działalność przy obniżonym ZUS-ie opuszczają ceny usług do granic opłacalności myśląc, że tą drogą pozyskają duże grono klientów.  Niestety po roku działalności okazuje się, że ten przysłowiowy Kowalski nic nie zarobił, mimo tego, że przez cały rok pracował po 10 godzin dziennie. W tym przypadku ludzie najczęściej rezygnują. Jest też dużo osób, które bez doświadczenia i kwalifikacji próbuje strzyc psy w domach. Skutki są często opłakane, potem takie źle ostrzyżone, wystraszone psy trafiają na szczęście do salonów w profesjonalne ręce  groomerów.
 
 
Czego w takim razie możemy życzyć salonowi "Cztery łapy"?
S.S.: Żeby nasi klienci byli z naszych usług zadowoleni, a wtedy będziemy zadowoleni i my.
 
 
Tego też życzymy. Dziękuję za rozmowę.
 


Źródło: Redakcja

Czytaj również