W miniony wtorek wieczorem, przez kilka godzin policjanci z Rudy Śląskiej poszukiwali mężczyzny, który zadzwonił do centrali jednego z wrocławskich banków informując, że chce popełnić samobójstwo.
Pracownicy banku natychmiast powiadomili policjantów, którzy rozpoczęli poszukiwania. Pijanego mężczyznę, który okazał się poszukiwanym do odbycia kary więzienia, znaleziono w jednym z rudzkich mieszkań.
Rudzcy policjanci dostali informację z wrocławskiej siedziby jednego z banków, że dodzwonił się do nich zrozpaczony mężczyzna, który chce popełnić samobójstwo. Początkowe informacje świadczyły o tym, że przebywa on w Kielcach, jednak późniejszy trop zaprowadził mundurowych do jednej z dzielnic Rudy Śląskiej. Policjanci ustalili adres jego rodziców, lecz oni nie wiedzieli, gdzie aktualnie mieszka ich syn. Szybkie sprawdzenie miejsc, gdzie mógł przebywać, pozwoliło na ustalenie adresu kobiety, u której może mieszkać 46-latek. Na miejscu nikt nie otwierał drzwi, więc wezwano strażaków, którzy umożliwili wejście do mieszkania. W środku znaleziono kompletnie pijanego mężczyznę i jego konkubinę. Szybko okazało się, że zgłoszenie było tylko jego głupim żartem. Jednak nie wyszło mu to na dobre, bowiem po sprawdzeniu danych w policyjnym systemie okazało się, że ma do odbycia karę więzienia i nie spieszył się ze zgłoszeniem do zakładu karnego. Rudzianin został zatrzymany w policyjnym areszcie, skąd trafi do więzienia, w którym odsiedzi swój wyrok.
