Rozmawiam z kandydatem na prezydenta miasta Ruda Śląska, Adamem Kasperek.
Skąd decyzja o starcie w wyborach samorządowych?
Startuje zarówno jako kandydat do Rady Miasta, jak i na fotel prezydenta miasta. Miały na to wpływ dwa czynniki. Po pierwsze moje dotychczasowe doświadczenia zawodowe, które nie były związane z polityką. Jest to w mojej ocenie zaleta. Prowadzenie jednego z ośrodków specjalnych pozwoliło mi poznać funkcjonowanie miasta, szczególnie od strony Wydziału Zdrowia, Oświaty oraz współpracy z organizacjami pozarządowymi. Po drugie obecna sytuacja w mieście. Obserwuję, że wiele młodych osób wyjeżdża stąd w poszukiwaniu pracy. Będę starał się temu zapobiegać.
Wyludnianie miast to rzeczywisty problem.
Na pewno trzeba w tym zakresie działać, na tyle skutecznie żeby zachęcić do zamieszkania w Rudzie Śląskiej. Sam również mieszkam tu od urodzenia i nie chciałbym być zmuszony do emigracji.
Z jakim hasłem startuje Pan w wyborach?
Podchodząc do tego tematu, wziąłem pod uwagę jeden czynnik: nie chcę, by po zakończonej kampanii wyborczej, moje hasło zostało zapomniane. Moje hasło wyborcze brzmi: Czas dać szansę nowym i młodym. Elektorat Kongresu Nowej Prawicy, a także mój, to ludzie młodzi – zarówno metryką, jak i duchem. Na naszej liście do Rady Miasta znajduje się Pani Halina Gruszka, która ma 75 lat, ale posiada niespożyte pokłady energii.
Oczywiście trzeba podkreślić fakt, że wybory to działanie całej drużyny i warto zawalczyć o miejsca w Radzie Miasta.
Mamy bardzo ciekawe wewnętrznie osoby, które posiadają bogate przygotowanie merytoryczne oraz doświadczenie zawodowe. Jest to m.in. Łukasz Dworczyk czy Dorian Bukowski. Cechą, która nas odróżnia od innych partii, to fakt, że posiadamy jednolity program, któremu jesteśmy wierni, w którego wierzymy, jesteśmy przekonani co do swoich poglądów. Wewnętrznie nie ma miejsca na żadne spory czy kłótnie.
Trudny temat, z jakim samorządy częściowo się mierzą to przemysł górniczy.
To nie jest kluczowe zadanie samorządów. Zmiany, które mogą mieć wpływ na sytuację górnictwa, muszą mieć miejsce na wyższym szczeblu. Na konkretne zmiany możemy liczyć za półtorej roku. W skali miasta jest to trudny i drażliwy problem, bo dotyczy wielu rodzin. Należy się zastanowić dlaczego doszło do tak wysokiej ceny węgla. Myślę, że znaczący wpływ ma tutaj Unia Europejska i prowadzona przez nią polityka klimatyczna, która może doprowadzić do upadku naszego rodzimego przemysłu. Według mnie trzeba wzorować się na pozytywnych przykładach z bliźniaczej branży, np. świetnie prosperującym koncernie Arcellor Mittal. Dzięki ogromnej inwestycji w rozbudowę technologiczną (obniżenie emisji CO2) oraz zmianę systemu zarządzania, obecnie spółka odnosi duże zyski. W podobnym kierunku powinniśmy zmierzać, podobne zmiany powinny zajść w kopalniach.
A co pozytywnego widzi Pan w obecnych rządach w mieście?
Popieram całym sercem ideę budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy w ramach podatku do budżetu miasta wpłacają kwotę 153 milionów złotych, kwota budżetu obywatelskiego na ten rok to 2,3 miliona złotych, więc nadal jest tak, że urzędnicy wiedzą lepiej, jak wydawać nasze pieniądze.
Rozumiem, że jest Pan zwolennikiem podwyższenia tej kwoty?
Tak i to znacznego. Chciałbym doprowadzić do sytuacji, by była to wartość około 40 procent wpływów do budżetu. Proszę zwrócić uwagę, co pokazał nam budżet obywatelski: mieszkańcy nie chcą szumnych inwestycji typu Aquadrom, chcą dbać o swoją okolicę, dzielnicę. Potrzebujemy rzeczy prozaicznych jak chodnik, droga, ogrodzenie, plac zabaw. Mieszkańcy powinni szefować w tym mieście. A każdy szef ma trzy substytuty władzy: wybiera, sprawuje nadzór i ocenia pracę, zwalnia. Teraz myślę, że jest taki moment, że należy obecną władzę zwolnić.
Jakie inne pomysły warto kontynuować?
Popieram budowę ośrodka sportowo-rekreacyjnego w Orzegowie. Popieram ideę wychowywania dzieci i młodzieży poprzez sport. Patrząc przez pryzmat ekonomiczny, należy zadbać o jak najszerszą ofertę tego obiektu, by mógł się samofinansować. Ważne, by sposób zarządzania był na wysokim poziomie. Powinny powstać np. punkty gastronomiczne. Na potwierdzenie moich słów przytoczę słowa mieszkańca dzielnicy Kaufhaus, który zapytany o zmiany w swojej dzielnicy, mające na celu poprawę bezpieczeństwa, odpowiedział, że dobrym rozwiązaniem byłaby budowa siłowni. W pełni z jego pomysłem się zgadzam. Jeden dobry trener jest w stanie zdziałać więcej niż cała opieka społeczna.
Proszę nakreślić 3 priorytety swoich działań.
Najważniejszym punktem w moim programie jest rozszerzenie skali budżetu obywatelskiego. Drugi, bezpośrednio łączący się z pierwszym, to znaczący wpływ mieszkańców na funkcjonowanie oświaty (szkoły, przedszkola) oraz kultury i rekreacji (koła, kluby sportowe, biblioteki, domy kultury). Dzięki temu, że zarządzaniem zajęły by się fundacje, stowarzyszenia i sami mieszkańcy, zmieniłby się sposób zarządzania, a samorządy rodziców wiedzą jak pokierować daną placówką, by działała w jak najlepszy sposób. Taki pomysł udało się wprowadzić m.in. w gminie Jarocin, zresztą z bardzo dobrym skutkiem. Trzeci to wdrożenie programów i projektów merytorycznie uzasadnionych, działających zgodnie z potrzebami osób niepełnosprawnych, mających na celu ich usamodzielnienie i poprowadzenie ich ścieżki zawodowej. W tym celu można wykorzystać środki z Unii Europejskiej. Obecnie bardzo często osoby prowadzące takie projekty zarabiają na nich, jednak nie przynosi to absolutnie żadnych pozytywnych działań dla beneficjatów tych projektów czyli osób niepełnosprawnych. Ośrodki, działające na terenie naszego miasta, również nie spełniają swoich statutowych zadań.
Stoimy u progu ostatniego finansowania ze środków unijnych. Według Pana o środki na jakie inicjatywy powinno ubiegać się miasto?
Na pewno warto o to zapytać mieszkańców. Oni powinni mieć możliwość podejmowania tak ważnych decyzji. Moim zadaniem, jako urzędnika, jest skuteczne zarządzanie w celu zaspokojenia potrzeb mieszkańców. Ważna jest dla mnie tematyka osób niepełnosprawnych oraz infrastruktura drogowa, z uwagi na to, że miasto leży w centrum metropolii.
Wróćmy do tematu Aquadromu. Niezależnie od tego czy ta inwestycja się podoba czy nie, to przecież istnieje. Władze muszą w tym zakresie podejmować decyzje.
Jest to jedna z inwestycji, będąca przejawem megalomanii poprzedniego prezydenta miasta. Pani prezydent Grażyna Dziedzic mogła się wycofać z tej inwestycji na pewnym etapie, jednak nie zrobiła tego, co według mnie jest błędem. Mnie osobiście przypomina to pomniki socjalizmu, pokroju Muzeum Śląskiego czy Stadionu Śląskiego, który pochłonął już ogromne środki finansowe. Obiekt rudzki jest nierentowny. W tej chwili powinniśmy przeprowadzić audyt pod kątem kontroli finansowej oraz jakościowej, gdyż spółka musi posiadać wizję działania, musi wykazać się efektami. Elementarne jest ustalenie kierunków działania, zrewidowanie dotychczasowej oferty oraz skuteczne zarządzanie w przyszłości. Dla mnie liczy się jasność oraz transparentność działań.
Jaki ma Pan stosunek do tego, że Ruda Śląska jest członkiem Górnośląskiego Związku Metropolitalnego?
Nie popieram osamotnienia, popieram współpracę z innymi miastami, gdyż przede wszystkim jesteśmy metropolią. Obecnie problem nie leży po stronie samorządu. Ważne jest ukończenie prac nad ustawą metropolitalną. W następnej kolejności ocena czy jest to korzystne dla miasta.
Czy planuje Pan spotkania z mieszkańcami?
Te działania już mają miejsce. We wrześniu w Kochłowicach odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył m.in. Piotr Najzer (wiceprezes KNP), inne w Miejskim Centrum Kultury z udziałem prezesa Janusza Korwin – Mikke. Wychodzimy do mieszkańców, stawiamy na spotkania otwarte, szczególnie w miejscach plenerowych, we wszystkich dzielnicach.
W jaki sposób chce Pan zachęcić mieszkańców do udziału w wyborach?
Jesteśmy w takim momencie, że należy pomyśleć o wprowadzeniu gruntownych zmian. Musimy wrócić do podstaw idei samorządu, gdzie najważniejszą rolę odgrywają mieszkańcy. Na pewno nie pojawią się w mieście billboardy z moim wizerunkiem, ponieważ stawiam na kontakt indywidualny. Posiadam stronę www oraz profil na facebooku. Naszym celem jest wymiana obecnej ekipy rządzącej i wprowadzenie prawdziwych zmian w mieście.
Dziękuję za rozmowę.