Wiadomości z Rudy Śląskiej

Wędkarzem zostałem w wieku 7 lat - Maciej Białdyga

  • Dodano: 2015-07-08 09:00, aktualizacja: 2015-10-01 13:52
O pasji do wędkarstwa i licznych sukcesach w tym sporcie rozmawiamy z Maciejem Białdygą, wielokrotnym mistrzem wędkarskim z Rudy Śląskiej.
 
Skąd wzięła się Pana pasja do wędki? To chyba rodzinne?
 
Zgadza się, wędkarstwem zaraził mnie tata, od małego zabierał mnie na ryby oraz różne wyjazdy w tak zwaną dzicz, z dala od miejskiego zgiełku, stąd też wzięło się moje zamiłowanie do przebywania nad wodą, na świeżym powietrzu. 
 
Wędkuje Pan od dzieciństwa. Pierwsze zawody odbył Pan chyba w wieku 12 lat? 
 
Tak, ryby łowię odkąd sięgam pamięcią, a zrzeszonym członkiem Polskiego Związku Wędkarskiego jestem od 1998 roku, więc oficjalnie zostałem wędkarzem w wieku 7 lat.  W pierwszych zawodach w życiu wystartowałem właśnie w naszym Rudzkim Kole 51 w Nowym Bytomiu w wieku 11-12 lat, dokładnej daty nie pamiętam. Pierwsze moje ważne zawody odbyły się w 2007 roku w Skierniewicach i w nich właśnie, wygrywając obie tury zawodów, zdobyłem mój pierwszy tytuł Mistrza Polski Kadetów. 
 
Mistrzostwa Świata w wędkarstwie - drużynowo złoty medal, miejsce trzecie indywidualnie. Trzykrotny tytuł Mistrza Polski w wędkarstwie spławikowym - czy coś pominęłam? I czy można zdobyć coś jeszcze? (śmiech)
 
W 2013 roku zdobyłem jeszcze tytuł "Wędkarza roku 2013 w Polsce",  wygrywając cykl zawodów Grand Prix Polski w wędkarstwie spławikowym w kategorii młodzieży do lat 23. Poza tytułami, które już zdobyłem, do pełni satysfakcji brakuje jeszcze Indywidualnego Mistrzostwa Świata oraz złotego medalu w zawodach międzynarodowych w kategorii seniorów, w której rozpocząłem starty w 2015 roku.
 
Czy wędkarstwo, które w Pana przypadku jest już poważnym sportem, to może być sposób na życie? Co robi Pan oprócz łowienia?
 
W pewnym sensie może być to sposób na życie, ponieważ można pracować dla firmy produkującej sprzęt czy akcesoria wędkarskie. Dzięki swoim sukcesom jestem w pewnym stopniu związany z branżą wędkarską, ponieważ pracuję dla jednej z wiodących firm wędkarskich w naszym kraju. Poza tym od ukończenia szkoły zajmuję się branżą samochodową. 
 
Jakieś najbliższe Pana zawody?
 
Właśnie szykuję się na Mistrzostwa Polski Seniorów, które odbędą się w dniach 10-12 lipca 2015 na rzece Warcie w Świerkocinie (Gorzów Wielkopolski).
 
Mówi się, że łowienie ryb jest nudne. Jak to wygląda od tej drugiej strony? Jak Pan to widzi? Pana chyba nigdy to nie nudziło.
 
Łowienie ryb może być nudne tylko w przypadkach, gdy kompletnie nie biorą. Nie znam człowieka, obojętnie czy to kobieta czy mężczyzna, któremu nie podobałoby się i nie byłby zadowolony, kiedy zabrałem go na wędkowanie, a ryby bardzo dobrze brały. Bardzo wielu znajomych po nałowieniu ze mną sporej ilości ryb (większych lub mniejszych) oraz wypuszczeniu ich z powrotem do wody zaraziło się wędkarstwem na dobre.
 
Niech Pan przybliży, na czym polegają zawody wędkarskie i jak wyglądają?
 
Istota zawodów wędkarskich w skrócie polega na tym, aby w czasie 4 godzin złowić ustaloną wcześniej metodą jak największą wagę ryb. Po oficjalnym ważeniu ryb wszystkie wracają z powrotem do wody. Podczas tych 4 godzin ryby są przechowywane w wodzie w specjalnych 4-metrowych siatkach, aby były w jak najlepszej kondycji i aby żadna z nich nie zdechła.
 
Jest Pan członkiem Koła Wędkarskiego nr 51 w Rudzie Śląskiej. Czy prowadzi Pan jakieś prelekcje, zajęcia dla innych wędkarzy z technik łowienia?
 
Owszem, jestem członkiem naszego Rudzkiego Koła nr 51, zdarza mi się czasem pomagać szkółce wędkarskiej prowadzonej w Młodzieżowym Domu Kultury w Rudzie właśnie przy naszym kole przez pana Henryka Bębnowicza, do której kiedyś sam uczęszczałem. Oddaję szkółce niepotrzebny sprzęt i akcesoria wędkarskie, materiały szkoleniowe do nauki tej dziedziny sportu.
 
Jak rodzina reaguje na Pana weekendowe wypady na zawody i długie przygotowania do startów?
 
Na szczęście są bardzo wyrozumiali, a mam się na tyle dobrze, że moja narzeczona także czynnie wędkuje w zawodach wędkarskich i również odnosi sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej, więc w zawodach bardzo mi pomaga i jeździmy zawsze razem.
 
Wędkarstwo to chyba wbrew pozorom nie jest tani sport. Ile może kosztować taki profesjonalny sprzęt?
 
Ojj…żaden sport, który uprawiany jest stricte wyczynowo, nie jest tani, a już na pewno wędkarstwo do tanich nie należy. Całość sprzętu wyczynowego wędkarza można porównać do ceny niejednego nawet nowego z salonu samochodu.
 
Proszę się pochwalić - największa ryba w karierze?
 
Ze względu na bardzo częsty udział w zawodach wędkarskich nie mam zbyt dużo czasu, by łowić rekreacyjnie, gdzie właśnie można złowić rekordowo duże ryby, ale kiedyś udało mi się złowić tołpygę ważącą 12 kg.
 
Łowi Pan głównie na Śląsku czy woli Pan dalsze podróże na ryby?
 
Na Śląsku łowię bardzo często, lecz te dalekie podróże wędkarskie, na drugi koniec Polski lub do innych krajów, zawsze wiążą się z dodatkowymi emocjami i licznymi przygodami.
 
Jakie ma Pan największe marzenie związane z wędkarstwem?
 
Jak już wcześniej wspominałem, chciałbym zdobyć drużynowy bądź indywidualny medal Mistrzostw Świata w kat. Seniorów.
 
Tego Panu życzymy. Dziękuję za rozmowę.
 
Dziękuję.
 
 
Fot. Maciej Białdyga
Wędkarzem zostałem w wieku 7 lat - Maciej Białdyga

Komentarze (1)    dodaj »

  • viki

    to jakieś zboczenie, łapać ryby aby je wypu[...].nie szkoda na to czasu?

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również