W tym tygodniu rozmawiamy z Andrzejem Pucem, właścicielem firmy Solidni Tłumacze.
Proszę przybliżyć Czytelnikom działalność firmy.
Andrzej Puc: Biuro Solidni Tłumacze działa na rynku od 2002 roku. Prowadzę je razem z żoną, która wspiera mnie w sprawach związanych z administracją i księgowością. Nasz zespół tworzy kilkudziesięciu profesjonalnych tłumaczy ustnych i pisemnych większości języków świata, którzy wykonują tłumaczenia zwykłe, specjalistyczne i uwierzytelnione. Biuro znajduje się w centrum Nowego Bytomia.
Dlaczego taki charakter działalności?
A.P.: Od najmłodszych lat interesuję się językiem angielskim, kulturą i historią krajów anglosaskich. Nie wahałem się wybierając studia, a po ich ukończeniu nie miałem żadnych wątpliwości, że moja praca będzie związana z tłumaczeniami. Po prostu zawsze chciałem robić to, co lubię, stąd pomysł na biuro tłumaczeń.
Z jakich języków tłumaczycie? Jakiego typu tłumaczenia można zlecić firmie?
A.P.: W naszym biurze pracują doświadczeni tłumacze prawie wszystkich języków, zarówno europejskich, jak i bardziej „egzotycznych”, np. język turecki, arabski, chiński, czy japoński. Wykonujemy tłumaczenia zwykłe, specjalistyczne i uwierzytelnione, zwane potocznie tłumaczeniami przysięgłymi. Nasza oferta jest bardzo szeroka – tłumaczymy zarówno standardowe dokumenty urzędowe, jak i instrukcje skomplikowanych urządzeń przemysłowych, czy też dokumenty dotyczące projektów unijnych.
Czy firma zajmuje się tłumaczeniami "na żywo", np. podczas konferencji?
A.P.: Tak, oczywiście, np. w tym roku nasze biuro obsługiwało spotkanie delegacji polskich polityków z przedstawicielami Komisji Europejskiej w Brukseli. Mieliśmy także okazję wykonywać tłumaczenia podczas konferencji dla dziennikarzy zorganizowanej w Warszawie przez firmę dr Irena Eris. Sam jestem nie tylko szefem biura, lecz również tłumaczem przysięgłym i konferencyjnym języka angielskiego. Wykonuję tłumaczenia symultaniczne podczas różnego rodzaju konferencji, spotkań i kongresów, np. od kilku lat tłumaczę podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach – dla utrzymania formy i odpowiedniego poziomu adrenaliny (śmiech).
Jak wygląda sprawa poufności? Jak zabezpieczane są teksty wysłane do tłumaczenia?
A.P.: Poufność jest jednym z głównych priorytetów naszego biura. Dokumenty są wysyłane do tłumaczenia specjalnie szyfrowanymi kanałami, a w przypadku tłumaczeń uwierzytelnionych, są one wysyłane do klientów ubezpieczonymi przesyłkami kurierskimi. Ponadto obowiązują nas restrykcyjne umowy o zachowaniu poufności informacji.
Jaki jest zasięg firmy?
A.P.: Dzięki szybkiemu rozwojowi technologii i Internetu, nasz zasięg jest praktycznie nieograniczony. Współpracujemy z firmami na całym świecie, np. niedawno wysyłaliśmy tłumaczenia do Irlandii, Dubaju i Kazachstanu.
Proszę opowiedzieć coś o pracownikach firmy.
A.P.: Nasze biuro tworzą prawdziwi pasjonaci - doświadczeni tłumacze, którzy specjalizują się w konkretnych dziedzinach, wykonujący zarówno tłumaczenia pisemne, jak i ustne: konsekutywne i symultaniczne. Poza tym współpracujemy z ekspertami w danych dziedzinach nauki: lekarzami, inżynierami, informatykami itp.
Kim są Pańscy klienci?
A.P.: W zdecydowanej większości są to firmy z udziałem zagranicznym, prowadzące działalność zarówno w kraju jak i za granicą. Trafiają również do nas klienci indywidualni, którzy potrzebują tłumaczenia np. dokumentów rejestracyjnych sprowadzonego samochodu, aktu urodzenia, czy zaświadczenia o zarobkach.
Jak dużą rolę w działalności firmy odgrywa lokalizacja?
A.P.: Niewątpliwym atutem naszego biura jest dogodna lokalizacja w centrum Nowego Bytomia. Niewielka odległość od Urzędu Miasta sprawia, że klienci indywidualni mogą wygodnie i szybko załatwić formalności związane z tłumaczeniem dokumentów.
Dlaczego firma ulokowana została w Rudzie Śląskiej?
A.P.: Analizując rynek pod kątem lokalizacji naszego biura zauważyłem, że w Rudzie Śląskiej brakuje biura tłumaczeń z prawdziwego zdarzenia, zapewniającego specjalistyczne i kompleksowe usługi tłumaczeniowe. Mam tutaj na myśli usługi wsparcia językowego dla naszych klientów na każdym etapie współpracy z kontrahentami zagranicznymi, a także tłumaczenia ekspresowe, konferencyjne, usługi typu voice-over itp.
Czy Ruda Śląska jest dobrym miastem do prowadzenia interesów?
A.P.: Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie – uważam, że nie jest tu ani lepiej, ani gorzej niż w innych miastach. Duże obciążenia i przeszkody, z którymi muszą borykać się wszyscy przedsiębiorcy, są problemem bardziej w skali całego kraju niż danego miasta.
Co można by zmienić/poprawić w mieście aby ułatwić funkcjonowanie firm?
A.P.: Z pewnością władze lokalne powinny starać się o pozyskanie jak największych środków unijnych na rozwój przedsiębiorczości w nowym okresie programowania. Niemniej jednak odczuwalne na co dzień zmiany i ułatwienia powstają na wyższym szczeblu, na etapie tworzenia ustaw.
Proszę ocenić kondycję rynku, na którym Pan się porusza?
A.P.: Na rynku tłumaczeń panuje bardzo duża konkurencja, a sprawy nie ułatwia globalne spowolnienie gospodarcze. Poza tym rynek ten bywa kapryśny i nieprzewidywalny: zdarzają się okresy dłuższych przestojów, po których następuje kilkutygodniowy nawał pracy. W tej branży potrzebne są niewyczerpane zasoby cierpliwości i duża elastyczność.
Co może Pan podpowiedzieć osobom, którzy myślą o rozpoczęciu własnej działalności?
A.P.: Na samym początku na pewno należy dokładnie rozeznać rynek, przeanalizować i przygotować się na możliwe scenariusze zdarzeń. Poza tym dobrze jest wybrać taki pomysł, który wiązałby się z naszymi zainteresowaniami. Moim zdaniem to czynnik, który zwiększa szanse na odniesienie sukcesu.
Czy istnieje idealna recepta na udany biznes?
A.P.: Nie wierzę w jakąś gotową, konkretną receptę. Jak już wspomniałem wcześniej, na pewno dobrym pomysłem jest spojrzenie na nasze pasje i zainteresowania pod kątem tego, czy można je przekuć na własny biznes.
DANE FIRMY:
+48 501 478 103
ul. Niedurnego 30
41-709 Ruda Śląska