Zwykle żyjemy w dość zwartej zabudowie, nawet jeśli posiadamy prywatną posesję. Najczęściej nasz ogród sąsiaduje z innymi terenami, które zwykle też należą do prywatnych właścicieli. I niby każdy może robić u siebie, co chce, ale jednak – jak wiadomo – działania sąsiadów wpływają na innych. Podobnie jest w przypadku drzew i krzewów, które rosną blisko granicy. Z czasem ich rozrastające się gałęzie czy też korzenie mogą utrudniać nam życie. Pojawia się zacienienie, czasami nadmierna wilgoć, szkodniki czy też opadające liście. Co robić, gdy rośliny z sąsiedztwa za bardzo „rozgoszczą się” na naszym terenie? Jakie mamy prawa?
Prawo sąsiedzkie w Polsce
Różne kwestie sporne dotyczące sąsiadów rozstrzyga polski Kodeks cywilny. Dotyka on także uprawnień właścicieli nieruchomości. I tak na mocy art. 150 mamy prawo do obcięcia korzeni czy gałęzi przechodzących nad lub pod granicą dwóch działek. Należy jednak wziąć pod uwagę, że nie można tego zrobić zupełnie samowolnie – taki czyn powinno poprzedzać pismo wysłane do sąsiada z określonym terminem, w którym żądamy usunięcia niechcianych części roślin. Dopiero gdy właściciel drzew lub krzewów nie odniesie się do naszej prośby, możemy działać na własną rękę. Niestety nie dla każdego jest łatwe wykonanie takich czynności – zwłaszcza jeśli przycinka wiąże się z wchodzeniem na dużą wysokość i sporym wysiłkiem.
Mamy jednak prawo dbać o swój komfort, gdyż mówi o tym art. 144 dotyczący oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Ono bowiem w jakimś zakresie zawsze występuje, ale powinno istnieć w określonych, społecznie akceptowalnych granicach. Wpływ nie może być nadmierny, bo wtedy zakłóca spokojne korzystanie z sąsiednich posesji. Takim zakłóceniem jest m.in. zbytnie zacienienie przez rozrośnięte drzewa bądź krzewy. Nieraz wiąże się z tym także niszczenie naszych roślin czy inne negatywne skutki. Dobrze więc wiedzieć, jakie przysługują nam prawa, by móc z nich w sposób świadomy korzystać.
Przeczytaj też: https://www.eporady24.pl/galezie-drzew-sasiada-na-mojej-dzialce-co-zrobic,pytania,4,195,27895.html
Pozew o przywrócenie stanu zgodnego z prawem
Jeśli gałęzie drzew lub krzewów sąsiada przechodzą w nadmiernym stopniu na naszą posesję, możemy powiedzieć, że to sam ich właściciel dokonuje naruszenia. Nie pilnuje bowiem swojej własności, która robi szkodę na innym terenie. W takiej sytuacji mamy roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem. Jest ono oparte na art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego.
Jeżeli dojdzie do szkody na naszej posesji (np. wybicie okna przez gałąź, zniszczenie trawy i/lub roślin), możemy rozważyć też dochodzenie odszkodowania – na mocy art. 415 Kodeksu cywilnego. Sądy nieraz przychylają się do takich wniosków, ale trzeba okoliczności dobrze udowodnić.
Wyznaczenie terminu na usunięcie gałęzi
Termin wyznaczony sąsiadom, o którym była mowa, powinien być przemyślany. Musimy dać im czas na reakcję, ale też tyle, by nie przeciągać sprawy bez końca. Wydaje się, że można określić np. 1–2 tygodnie na wykonanie wycinki gałęzi drzew.
W sytuacji, gdy sąsiad zignoruje nasze wezwanie, mamy już prawo do samodzielnego usunięcia przeszkadzających nam części roślin, które przeszły na naszą stronę. Należy jednak pamiętać, że jeśli wezwiemy do pomocy specjalistyczna firmę, będziemy musieli sami zapłacić za jej usługi. Później pojawi się możliwość dochodzenia zapłaconej kwoty od sąsiada, ale ten nie musi na to przystać. W razie odmowy możemy udać się do sądu. I tu także warto pamiętać, że także sądy nie zawsze stoją na stanowisku, że właściciel roślin musi zwrócić koszty usunięcia ich części.
Nasze argumenty mogą opierać się na wspomnianym art. 415 dotyczącym odszkodowania, ale jednak nikt nie da nam gwarancji, że sprawę wygramy. Jak zatem widać – o ile to możliwe, o tyle warto dążyć do polubownego załatwienia sprawy z sąsiadami.
Źródło: Porady prawne od 2006 roku