Może to być kolacja urządzana przez mieszkającą razem parę lub małżeństwo, może być gościnna – jeśli oczywiście zaproszenie na taką kolację jest stosowne i raczej nie spotka się z odmową.
Oczywiście ideałem dla wielu jest taka kolacja w wytwornej restauracji, ale to rozwiązanie ma swoje wady: od konieczności wyjścia z domu poprzez dotarcie do restauracji (zapewne taksówką, bo do kolacji zostanie przypuszczalnie podany alkohol), wreszcie – koszty.
W domu będzie o wiele taniej i przytulniej, łatwiej też o ewentualny ciąg dalszy, dlatego najlepszym dniem jest piątek lub sobota, gdy następnego dnia nie trzeba zrywać się bladym świtem do pracy. Podstawowe składniki: jedzenie, picie, muzyka i świece. Dobry humor też nie zaszkodzi.
Jedzenie nie musi być wykwintne, chyba, że chcemy popisać się talentem kulinarnym albo po prostu lubimy wyczarowywać coś specjalnego na specjalne okazje. Nie powinno być ciężkostrawne ani zbyt obfite – uczucie przejedzenia nie jest specjalnie romantyczne, skłania też raczej do udania się na spoczynek.
Warto się zastanowić, czy gotować samodzielnie. Z jednej strony tak, bo mamy wówczas pewność, że nasze specjały będą miały określoną jakość i smak. Na pewno będą też miały „wartość dodaną” – domową kuchnię Polacy wciąż cenią bardziej od restauracyjnej. Z drugiej jednak strony: czy nie lepiej danego dnia zadbać o siebie, zrelaksować się, wypocząć, zamiast spędzać ileś godzin w kuchni? Jeżeli do gotowania dojdzie jeszcze sprzątanie (chyba konieczne przed celebracją), może to skutkować wieczornym zmęczeniem, sennością i brakiem ochoty na romantyczne uniesienia. Można więc rozejrzeć się w internecie za dobrym jedzeniem na wynos: koszt niewielki, a pichceniem zajmie się ktoś inny i w ustalonym czasie dostarczy pod wskazany adres. Ale może niech to nie będzie pizza w tekturowym pudełku...
Bez względu na to, co powiedzą snobi i koneserzy, smaczne wino można dziś kupić nawet w markecie za naprawdę niewielkie pieniądze. Warto zadbać o to, żeby smakowało obojgu: jeśli on lubi wytrawne, a ona słodkie, trzeba pomyśleć o dwóch butelkach, by nikt nie odczuwał winnego dyskomfortu. Oczywiście jeśli ktoś chce i może, nie postąpi niestosownie, jeśli postara się o wino markowe z dobrego źródła.
Niezmiernie ważne są świece. Idealnie sprawdza się marka Yankee Candle: zapach i wygląd świec można starannie dobrać przed zakupem. Świece te nie tylko bajecznie pachną, ale i długo się palą, toteż nic się nie stanie, jeśli zostaną pozostawione same sobie.
A tak może przecież być, jeśli wstający od stołu będą zbyt zajęci sobą, by je zdmuchnąć…