Wiadomości z Rudy Śląskiej

Bawimy się w tworzenie sztuki - Bartłomiej Latoszek - grupa ADEPT

  • Dodano: 2015-01-14 17:00, aktualizacja: 2015-10-01 13:57

Rozmawiamy z Bartłomiejem Latoszkiem, współzałożycielem grupy teatralnej ADEPT działającej przy Miejskim Centrum Kultury im. H. Bisty w Rudzie Śląskiej.

Proszę opowiedzieć o waszej grupie.

Grupę „Adept” tworzymy z żoną od 5 lat. Jesteśmy instruktorami, którzy zajmują się organizowaniem dzieciom wolnego czasu tak, żeby było ciekawie. Akurat trafiło na teatr, to tworzymy teatr. Na co dzień jestem plastykiem w teatrze w Zabrzu. A że jestem niespokojną duszą ciągle poszukującą swojego miejsca, zacząłem szerzej interesować się tematyką teatralną. W „Adepcie” bawimy się z dziećmi i młodzieżą we współtworzenie sztuki.

Ile osób uczęszcza na takie zajęcia?

Grupa liczy aktualnie 17 osób. Ustaliliśmy, że nie dzielimy grupy na przedziały wiekowe. Uczestnicy mają od 8 do 21 lat. Ma to na celu integrację dzieci, a ponadto daje duże możliwości realizatorskie. Możemy bowiem w jednym spektaklu wcielać w rolę dzieci autentyczne dzieciaki, zaś dojrzalszych aktorów dopasować do ról pasujących do ich wieku. Na takie dwugodzinne zajęcia przyjeżdżają dzieci i młodzież z całej okolicy. Rodzice, którzy przywożą pociechy, nieraz zostają na zajęciach, patrząc na nasze wyczyny.

Czy ta różnica wieku nie przeszkadza w relacjach aktorów?

Nie, wręcz przeciwnie. Problem zaczyna się wśród aktorów po 20. roku życia, kiedy już kończą szkołę. Z tego względu, że wielu takich chciałoby z nami zostać, a nie mogą, planujemy założyć grupę „ADEPT 2”, czyli osób w wieku 20+. Szkoda osób, które kończą szkoły, mają ochotę grać, a nie mieszczą się już w tych założeniach.

Kiedy można się zapisywać na zajęcia?

Zawsze zaczynamy działać w okolicach września-października, jednak jeśli ktoś ma ochotę, może do nas dołączyć w każdej chwili. Pierwsze zajęcia odbywa on na zasadzie obserwacji, później może już z nami pracować. Realizujemy obecnie spektakl pt. „Maraton filmowy”. Jest on na tyle elastyczny, że mogą do niego dołączać aktorzy w dowolnym czasie jego realizacji. Polega mniej więcej na tym, że wszyscy siedzą w kinie i pokazują, co aktualnie oglądają na ekranie.

Jest Pan autorem tej sztuki?

Tak, jestem autorem, jednak spektakle tworzymy wszyscy. Dzieciaki często podpowiadają ciekawe rozwiązania, mają pomysły, dzięki temu wszystkie realizacje są naszym wspólnym dziełem.

Gracie teraz tylko to przedstawienie?

Jest to nasza „dyżurna” sztuka, która jest bardzo ciekawa warsztatowo. Nie ma w niej słów. Aktorzy grają gestem. Mamy w repertuarze także bajki, mieliśmy przygodę z teatrzykiem lalkowym. Po Dniu Babci będziemy przygotowywać kolejny spektakl, którego szczegółów nie chcę na razie zdradzać.

Macie jakieś sukcesy w swoim dorobku?

Nie nastawiamy się na sukcesy. Jeżeli po drodze trafi nam się jakiś, to jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, jednak formuła rywalizacji nam nie odpowiada. To psuje zabawę w teatr. Dostaliśmy dwa razy wyróżnienie na przeglądach w Rudzie Śląskiej i Zabrzu, więc cieszy nas, że ktoś nas zauważył, ale nie działamy na zasadzie grania dla nagród, a dla zabawy i spędzania wolnego czasu.

Czym dla Pana jest ADEPT?

Jest to dla mnie wielkie wyzwanie. Energia i pomysłowość dzieciaków jest tak ogromna, że trzeba ją czasem wręcz hamować. Aktorzy mają jednak czasem bardzo dobre pomysły, które w zderzeniu z naszymi koncepcjami tworzą fajną całość.

Stawiacie więc na współdziałanie z aktorami.

Tak. Staramy się wymyślać wspólnie różne rzeczy. Wprowadzamy też czasem eksperymentalne rozwiązania. Mieliśmy ciekawy spektakl „Burza w teatrze lalek”, za który otrzymaliśmy wyróżnienie i pokazywaliśmy go później w MCK w ramach jakiegoś wydarzenia. Mieliśmy pewien problem, ponieważ na spektakl nie przyszło dwóch aktorów. Za to jeden z aktorów przyszedł ze swoim kolegą. Daliśmy mu tekst i ten wystąpił z nami w spektaklu. Drugiego aktora także zastąpił ktoś, kto sztukę i tekst widział po raz pierwszy. Bawiliśmy się przy tym świetnie, a występ wyszedł bardzo dobrze.

Takie zajęcia teatralne są kosztowne?

Nie wymaga to praktycznie żadnych kosztów oprócz ubezpieczenia, które wymaga centrum kultury. Jest to koszt około 40zł miesięcznie.

Jak radzicie sobie z kompletowaniem strojów na występy?

Udaje mi się w ramach współpracy z zabrzańskim teatrem wypożyczać tam stroje. Miejskie Centrum Kultury im. H.Bisty, w którym ćwiczymy, także daje nam często możliwość zadbania o kostiumy, część z nich tworzymy sami. Wiele pomagają też rodzice aktorów, za co bardzo dziękujemy.

Ale ADEPT to chyba nie tylko lekcje nauki gry aktorskiej…

Staramy się angażować dzieci we wspólne działania z rodzicami, a także placówkami edukacyjnymi. Czytaliśmy z naszymi młodymi aktorami bajki w przedszkolu w Nowym Bytomiu i w Szkole Podstawowej nr 7. Bajkę o osiołki wystawialiśmy w szpitalu w Bielszowicach. Bierzemy udział w Nocy Muzeów, Industriadzie. Oprócz teatru staramy się ich zaciągać do różnych innych działań.

Chcecie powiedzieć coś młodym osobom poszukującym teatralnych doznań w Rudzie Śląskiej?

Nie szukajcie, tylko przyjdźcie! Co tu kombinować! Jesteśmy otwarci na każdego. Dołączcie do nas.

Jakie macie życzenia?

Potrzebujemy chyba tylko sił do dalszej pracy. No i Oscara! Dzieciaki się ucieszą (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Dziękujemy.

Komentarze (1)    dodaj »

  • kaśka

    To skandal, ze ktos kto nie ma przygotowania pedagogicznego uczy dzieci.Takie rzeczy mozna robic i ''byc geniusze'' tylko po znajomosci

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również