13 lat temu w wyniku zapalenia i wybuchu metanu w kopalni Śląsk zginęło 20 górników, a ponad 30 zostało rannych. Była to jedna z największych górniczych katastrof w Polsce. Aby upamiętnić ofiary katastrofy, w 2011 roku przed wejściem do kopalni stanął pomnik. Teraz mieszkańcy Kochłowic boją się, że pomnik zostanie przeniesiony poza granice Rudy Sląskiej.
Kopalnia Wujek Ruch Śląsk
Budowę kopalni Śląsk (ruchu Śląsk kopalni Wujek) rozpoczęto w roku 1968 w obszarze pola zachodniego kop. Wujek. Samodzielność kopalnia uzyskała od 1 stycznia 1974. W roku 1993 stała się zakładem górniczym Katowickiego Holdingu Węglowego. Ze względu na trudną sytuację finansową, od 1 stycznia 2005 połączono kopalnię Śląsk z kopalnią Wujek.
Pod nazwą KWK Wujek kopalnia prowadziła działalność do marca 2017 roku. W kwietniu 2017 roku zakłady górnicze KHW SA zostały przejęte przez Polską Grupę Górniczą. Ze względu na pogarszanie się wyników ekonomicznych ruchu Śląsk oraz problemy z bezpieczeństwem PGG SA wydzieliła ruch Śląsk ze struktury kopalni Wujek i jako samodzielny Oddział KWK Śląsk 31 stycznia 2018 przekazała do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
W lutym 2018 roku rozpoczęły się działania prowadzące do likwidacji czterech szybów oraz wyrobisk dołowych. W związku z likwidacją ruchu pojawiły się plotki, że Pomnik Ofiar Wypadku KWK Śląsk, który znajduje się przed wejściem do dawnej kopalni, ma zostać przeniesiony poza granice naszego miasta. Mieszkańcy byli mocno zaniepokojeni tą informacją.
Jaki los czeka pomnik poświęcony ofiarom wypadku w KWK Śląsk?
Sprawę na jednej z sesji Rady Miasta Ruda Sląska poruszyła radna Ewa Chmielewska.
- Krążą takie wieści, że ma zostać zlikwidowany pomnik przy kopalni Śląsk. To pomnik upamiętniający górników z kopalni Śląsk, którzy tam zginęli w wypadku. Wśród nich byli także mieszkańcy Kochłowic. Podobno ten pomnik ma być przeniesiony gdzieś poza granice naszego miasta. Ja bardzo bym chciała, żeby Zarząd Miasta się przychylił do prośby mieszkańców, aby ten pomnik został jednak w Rudzie Śląskiej. Najlepiej w Kochłowicach - mówiła podczas LXX Sesji Rady Miasta Ruda Śląska, radna Ewa Chmielewska.
Jak się okazuje mieszkańcy Kochłowie nie muszą się martwić - pomnik co prawda zostanie przeniesiony, jednak jego nowa lokalizacja mieści się w granicach naszego miasta.
- Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. w Bytomiu planuje przeniesienie pomnika upamiętniającego poległych górników KWK „Wujek” ruch „Śląsk” (ul. Kalinowa 12) z terenu dawnego zakładu do Parku Pamięci w Rudzie Śląskiej. Miasto wyraziło akceptację w tej kwestii. Na ten moment jest przygotowany odpowiedni projekt. Trwa ustalanie szczegółów przetargu, a sama procedura przetargowa powinna rozpocząć się na początku przyszłego roku. Planujemy, że pomnik zostanie przeniesiony do września 2023 roku - mówił Mariusz Tomalik z SRK.
Pomnik poświęcony ofiarom wypadku w KWK Śląsk
Pomnik upamiętniający górników został odsłonięty 18 września 2011 roku, w drugą rocznicę tragicznych wydarzeń w KWK "Wujek" Ruch "Śląsk". Monument tworzą dwie blisko 3-metrowe granitowe płyty, w których wycięta została postać górnika. Jego sylwetka dzieli bryłę na dwie połowy przesunięte względem siebie jakby rozerwane, co symbolizuje katastrofę. Wycięta forma sylwetki człowieka - brak materii - ma na celu uzmysłowić poniesione straty - brak ciał, pozostał tylko duch.
Obie bryły pomnika różnią się od siebie fakturą powierzchni, jedna jest szorstka i chropowata, druga gładka. Zróżnicowana struktura kamienia symbolizuje dwa światy, pomiędzy którymi znajduje się człowiek: materii i ducha. Struktura szorstkiego kamienia odzwierciedla surowy świat pracy górniczej, natomiast gładka wypolerowana powierzchnia to symbol życia duchowego. Na niej właśnie umieszczono tablicę pamiątkową z nazwiskami górników, którzy zginęli w katastrofie.
Forma i symbolika pomnika, jego umiejscowienie przed wejściem górników do kopalni stanowiło swoiste przesłanie ofiar katastrofy, skłaniające nas do chwili zadumy i przemyśleń, a zarazem jest wyrazem naszej pamięci i górniczej solidarności.
Katastrofa w kopalni Wujek-Śląsk
Do wypadku w rudzkiej kopalni doszło 18 września 2009 r. około godz. 10.10 w wyrobisku 1050 m pod ziemią. W dniu wypadku zginęło 12 górników, ośmiu kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach. Krótko po katastrofie przypuszczano, że w kopalni doszło do zapalenia metanu. Później okazało się, że gaz ten również wybuchł. Z opinii biegłych wynika, że zapalenie i wybuch metanu miały charakter naturalny. Gaz zgromadził się w dużej pustce powstałej po eksploatacji węgla, skąd - w wyniku ruchu górotworu - uwolnił się do wyrobiska; tam doszło do jego samozapłonu i wybuchu - także iskra zapalająca mogła być następstwem tarcia górotworu.
Wszystko trwało najwyżej półtorej sekundy. Górników zabiły płomienie, sięgająca tysiąca stopni Celsjusza temperatura, podmuch i przemieszczająca się fala ciśnienia oraz atmosfera, która nie nadawała się do oddychania.
W katastrofie zginęło 20 górników:
- Zdzisław Batorski (lat 43),
- Marek Bojsza (lat 37),
- Janusz Cebula (lat 45),
- Roman Cłapka (lat 40),
- Roman Czarnecki (lat 48),
- Marek Ćmiel (lat 43),
- Zbigniew Garbacz (lat 48),
- Cezary Goszczycki (lat 39),
- Dariusz Grzegorzek (lat 40),
- Michał Heince (lat 43),
- Szymon Korzeniowski (lat 24),
- Tomasz Kurek (lat 44),
- Teodor Ledwoń (lat 45),
- Lucjan Manjura (lat 40),
- Jacek Nowakowski (lat 36),
- Anastazy Podlaszewski (lat 38)
- Sebastian Smyk (lat 30),
- Adrian Świętek (lat 21),
- Rafał Wcisło (lat 22),
- Adam Wiśniowski (lat 38).