W weekend w gliwickiej PreZero Arenie odbyła się konwencja Koalicji Obywatelskiej. Jej głównym celem było wsparcie Rafała Trzaskowskiego przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Wydarzeniu towarzyszył protest zorganizowany przez hutników. W akcji brali pracownicy Huty Pokój.
Protest hutników w Gliwicach
W piątek, 6 grudnia w siedzibie zarządu Huty Łabędy S.A. w Gliwicach odbyło się spotkanie z Minister Przemysłu - Marzeną Czarnecką, Prezesem Węglokoksu - Tomaszem Ślęzak oraz Prezydent Gliwic - Katarzyną Kuczyńska-Budka. Związki zawodowe reprezentowane były przez przewodniczących zakładów:
- Huta Łabędy S.A.
- ZEM - Łabędy Sp. z o.o.
- Eko-PRO-HUT Sp. z o.o.
- Huta Pokój S.A.
- Huta Pokój Profile Sp. z o.o.
- Huta Pokój Konstrukcje Sp. z o.0.
- Walcownia Blach Batory Sp. z o.0.
Jak poinformowali przedstawiciele hutników, rozmowy nie przyniosły żadnych efektów. Z tego powodu następnego dnia - 6 grudnia związki zawodowe zorganizowały manifestację pod PreZero Areną. Czesław Ryś, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Hucie Łabędy, wyjaśnił PAP, że manifestacja dotyczy obrony miejsc pracy i konieczności inwestycji w polski przemysł.
- Nasz zakład opiera się na górnictwie, którego sytuacja jest coraz gorsza. Jeśli nie będziemy inwestować, nie będziemy mieć nic w zamian, to wylecimy z rynku — ostrzegł Czesław Ryś.
Protestujący złożyli także petycję na ręce minister przemysłu Marzeny Czarneckiej. Dokument dotyczy wstrzymania importu taniej stali z krajów trzecich, co według hutników zagraża krajowemu przemysłowi.
Jako zgromadzeni na manifestacji przedstawiciele pracowników polskiego hutnictwa z przerażeniem obserwujemy całkowitą zapaść branży, czego doskonałym przykładem są państwowe huty w Grupie Kapitałowej Węglokoks S.A.
Pomimo licznych obietnic od lat nie są realizowane żadne inwestycje, co prowadzi do degradacji mocy produkcyjnych, zamykania wydziałów i stopniowego niszczenia polskich hut.
Brak jest jakiejkolwiek obrony całego polskiego rynku stalowego przed zalewem tańszych produktów z krajów spoza Unii Europejskiej. Kraje te nie ponoszą kosztów CO2, ETS i nie płacą ceł. Często produkty te są dotowane przez obce państwa.
W tej sytuacji uczciwa konkurencja jest niemożliwa i odbija się na coraz gorszej kondycji naszych zakładów pracy.
Żądamy:
- Jak najszybszego przedstawienia programu inwestycyjnego dla polskiego hutnictwa oraz zapewnienia jego finansowania.
- Zdecydowanej obrony polskiego i europejskiego rynku przed zalewem produktów stalowych z krajów spoza Unii Europejskiej.
- Podpisania wiążącego porozumienia z udziałem strony rządowej gwarantującego jasną ścieżkę restrukturyzacji hut w Grupie Kapitałowej Węglokoks S.A.
Szefowa Ministerstwa Przemysłu porozmawiała z przedstawicielami związków zawodowych i odebrała przygotowane przez nich pismo.
- Obawiam się, że ten protest ma zabarwienie trochę polityczne, bo odbywa się przed konwencją, a ja chętnie wszystkie związki przyjmuję w ministerstwie. (...) Rozumiem obawy o miejsca pracy, dla nas też te miejsca pracy są najistotniejsze, zwłaszcza tu na Śląsku, gdzie jest dużo osób zatrudnionych w przemyśle ciężkim. Natomiast uważam, że to miejsce i ten czas nie sprzyjają rozmowom - powiedziała Marzena Czarnecka dla Dziennika Zachodniego.
Minister zapewniła, że huty należące do Węglokoksu nie są zagrożone likwidacją, a ich pracownikom nie grożą zwolnienia grupowe.
Kolejne spotkanie związków zawodowych branży hutniczej z szefową Ministerstwa Przemysłu, oraz przedstawicielami Węglokoksu ma odbyć się 20 grudnia.