Mieć wszystko w jednym miejscu i to stale pod ręką – oto marzenie każdego survivalowca. Czy jest pod słońcem coś, co choćby zbliża się do tego ideału? Otóż jest. Mam tu oczywiście na myśli słynne scyzoryki, te zmyślne kawałki stali i celidoru, powstałe gdzieś wśród łąk i ośnieżonych szczytów Szwajcarii. To sprzęt wręcz kultowy, słynący z niezawodności, funkcjonalności i poręczności. Jeśli chcecie sobie taki sprawić i nie wiecie, który z wielu modeli wybrać, zapraszam do lektury i zakupów w sklepie combat.pl.
Po jaki scyzoryk sięgnąć?
Na dobry początek kilka oczywistości. Wybierając scyzoryk zwróćcie uwagę na jego wagę i rozmiar. Te posiadające więcej narzędzi są długie i dość masywne. Jeśli więc potrzebujecie kombinerek, śrubokrętu lub piły do metalu, to liczcie się z tym, że narzędzie będzie mieć przynajmniej 91 mm. Natomiast wersja podstawowa, długa na około 8 cm, zaoferuje Wam kilka najpotrzebniejszych akcesoriów. Możecie, rzecz jasna, iść na kompromis i wybrać bardziej uniwersalny komplet, dajmy na to trzywarstwowy.
Osobiście uważam, że nie warto kupować podróbek. Zwykle są wykonane z kiepskich materiałów i źle spasowane. Lubią się też zacinać. Warto dołożyć kilka złotych i kupić sobie prawdziwego „szwajcara”. Victorinox, producent tych cudeniek, dba o wysoką jakość swojego sprzętu i ma naprawdę sporo do zaoferowania. Poczynając od niewielkich, dwuwarstwowych „rekrutów” na 37-narzędziowych monstrach kończąc. Momentami trudno się w tym wszystkim połapać. Rzućmy więc okiem na najpopularniejsze scyzoryki w sklepie combat.pl i przyjrzyjmy się ich możliwościom.
Recruit
Zacznijmy od wspomnianego już „Recruita”. Klasycznie czerwony i niewielki (tylko 84 mm długości), posiada 10 podstawowych narzędzi: małe i duże ostrze o gładkich krawędziach tnących, otwieracz do puszek, śrubokręt płaski 3 mm, otwieracz do kapsli, śrubokręt 6 mm, przyrząd do zdejmowania izolacji, kółko do kluczy, wykałaczkę oraz pęsetę.
„Rekrut” jest dyskretny i funkcjonalny. Śmiało można go przypiąć do kluczy i używać, gdy tylko zajdzie potrzeba.
Spartan
Kolej na „Spartana”. Ten smukły (mierzący 91 mm) i lekki (bo ważący 59 gramów) scyzoryk posiada dwa ostrza, otwieracz do puszek i kapsli , dwa śrubokręty (3 mm i 6 mm), przyrząd do zdejmowania izolacji, rozwiertak, szpikulec, szydło i korkociąg. Do tego wykałaczkę oraz pęsetę. No i kółko do kluczy.
„Spartan”, podobnie jak scyzoryk „Rekrut” świetnie sprawdzi się jako element EDC (ekwipunku noszonego codziennie). Da się nim przykręcić śrubki, naostrzyć patyk na kiełbasę i otworzyć butelkę „oranżady”. Czego więcej chcieć?
Climber
A teraz rzut okiem na scyzoryk „Climbera”. Tu dostajemy, oprócz dwóch ostrzy, 12 narzędzi: dwa otwieracze (butelki i puszki), dwa śrubokręty (3 i 6 mm), przyrząd do zdejmowania izolacji, rozwiertak, szpikulec i szydło, korkociąg, nożyczki oraz wielofunkcyjny hak. No i standardowo wykałaczkę oraz pęsetę. Dla wygody dostajemy też kółko do kluczy. Całość waży jedynie 82 gramy.
Explorer
Następny na naszej liście jest scyzoryk „Explorer”. Ten ważący 101 gramów i mierzący 91 mm scyzoryk posiada 16 różnych narzędzi. Jedno z nich jest szczególnie interesujące. Zacznijmy od rzeczy standardowych: dwa ostrza, dwa otwieracze, dwa śrubokręty, pęseta, wykałaczka, kółko do kluczy. Do tego przyrząd do zdejmowania izolacji, rozwiertak, szpikulec i szydło, korkociąg, nożyczki i hak. Projektanci z Victorinoxa dorzucili duży śrubokręt gwiazdkowy Philips oraząŚ lupę.
„Explorer” przypadnie więc do gustu obieżyświatom i piechurom lubiącym pochodzić sobie z mapą i kompasem.
Evolution
Ostatnim scyzorykiem na naszej liście jest model „Evolution”. Całość waży jednak sporo, bo 128 gramów. Już nie tak łatwo zmieścić go w kieszeni. Ale za to dostajemy 21-narzędziowy „kombajn”. Znajdziemy tu m.in.: duży śrubokręt gwiazdkowy Philips, klucz uniwersalny M3, M4, M5, zaciskacz do ciężarków, przecinak do drutu i klucz płaski. Jednym słowem, „Evolution” to skrzynka narzędziowa, która zmieści się w kieszeni. Sprzęt wprost stworzony dla majsterkowicza.
Jaki więc scyzoryk wybrać? Powiem wprost: taki, który najbardziej Wam odpowiada.
Jak dbać o scyzoryk?
Odpowiedź jest dość prosta – narzędzie należy czyścić, smarować i ostrzyć. Ot i wszystko. Opiszę pokrótce każdą z tych czynności.
Zacznijmy od czyszczenia. Tu wielkiej filozofii nie ma. W zasadzie, ważna jest jedynie dokładność. Zaopatrujemy się więc w wilgotną szmatkę nasączoną płynem do mycia naczyń i przecieramy każdy zabrudzony element. Następnie scyzoryk płuczemy i wycieramy do sucha. Jeśli tego nie zrobimy, narzędzie może skorodować.
Kolejnym etapem konserwacji jest oliwienie. Czym smarować scyzoryk? Jeśli ma on styczność z żywnością, sięgnijmy po olej. Najlepiej po taki, który ma obojętny zapach oraz smak. I który nie przyprawi nas o problemy żołądkowe. Jeśli narzędzie nie ma kontaktu z pokarmem, wybierzmy WD-40 albo podobny, techniczny specyfik.
A jak naostrzyć scyzoryk? Chcąc zrobić to dobrze, powinniśmy użyć ostrzałki. Pozwoli to utrzymać stały kąt ostrzenia (od 15° do 20°).
Gdzie kupić scyzoryk?
„Szwajcara” znajdziecie w większości sklepów handlujących militariami, m.in. na stronie Combat.pl. A ile taki scyzoryk kosztuje? „Recruita” dostaniecie za około 80 zł, „Spartan” za niemal 100 zł. Koszt „Climbera” to 150 zł, a „Explorera” 200 zł. „Evolution” nabędziecie za circa 390 zł.
Specjalnie dla czytelników: od 22.10.2021 do 25.10.2021 w sklepie combat.pl można skorzystać z promocji: darmowa dostawa na wszystko.
Wystarczy: wybrać produkt, dodać go do koszyka, w polu "posiadam kod rabatowy" aktywować kod "darmowa-dostawa" i dokończyć składanie zamówienia.
Promocja trwa do 25.10.2021 lub do wyczerpania puli kodów.