Jedna z rudzkich szkół w Dzień Dobry TVN! W programie mówiono o zbyt ciężkich plecakach

Czas czytania: 4 min.

Dziennikarze telewizji TVN przyjechali do Rudy Śląskiej. W Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Rudzie Śląskiej pytali ,dlaczego tornistry uczniów ważą tak dużo. 

Okazuje się, że co czwarty uczeń nosi tornister cięższy niż 15 proc. masy jego ciała! Badania pokazały też, że znacznie cięższe plecaki noszą dziewczynki. O problemie, który może skutkować późniejszymi problemami m.in. z kręgosłupem,mówiła dr n. med. Jolanta Malinowska-Borowska, która sprawdziła ile ważą tornistry uczniów w szkołach podstawowych w województwie śląskim. Przed kamerami wypowiadała się także Aleksandra Widera, nauczycielka rudzkiej szkoły.

– W większości krajów europejskich ciężar tornistra o masie względnej przekraczającej 10% uznawany jest za szkodliwy dla zdrowia, mogący prowadzić do wad postawy i bólu kręgosłupa – podkreśla dr n. med. Jolanta Malinowska-Borowska z Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego UniwersytetuMedycznego w Katowicach.

Ile ważną plecaki?

Przeciętnie tornistry ważą około 7 kilogramów! To zdecydowanie za dużo. Dr n. med. Jolanta Malinowska-Borowska zważyła ponad 320 plecaków należącychdo uczniów z województwa śląskiego. Co dzieci w nich noszą? 

– Dzieci noszą dużo niepotrzebnych przedmiotów – mówi Jolanta Malinowska-Borowska  i dodaje: – Dzieci nie bardzo wiedzą co mogą zostawić w szkole, więc zabierają ze sobą wszystko to, co potrzebne, ale również te rzeczy, które potrzebne nie są.

Dziewczynki noszą więcej rzeczy w plecaku

Badania wykazały, że dziewczynki noszą większe ciężary niż chłopcy. Niestety, w Polsce nie ma norm dźwigania dla uczniów. Jak wskazuje dr Malinowska-Borowska jest jedynie zalecenie Głównego Inspektora Sanitarnego, które podaje, że ciężar tornistra nie powinien przekraczać 10–15 proc. masy ciała dziecka.

W materiale podkreślono, że problem ten nie występuje w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Rudzie Śląskiej, gdzie pani Aleksandra Widera, nauczycielka wychowania fizycznego, prowadzi specjalne zajęcia.

– Uczymy dzieci tego, co powinny mieć w plecakach. Wskazujemy, czego nie powinny nosić – przyznaje Aleksandra Widera.

Uczniowie nie muszą nosić bidonów z wodą, ponieważ mogą je napełniać w szkole. Nauczycielka wskazuje też, żeby nie zabierać za dużych śniadaniówek, a rzeczy, których nie potrzebują w domu, mogą zostawiać w swoich szafkach w szkole.

Cały program można zobaczyć TU

Magdalena Majeranek
Źródło: Dzień Dobry TVN

Komentarze (17) DODAJ

Dorosły człowiek idzie do pracy na 8 godzin, a po powrocie do domu może się zająć swoimi prywatnymi sprawami. Dzieci idą do szkoły na 8 godzin, a po powrocie do domu muszą poświęcić kolejne 3 godziny na zadania domowe i czytanie archaicznych i beznadziejnych lektur. A kiedy zabawa, sport, muzyka, spotkania ze znajomymi, czy zwyczajny odpoczynek. Połowa materiału w każdym z przedmiotów jest niepotrzebna - przykład: funkcje trygonometryczne, czy rachunek prawdopodobieństwa w matematyce. Ile razy była wam ta wiedza potrzebna w życiu ? Zaśmiecamy naszym dzieciom umysły [...]ami. Odnoszę czasem wrażenie, że chcemy udowodnić światu, że nasze dzieci to dopiero są doskonałe... A książki i zeszyty powinny zostawać w szafkach szkolnych, wtedy plecaki będą lżejsze.
normal
Polska chora rzeczywistość... mój dziadek, który mieszkał w Francji miał w szkole szafki a było to w latach 30 - tych ubiegłego wieku. U nas do teraz dzieci chodzą z ciężkimi plecakami. Kiedy ktoś wreszcie to zmieni?
paranoja
I do takiego bastionu PiSu wpuścili telewizję co jest ta zła i niedobra! To jest polityczne działanie!Swoją drogą skoro wszyscy tacy eko i e-internety to powinny być podręczniki na laptopie czy tablecie. Parę zeszytów i laptop i po krzyku!
padre
A co jak jest jeszcze czapka z ciężkim bąblem i pod górkę do szkoły?
tragedia
Zgadzam się plecaki za ciężkie. Polska to dziwny kraj i jak trudno ministrowi edukacji wytłumaczyć żeby książki były w szkole .Tak trudno wyposażyć szkoły w szafki dla dzieci. Chyba się cofamy do 15 wieku.
jjjj
Przecież dzieci nie mogą korzystać z szafek przez covid.....!!!! Chyba ktoś tu się mija z prawdą
mama uczennicy
Najcięższe są pewnie książki do nabożeństwa i krzyże !!!!
ollo
Po co nosić np surowe jablko, jesli mozna wziac suszone, po co kupowac dziecku zeszyt 60 kartek jak mozna 30. Rodzice sami wezcie sprawy w swoje rece i noscie dzieciom plecaki lub zawozcie do szkoly samochodem.
adolf eko bio
Moja córka nosi wyłącznie to co trzeba i ma zdecydowanie za ciężki plecak. Klasa czwarta, na kilka różnych przedmiotow nosi podrecznik, cwiczenia,czasem atlas,lekture, zeszyt albo i kilka zeszytów bo panie chca do zadań klasowych, przedmiotowy...i tak zbierają sie te kilogramy.Prosze nie opowiadać ze dzieci noszą duzo niepotrzebnych rzeczy i to ich wina ze maja ciężkie plecaki.
matka
Zaczekaj aż córką pójdzie do 7 klasy. 8 różnych lekcji, na każdą książka, zeszyt i ćwiczenia. Plus pióro, picie i jedzenie. Tornister trudno podnieść.
olo
Ma pani rację dzieci noszą dodatkowe zeszyty do słówek do dyktand plus obuwie zmienne sama kontroluję dziecku plecak aby nie brała niepotrzebnych rzeczy i jest bardzo ciężki aż mi córki szkoda że tak musi dźwigać
julka
Ja przez ciężki pukiel mam skoliozę. Czeka mnie operacja i długa rehabilitacja. Dziękuję ci Polsko!
poszkodowana
A czym dzieci mają napełnić w szkole bidon? Wodą z kranu?
olo
Woda z kranu jest takiej samej jakości, jeśli nie lepszej, niż butelkowana. Nie bój się - kranoowa nie zabija :-)
kpina + ironia / szydera
Zwłaszcza jeśli rury skorodowane...
olo
Tak, tu chodzi o butelkę filtrującą.
:)
I zestaw trzystu mazaków, triliona kredek, piórnik z siedemnastoma przegródkami - to przecież waży. Zamiast pakować niezbędne rzeczy, robi się chora rywalizacja.
zonk

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe