O tym, jaką pomoc dla słabszych uczniów z miasta oferuje szkoła, oraz jak wspiera zdolnych, opowiada wicedyrektor gimnazjum im. W.Korfantego w Bykowinie, Sabina Czarnota.
Gimnazjum rozpoczęło działalność na rzecz uzdolnionych, określonych kierunkowo uczniów i prowadzi klasy profilowane. Proszę coś o nich opowiedzieć.
Przede wszystkim chcemy postawić na naukę języków obcych. Proponujemy naukę języka angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Na tym polu odnosimy już sukcesy. Bierzemy udział w wielu konkursach językowych. Właśnie teraz dwoje naszych uczniów dostało się do etapu rejonowego, a jeden nawet do finału. Jesteśmy zatem jednym z trzech rudzkich gimnazjów, którym się to udało. Zdajemy sobie sprawę, że nauka języków obcych to w dzisiejszych czasach jest priorytet, więc chcemy szczególnie szlifować tą umiejętność wśród naszych uczniów. Co do pozostałych języków obcych nauczanych w naszym gimnazjum, język rosyjski i niemiecki także cieszy się popularnością. W przyszłym roku planujemy poszerzyć ich ilość godzin, jesteśmy także otwarci na propozycje innych języków. Jeśli tylko będą chętni do ich nauki, wprowadzimy je do oferty. Widzimy, że nasi uczniowie lubią naukę języków i chcą się rozwijać, a my im to tylko umożliwiamy. Posiadamy także klasy sportowe. Mamy na terenie szkoły boisko „Orlik”, więc młodzież ma gdzie trenować. Są to klasy z piłką siatkową dla dziewcząt i nożną dla chłopców. Z roku na rok zainteresowanie tymi klasami rośnie. Także wśród uczniów z innych dzielnic.
Ciekawym tematem są także tzw. klasy uzawodowione, w których edukację ukończyć mogą słabsi uczniowie z całej Rudy Śląskiej. Co to za inicjatywa?
Fachowa nazwa to oddział z przysposobieniem do pracy. Jesteśmy jednym z dwóch gimnazjów w Rudzie Śląskiej, które takie klasy prowadzi. To już piąty rok z rzędu, w którym otwarliśmy ten oddział. Są one stworzone dla młodych osób, którym z różnych przyczyn nie udało się ukończyć gimnazjum w normalnym trybie. Tutaj mogą połączyć naukę z praktyką, gdyż cztery dni chodzą do szkoły a piąty dzień poświęcają na odbycie praktyk. Nie oznacza to, że po ukończeniu tej szkoły otrzymują zawód, lecz mają ku niemu przygotowanie. Mogą kontynuować np. szkołę zawodową w tym kierunku, lecz mogą też wybrać zupełnie coś innego. Praktyka jest dla nich pozytywną odskocznią od nauki teorii, a także pomocą np. w łatwiejszym przejściu przez ścieżkę edukacji.
Ile uczniów kształci się w tych klasach?
Jest to średnio 15 osób. To optymalna ilość, dzięki której każdemu może zostać poświęcona uwaga i łatwiej jest współpracować z młodzieżą.
Czy uczniowie klas z przysposobieniem do zawodu mogą wybrać sobie profil, w jakim chcą się kształcić? Jakich zawodów mogą się uczyć?
Mamy dla uczniów określone profile. Dla dziewcząt dotychczas był to krawiec, od tego roku zaś zaproponowaliśmy profil sprzedawcy. Chłopcom oferujemy specjalność ślusarz.
Jakie kryteria powinien spełniać kandydat ubiegający się o przyjęcie do takiej klasy?
Podstawą jest opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej potwierdzająca, że do takiej szkoły uczeń może uczęszczać. Drugi wymóg to wiek - ukończone 15 lat, bo od tego momentu można zostać przyjętym na praktyki. Następnie rozmawiamy z tą osobą, poznajemy ją i kierujemy do tej klasy.
Czy szkoła ze swojej strony musi mieć konkretne przygotowanie, np. kursy nauczycieli, aby taki profil klasy otworzyć?
Nie, w tej klasie uczą ci sami nauczyciele, którzy prowadzą zwykłe klasy. Wszystko odbywa się normalnie. Ci uczniowie są traktowani na równi z innymi.
Istnieje powszechna opinia, że uczniowie w takich klasach są kłopotliwi i często nie chcą oferowanej pomocy. Jak to wygląda z waszej perspektywy?
Ja myślę, że to często nie jest wina tych osób, że tak się ich losy potoczyły. Wpływają na to różne czynniki. Nie można powiedzieć, że te osoby zawsze są złe. Bywają problemy, ale w każdej klasie zdarzają się i te dobre i te gorsze zdarzenia. Co do nauki, w tych klasach znajdziemy wiele osób, które naprawdę chcą coś wynieść z lekcji. Takiej szansy nie dawano im już gdzieś indziej - u nas ją mają. Dla tych osób warto to robić. Mają przystosowany program do siebie, opiekę psychologiczną, współpracę szkoły z rodzicami , ciekawe praktyki. Oni to doceniają, że traktujemy ich poważnie. Obecnie największym problemem w tych klasach nie jest przemoc czy ich prawne potknięcia, a niestety słaba frekwencja. Ale pracujemy nad tym. Pomocą jest uczęszczanie na cotygodniowe praktyki, na których dobrze się czują.
Szkoła prowadzi wiele ciekawych zajęć pozalekcyjnych dla chętnych uczniów. W dobie internetu cieszą się one popularnością?
Jest grupa uczniów, która bardzo chętnie uczęszcza na wszelkiego rodzaju zajęcia aktywizacyjne, a są i tacy, których trudno do czegoś przekonać. My ze swojej strony staramy się badać, co młodzież interesuje, i takie kółka wprowadzać. Obecnie są to języki obce, zajęcia z przedsiębiorczości czy niesłabnące zajęcia sportowe. Prężnie działa też wolontariat. Młodzież chętnie się angażuje, pomagając innym dzieciom. Jest to coraz szersza działalność. Uczniowie działają w Pracowni Twórczej, później sprzedają swoje prace ręczne, a dochód przeznaczamy potrzebującym. Od niedawna posiadamy także Teatrzyk Muza, do którego chcą przystępować nowi aktorzy. Jak więc widać, młodzi ludzie chcą działać!
Jaka młodzież uczęszcza teraz do gimnazjów?
Na pewno fajna (śmiech). Ja uwielbiam pracę z tą młodzieżą. Między 13 a 16 rokiem życia jest z młodzieżą po prostu najtrudniej, a wiek ten skupia się akurat na czas gimnazjum. Stąd opinia, że gimnazja są najgorsze. Ale ja tak nie uważam. Uczniowie nie są inni, niż byli kilka lat temu. To cały czas ci sami młodzi, pełni energii i pomysłów ludzie. Mają oni, jak dawniej, swoje lepsze i gorsze odbicie.
A jaki w dzisiejszym świecie powinien być nauczyciel?
Na pewno nowoczesny. Nie mają już racji bytu metody podawcze wiedzy. Metoda wykładowa w tym okresie nie jest najlepsza dla ucznia. Trzeba dostosować się do zmieniającej rzeczywistości poprzez multimedialność, lekcje interaktywne. Nauczyciel musi inwestować w siebie - uczęszczać na kursy, szkolenia, by nadążyć za uczniem i biegnącym światem. Musi wzbudzać w uczniu ciekawość, na przykład poprzez praktyczne ukazanie tematu.
Opinia o gimnazjach, także tych w naszym mieście, nie jest zbyt pochlebna. Jak Pani to skomentuje?
Gimnazjum równa się zło wśród opinii całego społeczeństwa. Wiąże się to z wcześniej omawianym trudnym wiekiem tych osób. Ale spowodowane jest to faktem, że ludzie chcą słyszeć tylko te złe, sensacyjne informacje. Na dobre nie mają już miejsca, choć tych też jest sporo. Stąd taki negatywny obraz gimnazjów.
Głośnym tematem wśród gimnazjów jest przemoc. Jakie środki szkoła stosuje, aby jej przeciwdziałać?
Trzeba wyjść od profilaktyki. Pracować z uczniami, aby temu zaradzić. Akcja „Bezpieczna szkoła”, aktywizacja młodzieży czy stała współpraca z rodzicami są tego przykładem. Takie rzeczy dzieją się jednak nie tylko w szkole, ale też w rodzinach czy na osiedlu. Musimy zatem do każdego ucznia podchodzić indywidualnie i wychwytywać te problemy. Kłopot z przemocą w szkole nie jest jednak obecnie tak nasilony.
Niech Pani oceni kondycję rudzkich gimnazjów pod kątem poziomu nauczania.
Trudno mi powiedzieć, ale sądzę, że jesteśmy na mniej więcej równym poziomie. Większość młodzieży wybiera gimnazjum rejonowe, stąd ten porównywalny poziom. Podejrzewam, że wyższe wyniki w nauce mogą reprezentować szkoły, które usytuowane są przy szkołach średnich. Tam idą osoby często wiążące przyszłość z dalszą nauką w tym miejscu, stąd ich większe starania. Ale my też mamy wielu zdolnych uczniów i walczymy o nich, stwarzając im coraz lepsze warunki do nauki np. w klasach profilowanych. Nie warto od nas uciekać!
No tak, szkoła ma na swoim koncie wiele sukcesów. Z czego jesteście najbardziej dumni?
Wszystkie sukcesy są nam równie bliskie, jednak wyróżnię tutaj osiągi sportowe naszych uczniów w biathlonie, także wygrane w konkursach językowych, głównie j. angielskim, ale też sukcesy artystyczne w śpiewie i teatrze.
Recepta na sukces w prowadzeniu tak trudnego przedsięwzięcia jakim jest szkoła?
Dobra współpraca z uczniem i rodzicami. To jest podstawa do wszystkich działań. Do tego rozwój bazy szkoły i nauczycieli. To pociągnie za sobą rozwój naszej najważniejszej jednostki, jaką jest uczeń.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję i zapraszam wszystkich do nas.