Sytuacja na Śląsku jest opanowana, choć nikt nie mówi, że jest łatwa - ocenił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że wszystkie ogniska zakażeń koronawirusa zostały zduszone i ze względu na realizowane procedury nie ma zagrożenia.
Prezydent podczas czwartkowej sesji "Pytań i odpowiedzi" na Facebooku był pytany o sytuację epidemiczną na Górnym Śląsku.
"Sytuacja jest opanowana, chociaż nikt nie mówi, że jest łatwa, ale jest opanowana" - zapewnił Duda. "Nie ma paniki i zagrożenia, ponieważ są systematycznie realizowane kolejne procedury" - dodał.
"Jeśli są zabezpieczone miejsca w szpitalach i nie ma zagrożenia, że tych miejsc zabraknie, jeśli liczba chorych hospitalizowanych jest relatywnie niewielka i nie brakuje środków ochrony życia, jeśli osoby, które są związane z ogniskami epidemii są testowane, zostały przebadane, poddane kwarantannie, to znaczy, że wszystkie działania są systematycznie prowadzone i to znaczy, że sytuacja jest opanowana" - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że "został poinformowany, że wszystkie ogniska zachorowań zostały zduszone".
"Natomiast pojawiają się nowe przypadki stwierdzenia koronawirusa wśród członków rodziny osób przebywających na kwarantannie" - dodał.
W czwartek resort zdrowia przekazał, że wśród potwierdzonych 352 nowych przypadków koronawirusa 138 pochodzi ze Śląska. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że na wynik potwierdzonych zakażeń nadal rzutuje głównie Śląsk i testowane w tym województwie rodziny górników.
"Osoby te są testowane w kwarantannie, więc nie ma obaw o transmisję poziomą w społeczeństwie" - zaznaczył. "Kończymy testować ostatnią kopalnię, tam też jest kilka wyników dodatnich, ale nie ma już dużych ognisk" - powiedział rzecznik MZ. Dodał, że ogniska na Śląsku zostały zamknięte. "Tak naprawdę na wyniki rzutują głównie rodziny górników, które są testowane w granicach 800-1200 testów dziennie" - dodał.