W poniedziałek odbyło się kolejne z cyklu spotkań władz miasta z mieszkańcami. Tym razem omawiane były problemy mieszkańców Nowego Bytomia i Chebzia. Dalsze losy infrastruktury poprzemysłowej, problemy z parkowaniem oraz zagospodarowanie terenów zielonych – to najczęściej poruszane problemy podczas spotkania.
Na początku, tradycyjnie prezydent Grażyna Dziedzic przedstawiła plany na modernizację obu dzielni. Były to m.in.:
- wykonanie odwodnienia w rejonie budynku przy ul. Hallera 61 - 260 tys. zł
- remont kapitalny dachu budynku przy ul. Rudzkiej 1-3-5-7 - 230 tys. zł
- wykonanie strefy wypoczynku w Parku Dworskim - 165 tys. zł
- remont kapitalny dachu przy ul. Furgoła 1 - 100 tys. zł
- remont chodnika od ul. Niedurnego 14 do przystanku tramwajowego - 15 tys. zł
- opracowanie dokumentacji na budowę ścieżki rowerowej przy ul. Niedurnego od ul. Podgórze do ul. Planty Kowalskiego - 73 tys. zł
- rewitalizacja willi Florianka przy ul. Niedurnego - 3,7 mln zł
- przebudowa parkingu przy ul. Planty Kowalskiego - 2,5 mln zł
- modernizacja pracowni w CKPiDZ - 1,9 mln zł
- modernizacja zabytkowego osiedla Kaufhaus - 1,2 mln zł
- termomodernizacja budynku MOPS przy ul. Markowej - 1,4 mln zł
- modernizacja zabytkowego budynku przy ul. Niedurnego 75 - 1,1 mln zł
- rewitalizacja podwórka przy ul. Niedurnego 28
- rewitalizacja dworca w Chebziu - 9 mln zł
- opracowanie dokumentacji oraz rozpoczęcie budowy węzła przesiadkowego - 1,5 mln zł
- opracowanie dokumentacji przebudowy układu ulic: Dworcowej, Asfaltowej oraz Drogi do Lipin - 117,8 tys. zł
- opracowanie dokumentacji projektowej budowy ścieżki rowerowej przy ul. Starej i Pawła - 56 tys. zł
- opracowanie dokumentacji rozbudowy ul. Pawła - 40 tys. zł
- W obu tych dzielnicach prowadzona jest rewitalizacja kilku zabytkowych obiektów oraz terenów zielonych. Istotne dla tej części miasta są też działania związane z projektami „Trakt Rudzki” i „Stacja Biblioteka” oraz przejęciem wielkiego pieca huty „Pokój” – wyjaśniała prezydent Grażyna Dziedzic.
Podczas spotkania mieszkańcy pytali o zabytki, m.in. o losy zabytkowej portierni Huty „Pokój”, tzw. Bramy II.
- Niebawem zostanie tam wykonany wjazd do huty dla spółki Stalmag, więc brama będzie całkowicie wykorzystana – wyjaśniał wiceprezydent Krzysztof Mejer. – Obecnie przejmujemy wielki piec. Kupiliśmy od huty trzy nieruchomości, które obejmują m.in. Bramę II. Zgodnie z umową z firmą Stalmag – właścicielem wielkiego pieca - zamienimy się tymi nieruchomościami. Dzięki temu spółka będzie miała odrębny wjazd, a miasto zyska cały teren wokół wielkiego pieca – dodał Mejer.
Jak wiadomo trwa również remont willi "Florianka", w której swoje miejsce znajdzie pałac ślubów. Remont „Florianki” rozpoczął się w lutym tego roku i zakłada m.in. wymianę pokrycia dachowego, remont elewacji, a także odrestaurowanie zabytkowego wyposażenia kamienicy, w tym klatki schodowej. Według zapowiedzi na parterze znajdzie się sala konferencyjna oraz restauracja. Na piętrze zlokalizowane będą 3 apartamenty z drugą salką konferencyjną, a poddasze zostanie przeznaczone na pomieszczenia biurowe.
Z kolei wykonanie konstrukcji i pokrycia dachu, a także wymianę stropów piwnic oraz poddasza zakłada remont willi przy ul. Niedurnego 75 w Nowym Bytomiu. Zakończenie remontu budynku planowane jest na połowę 2019 roku. W miejscu tym docelowo ma powstać lokal gastronomiczny oraz lokale użytkowe.
Uczestnicy spotkania wskazywali też na problem parkowania w centrum dzielnicy Nowy Bytom.
- Sytuacja jest tragiczna. Nie mamy gdzie zaparkować swoich samochodów. Czasami bardziej opłaca mi się iść do pracy pieszo. Na naszych miejscach parkingowych często parkują pracownicy i petenci magistratu - mówił jeden z mieszkańców.
- Chcemy rozwiązać problem parkowania w Nowym Bytomiu, pracujemy nad tym i analizujemy różne rozwiązania – mówiła prezydent miasta Grażyna Dziedzic. – Przymierzaliśmy się do budowy parkingu przy ul. Markowej. Okazało się, że musielibyśmy wyciąć zbyt dużo cennych drzew, dlatego odstąpiliśmy od tego pomysłu – zaznaczył wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Mieszkańcy prosili też o rozwiązanie kwestii parkowania w okolicach basenu letniego przy ul. Ratowników.
– W czasie sezonu my jako mieszkańcy nie mamy szans wyjechać z parkingu pod blokiem. Utrudniony jest też dojazd karetki czy straży pożarnej. Jesteśmy ubezwłasnowolnieni we własnych domach – komentował mieszkaniec ulicy Spółdzielczej.
Z kolei inni domagali się likwidacji miejsc parkingowych przed Miejskim Centrum Kultury.
– To tylko kilkanaście aut, może znajdzie się miejsce na przeniesienie tego parkingu? – zastanawiał się jeden z zebranych.
Władze miasta obiecały przyjrzeć się obu kwestiom i jak najszybciej je rozwiązać.
Mieszkańcy dopytywali rówież co z terenem przy ul. Hallera, gdzie kiedyś był park. Zastanawiano się czy są jakieś plany związane z parkiem Dworskim.
– Realizujemy w mieście projekt dofinansowany ze środków unijnych, który przewiduje, że w ciągu 3 lat powstanie w mieście tzw. Trakt Rudzki, czyli trasa, która połączy istniejące i planowane obiekty sportowe, parki, skwery oraz miejsca związane z historią. Między innymi jedna część trasy przebiegać będzie przez park przy ul. Hallera. Dalej pobiegnie tą ulicą w kierunku parku Dworskiego, następnie ul. Pokoju i Ratowników do ul. Chorzowskiej, gdzie połączy się z drugą częścią trasy, która prowadzić będzie od ul. Czarnoleśnej – wyjaśniał wiceprezydent Michał Pierończyk.
Oprócz wytyczenia i wykonania trasy kluczowa z punktu widzenia całego projektu jest rewitalizacja przestrzeni, przez którą przebiegać będzie Trakt Rudzki. Chodzi tu przede wszystkim o odnowienie parków i skwerów.
- Dzięki temu m.in. zrewitalizowany ma zostać Park Dworski w Nowym Bytomiu. Powstanie tu rosarium, siłownia „pod chmurką”, polana wypoczynku oraz punkt ornitologiczny. Z kolei w parku przy ul. Hallera ma powstać ogród sensoryczny oraz inhalatorium – wyliczał wiceprezydent Michał Pierończyk.
Ponadto w ramach środków z budżetu obywatelskiego na 2018 rok w Parku Dworskim ma powstać strefa sportu i rekreacji.
W Chebziu natomiast trwa kompleksowa rewitalizacja zabytkowego dworca, który po remoncie będzie również pełnił funkcję biblioteki. Wykonano już roboty rozbiórkowe wewnątrz budynku, w trakcie czyszczenia jest jego elewacja. Już jesienią tego roku znajdzie się tam główna siedziba miejskiej biblioteki, powstanie też kawiarnia, a na zewnątrz „bibliogród” oraz parking. Na warty ponad 8 mln zł projekt „Stacja Biblioteka” miasto pozyskało 6,5 mln zł unijnego dofinansowania.
- Dzięki takim inwestycjom jak stacja biblioteka czy centrum przesiadkowe jest szansa na duże zmiany w tej dzielnicy. Między innymi planowana jest tu zieleń urządzona, chcemy też zmienić sposób ogrzewania i pociągnąć sieć gazyfikacyjną w kierunku szkoły i przedszkola. Miasto przejęło też mieszkania od PKP, które nie zostały jeszcze sprzedane. Będziemy chcieli współpracować ze wspólnotami mieszkaniowymi, które tam są i poprawiać sukcesywnie wizerunek tych budynków – tłumaczył wiceprezydent Michał Pierończyk.
Mieszkańcy Chebzia narzekali głównie na brak terenów zielonych w dzielnicy.
- Mam wrażenie, że nasza dzielnica została zapomniana i ogołocona z drzew. W ciepły dzień, tam nie ma gdzie wybrać się na spacer z dzieckiem. Teren, który przygotowywany jest pod budowę salonu samochodowego został dokładnie wykarczowany. Teraz mieszkając przy ul. Węglowej czujemy się jakbyśmy mieszkali, co najmniej, na środku Drogowej Trasy Średnicowej - mówiła jedna z mieszkanek Chebzia.
- Zawsze kiedy realizowana jest jakaś inwestycja, wiąże się ona z wycinką drzew. Ten teren jak wyglądał, wszyscy wiedzą. Jest szansa, że ten obszar pomiędzy ul. Niedurnego, a zjazdem z DTŚ zostanie zagospodarowany – mówił Krzysztof Mejer. - Przy każdej wycince drzew system jest taki, że w zamian należy wykonać nasadzenia zastępcze. Na jedno wycięte drzewo inwestor musi zasadzić dwa nowe. Po trzech latach sprawdzamy czy dane drzewa się przyjęły i czy została zasadzona ich odpowiednia ilość. Także te drzewa na pewno w Chebziu się pojawią. Oczywiście na początku będą one małe ale ten teren na pewno się zazieleni – dodał.
Mieszkańcy pytali również o sprawy nie dotyczące stricte danej dzielnicy ale całego miasta. Jeden z przybyłych na spotkanie wyraził swoje zaniepokojenie w stosunku do opinii, które odnoszą się do Szpitala Powiatowego w Goduli oraz braku punktu nocnej opieki lekarskiej w innych dzielnicach.
- Krążą plotki, że nasz szpital upada, a lekarze uciekają do innych placówek. Czy to prawda? Ostatnio w nocy byłem zmuszony skorzystać z izby przyjęć w godulskim szpitalu i spędziłem tam kilka godzin.
- W Polsce jest problem z lekarzami, to prawda, ale nie ma go w Rudzie Śląskiej. Kończymy remont oddziału kardiologicznego, którego otwarcie nastąpi tuż po weekendzie majowym. Na oddziale tym już obecnie pracuje dziewięciu lekarzy, a było sześciu. Proszę mi wierzyć, że jeżeli władze miasta i lekarza będą współpracować na pewno będzie dobrze – mówiła Grażyna Dziedzic. - Rozwijamy się. W godulskim szpitalu będą oddziały interny czy gastrologii. W Bielszowicach planujemy powiększyć oddział pediatryczny. Mamy jednych z najlepszych specjalistów na śląsku. Z mojej strony mogę powiedzieć, że szpital pracuje bardzo dobrze, zmiany idą w bardzo dobrym kierunku. Niestety plotki rozpuszczają ludzie – dodała.
Do kwestii nocnej opieki lekarskiej odniósł się Krzysztof Mejer. Według władz miasta tworzenie drugiego punktu jest niepotrzebne.
- Zależało nam na tym aby pacjenci korzystający z nocnej opieki lekarskiej mieli dostęp do całej bazy diagnostycznej. Taka baza jest jedynie w Szpitalu w Goduli. Dlatego właśnie tylko tam znajduje się punkt nocnej opieki lekarskiej. Sprawdzaliśmy dokładnie frekwencję nocnych porad, których udzielano i nie jest ona duża. Dlatego w naszym odczuciu, nie ma konieczności tworzenia drugiego takiego punktu – tłumaczył Krzysztof Mejer.
Kolejne spotkanie z mieszkańcami odbędzie się w czwartek, 26 kwietnia, o godz. 17:00 w Młodzieżowym Domu Kultury, przy ul. Janasa w dzielnicy Ruda.