Szokującego odkrycia dokonali strażnicy miejscy, którzy wraz z funkcjonariuszami Policji podejmowali interwencję na ul. Pordzika w Rudzie Śląskiej.
Zgłoszenie dotyczyło fetoru dobywającego się z jednego z mieszkań
W związku z tym, iż najemca mieszkania nie był widziany od kilku dni zachodziło podejrzenie, że zmarł. Prawda okazała się trochę mniej makabryczna. Strażnicy najpierw ustalili adres zamieszkania matki mężczyzny, a ta z kolei skontaktowała się z synem. 30-latek został przywieziony na miejsce przez funkcjonariuszy Policji. W mieszkaniu panował bałagan i trudny do zniesienia smród.
Funkcjonariusze w jednym z pokoi odkryli skrajnie wyczerpanego psa – suczkę rasy Amstaff
Jej wygląd wskazywał, że od dłuższego czasu była zaniedbywana i niedokarmiana. Od kilku dni nie miała także dostępu do wody. Właściciel nie wyprowadzał psa więc ten załatwiał się w mieszkaniu. Na miejsce wezwano pracownika TOZ Fauna, który zdecydował o zabraniu zwierzęcia do schroniska. Właściciel zrzekł się własności psa na rzecz Towarzystwa. W związku z podejrzeniem znęcania się nad zwierzęciem prowadzone są dalsze czynności.