Rozmawiam z Jarosławem Jabłońskim, nauczycielem w ZSP nr 4 im. P. Latoski, trenerem MKS Pogoń Ruda Śląska, który podczas Euro 2012 pełnił fukncję wolontariusza.
Czy udział w rozgrywkach w ramach Euro 2012 był dla Pana marzeniem?
Oczywiście, tak wielka impreza, trzecia na świecie, po MŚ i olimpiadzie pod względem popularności budzi wielkie emocje. Jako nauczyciel wychowania fizycznego i trener pilki nożnej interesuję się tymi wielkimi imprezami i udział w jednej z nich jako kibic, zawsze był moim marzeniem, nie mówiąc już o tym, żeby widzieć tę imprezę "od środka".
Skąd pomysł na udział w meczach jako wolontariusz?
Kiedy okazało się, że nie wylosowałem biletów na mecze w losowaniu UEFA, natknąłem się na portalu UEFA na informacje o możliwości zostania wolontariuszem. Postanowiłem więc spróbować i udało się.
Ile trwał proces rekrutacyjny? Czy wymagania były bardzo restrykcyjne?
Po elektronicznej aplikacji w kwietniu zeszłego roku, która była już dostępna na początku 2011 roku, otrzymałem zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, która odbyła się w październiku we Wrocławiu. Po niej czekałem ok. 1,5 m-ca na sygnał ze Szwajcarii. Pod koniec listopada zeszłego roku otrzymałem najpierw sms-a, a potem e-mail z informacją o przyjęciu mnie na Euro. W aplikacji trzeba było opisać swoje doświadczenia, zainteresowania tematem itp., a w trakcie rozmowy pytano o moje oczekiwania, dotychczasowe osiągnięcia i podejście do futbolu i imprez sportowych.
Funkcja Match Organisation Volunteer została Panu narzucona czy Pan sam ją wybrał? Dlaczego dokonał Pan takiego wyboru?
W trakcie ok. 30-minutowej rozmowy, która była prowadzona w połowie po polsku, a w połowie po angielsku mówiłem o swoich zaiteresowaniach piłką, oczekiwaniach i doświadczeniu, a także miałem określić swoje preferencje co do funkcji jako wolontariusz. Do wyboru było kilkanaście obszarów, m.in. safety and security (bezpieczeństwo, kierowanie tłumem - najwięcej miejsc), akredytacja, dystrybucja biletów, ceremonie, logistyka, obsługa mediów, ICT, obsługa techniczna, organizacja meczu i kilka innych. Zbieżność obszaru Match Organisation Volunteer z moim zawodem i tym, że jako trener i nauczyciel wychowania fizycznego na bieżąco zajmuję się organizowaniem zawodów i meczów piłkarskich, zdecydowała o wyborze tej właśnie strefy na Euro. Wprawdzie zostałem uprzedzony, że do tego obszaru najtrudniej jest się dostać i miałem wybrać rezerwowe, ale wierzyłem, że szczęście będzie mi sprzyjało.
Co było Pana atutem? Dlaczego to właśnie Pana kandydatura została wybrana spośród tylu chętnych? To chyba nie tylko szczęście...
Na pewno znajomość języka angielskiego, ale także moje doświadczenia związane z piłką i znajomość tematu. W trakcie półgodzinnej rozmowy chyba udało mi się przekonać osoby z rekrutacji, że piłka to moja pasja i uda mi się zapewnić odpowiedni poziom wykonywania moich obowiązków. Na pewno pomogło też to, że na co dzień mam do czynienia z organizacją meczów, częsty kontakt z sędziami, że organizuję turnieje szkolne, klubowe, wyjazdy na krajowe i zagraniczne turnieje i obozy.
Czym się Pan zajmował jako Match Organisation Volunteer?
Nasza funkcja jako wolontariuszy organizacji meczu (pełniłem ją wspólnie z nauczycielem wychowania fizycznego z Wrocławia) polegała na przygotowaniach do wszystkich 3 meczy, które odbyły się we Wrocławiu. Byliśmy asystentami Dyrektora Meczu. Nasza praca obejmowała opiekę nad oficjalnym sprzętem UEFA do meczów, dopilnowanie aby drużyny, sędziowie, delegaci UEFA i lekarze kontroli antydopingowej mieli zapewnione odpowiednie warunki w szatniach i pomieszczeniach, braliśmy udział w oficjalnych treningach drużyn dzień przed meczem. Przygotowując sprzęt meczowy, przygotowywaliśmy dokumenty do briefingów przedmeczowych, kontaktowaliśmy się ze ekipami drużyn, pełniliśmy rolę tłumaczy i kontaktowaliśmy się ze sztabem organizacyjnym w wielu szczegółowych kwestiach, które są bardzo istotne przy organizacji tak wielkiej imprezy.
Jakie emocje towarzyszyły Panu podczas oglądania rozgrywek?
Jako wolontariusze musieliśmy przestrzegać pewnych reguł w kontaktach z drużynami i udziale w meczu, trudno więc było wcielić się w rolę widza przy tak wielu obowiązkach i dużej odpowiedzialności. Jednak to co udało mi się podpatrzeć w trakcie oficjalnych treningów drużyn, ich rozgrzewek przedmeczowych i podczas meczu, na pewno było niesamowitym doświadczeniem i przeżyciem. Miałem okazję do podpatrywania pracy trenerów zespołów narodowych w trakcie drugiej co do skali imprezy piłkarskiej na świecie, co jest doświadczeniem bezcennym.
A jak przeżył Pan mecz Polski z Czechami?
Już w dniu poprzedzającym mecz przyjazd polskiej ekipy na stadion budził spore emocje, a mój udział w przygotowywaniu dobrych warunków dla naszej ekipy oraz poznanie części sztabu naszej kadry były fajnym doświadczeniem. Kontaktowałem się m.in. z trenerami przygotowania fizycznego, psychologiem, dyrektorem d.s kontaktów z mediami Tomaszem Rząsą, menedżerem reprezentacji Konradem Paśniewskim i oczywiście trenerem Smudą. Wszyscy przeżywali to spotkanie. Pobyt w szatni Polaków też był dla mnie niesamowitą sprawą. Niestety, wynik meczu z Czechami był rozczarowaniem, ale nie zepsuł on ogólnego wrażenia z imprezy, do której ogromna liczba ludzi była świetnie przygotowana i której nie musimy się jako Polacy wstydzić.
Jak Pan ocenia organizację Euro - czy kibice obecni na stadionie byli zadowoleni, czy miasto sprostało zadaniu?
Kibice do końca wierzyli w końcowy sukces i dopingowali biało - czerwonych. Tak przygotowanych kibiców Polski i tak zjednoczonych chyba jeszcze niegdy nie widziałem. Z organizacyjnego punktu widzenia wszystko się udało, a przygotowanie wszystkich meczy było na bardzo wysokim poziomie. W rozmowach z kibicami, sztabem organizacyjnym, w którym byli ludzie z wielu krajów, z delegatami UEFA, sędziami, prasą - wszyscy wyrażali zachwyt nad przebiegiem i organizacją meczy we Wrocławiu. Nawet incydent z kibicami rosyjskimi nie zepsuł ogólnego pozytywnego wrażenia.
Wg Pana jakie korzyści Euro przyniosło dla Polski?
Niewątpliwie, oprócz korzyści w postaci pięknych stadionów, nowych kilometrów autostrad i rzeszy nowych turystów, których urzekła Polska, możemy jako gospodarze tak wielkiej imprezy powiedzieć, że potrafiliśmy ją dobrze przygotować, a zaangażowanie wielu młodych zdolnych ludzi w sztabie organizacyjnym i wolontariuszy pokazało, że mamy kompetentnych ludzi. Takich ludzi potrzebuje polski futbol.
Kto zostanie mistrzem?
Tym razem Niemcy będą górą w meczu z Hiszpanią w finale.
Dziękuję za rozmowę.