Rozmawiamy z Agnieszką Skórką, współzałożycielką lokalnego browaru „Alternatywa”, który niebawem ruszy w Goduli. Odbyło się w nim już pierwsze warzenie piwa.
Skąd pomysł, aby wybudować w Rudzie Śląskiej lokalny browar?
Dlatego w Rudzie, bo jesteśmy rodowitymi rudzianami, więc innego miejsca nie moglibyśmy wybrać. A dlaczego browar? Mąż od kilku lat pasjonuje się tym tematem. Jest piwowarem domowym zrzeszonym w Polskim Stowarzyszeniu Piwowarów Domowych. Chcieliśmy coś zmienić w swoim życiu. Postanowiliśmy więc tę pasję przenieść na grunt biznesu. Trwa u nas w kraju tzw. piwna rewolucja. W Stanach Zjednoczonych ten boom trwał w latach 80., do nas przyszedł kilka lat temu. Powstaje coraz więcej browarów rzemieślniczych, ludzie coraz chętniej sięgają po napoje oparte na naturalnych surowcach, warzone z nastawieniem na jakość, a nie na ilość. Ludzie nie chcą już raczyć się tylko europejskim lagerem, lecz kosztować piw różnych styli, które my także chcemy zaproponować.
Warzenie w domu to chyba duże przedsięwzięcie.
Rzeczywiście. Mąż w domu ma małą instalację, która pozwala na takie warzenie. Nie jest to jednak łatwe. Na własne potrzeby tworzymy piwa od około 3 lat. Kiedy częstowaliśmy uwarzonym w domu piwem znajomych, ci dopytywali, czy można je kupić, gdzie mogą napić się czegoś takiego. To tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że musimy zacząć działać na szerszą skalę, by móc sprzedawać uwarzone piwo i raczyć rudzian czymś innym niż to, co mogą kupić w każdym markecie. I tak zainwestowaliśmy w ten browar.
Jak znaleźliście miejsce, w którym powstaje Wasz browar?
To budynek starej piekarni w Goduli. Układ pomieszczeń, lokalizacja budynku - wszystko sprostało naszym potrzebom, więc postanowiliśmy tutaj, przy ulicy Tylnej, rozpocząć przygodę z warzeniem dla naszej lokalnej społeczności. We wnętrzu zastaliśmy stary piec piekarniczy. Odnowiliśmy jego ścianę frontową i zdobi ona nasz browar.
Czy będzie można tutaj tylko kupić Wasze specjały, czy napić się ich też na miejscu?
Na początek otworzymy tu mały sklepik, w którym będzie można nabyć warzone na miejscu piwa. Im dłużej będziemy działać, tym więcej rodzajów piw będziemy mogli zaoferować. Marzy nam się udostępnienie w lecie ogródka dla naszych klientów, gdzie w promieniach słońca i w otoczeniu zieleni, której mamy tu sporo, będzie można napić się lokalnego piwa. W późniejszym czasie planujemy oczywiście otwarcie knajpy, w której mieszkańcy będą mogli usiąść, skosztować uwarzonych przysmaków. Chcielibyśmy serwować tu nie tylko piwo, ale także smaczne jedzenie. Zorganizujemy także miejsce do zabawy dla dzieci pod chmurką. Chcemy, żeby całe rodziny czuły się u nas dobrze. Browarnictwo to cała kultura, którą chcemy przynieść do Goduli.
Skąd pomysł na nazwę? Wasz browar to "Alternatywa".
Na początku niektórym osobom kojarzyła się ona zabawnie - z serialem „Alternatywy 4”. Dla nas to alternatywa do piw koncernowych, a także nasza prywatna alternatywa do tego, co dotychczas robiliśmy.
Oprócz tego prowadzicie bowiem w naszym mieście prywatną firmę.
Tak, prowadzimy w Rudzie Śląskiej specjalistyczną firmę budowlaną. Dalej będziemy kontynuować te działania. Browar będzie funkcjonował odrębnie.
Kiedy zaczęliście prace nad budową browaru?
Wszystko zaczęło się w kwietniu 2016. Minęło od tego czasu 10 miesięcy. Wykonaliśmy generalny remont budynku. Już jesteśmy na finiszu.
To pierwszy browar w mieście. Czy wobec tego planujecie współpracę z rudzkimi instytucjami, firmami?
Wierzymy, że miastu spodoba się nasz pomysł stworzenia lokalnego browaru. Chcemy iść w takim kierunku, aby pokazywać się lokalnej społeczności i wpisać się w obraz Rudy Śląskiej. Mam tu na myśli pojawianie się na miejskich wydarzeniach takich jak na przykład Dni Rudy Śląskiej czy mecze. Chcielibyśmy dystrybuować nasze piwo na imprezach rudzkich rugbistów. Wiele osób zainteresowanych jest także wycieczkami po browarze, oprowadzaniu z przewodnikiem, który opowie o sposobie warzenia, pokaże specjalistyczny sprzęt. Pokazowe warzenia, imprezy zamknięte - to wszystko mamy w swoich głowach. Chcemy takie działania tutaj prowadzić.
Ile osób potrzebnych jest do uwarzenia piwa?
Na początku koncepcja była taka, aby mąż sam warzył piwo w naszym browarze. Dziś jednak wiadomo, że nie będzie to możliwe z powodu braku czasu i nadmiaru innych obowiązków. Chętnie jednak będzie pomagał w tych działaniach, bo przecież to jego wielka pasja. Mamy w ekipie dwóch doświadczonych piwowarów, którzy wygrywali wiele konkursów. Jeden z nich jest międzynarodowym sędzią piwowarskim, a z zawodu jest chemikiem. Potrzebne są także osoby do rozlewu piwa, etykietowania, utrzymania czystości. Pod tym względem mamy bardzo restrykcyjne przepisy. Bardzo dbamy o to, żeby warunki sanitarne były jak najlepsze. To także świadczy o jakości piwa. W późniejszym czasie, kiedy będziemy otwierać knajpę, będziemy potrzebować także kucharzy czy kelnerów. Chcemy, żeby to miejsce tętniło życiem.
Co z przepisami? Pozwoleniami?
Musieliśmy przejść szereg odbiorów. Ten proces był o wiele trudniejszy niż sam etap remontu i przygotowań. Browar rządzi się innymi prawami niż każda działalność. Tutaj procedury są zupełnie inne, nie zawsze do końca znane urzędnikom. Nie codziennie przecież w naszym rejonie dokonują oni odbiorów browaru. Na szczęście jesteśmy już na ostatniej prostej.
Macie zaplanowane rodzaje piw, jakie uwarzycie? Etykiety? Nazwy?
Mamy już plan, ale nie będziemy go zdradzać. Niech to będzie zaskoczenie. Mamy nadzieję, że nasze autorskie etykiety spodobają się mieszkańcom.
Powszechnie wiadomo, że piwa rzemieślnicze są droższe od tych komercyjnych.
Nie chcemy proponować klientom wygórowanych cen. Oczywiście, że takie piwo musi kosztować więcej niż to kupione na promocji w „sieciówce”. Używamy lepszych, droższych składników, dodajemy je w większej ilości, nie warzymy też na taką skalę, jak znane ze sklepów browary. Sądzę jednak, że cena nie odstraszy klienta, który będzie chciał napić się czegoś innego, warzonego z sercem i według oryginalnych receptur. Dziś obserwuję, że ludzie coraz chętniej wolą napić się w mniejszej ilości, piwa może nieco droższego, lecz o dużo wyższej jakości.
Pozostaje mi zapytać, kiedy otwarcie? Wszystko już tutaj jest gotowe.
Rozpoczęliśmy już warzenie. Piwo po uwarzeniu musi jeszcze miesiąc leżakować. Mamy nadzieję, że w kwietniu będzie w sprzedaży!
Życzę więc powodzenia i czekamy na pierwsze efekty.
Dziękujemy!