Wiadomości z Rudy Śląskiej

Z Martyną Andrzejczak, uczestniczką You Can Dance, rozmawiamy o tańcu

  • Dodano: 2013-11-17 15:45, aktualizacja: 2015-10-01 14:09

Z Martyną Andrzejczak rozmawiamy o tańcu, pasji i motywacji. 19-letnia rudzianka biorąc udział w programie upewniła się, że to jej droga życiowa.

Jak ta przygoda z tańcem się rozpoczęła?

Pierwsze kroki stawiałam w teatrze Pierro, początkowo przyszłam na zajęcia teatralne i wokalne, ale okazało się, że to nie moja branża. I właśnie tam zaczęłam tańczyć i tańczyłam kilka lat. Poznałam najlepszych ludzi z którymi dalej utrzymuję kontakt, może nie tańczymy razem w jednej grupie, nasze taneczne drogi się rozeszły.

I zostałaś przy tańcu do dziś...

Tak, nie sądziłam, że to się tak potoczy, i że taniec będzie mi towarzyszył przez parę lat do dzisiaj, takim pierwszym impulsem, że pomyślałam, że chcę to robić, były pierwsze poważne warsztaty taneczne.

Faworytka Michała Piróga, dlaczego zdecydowałaś się na udział w programie?

Program zmienił bardzo dużo w moim życiu, był to moment bardzo przełomowy, na casting poszłam, żeby przekonać się, czy warto inwestować pieniądze w kolejne zajęcia, warsztaty. Mimo, że bardzo to kocham to są duże nakłady finansowe żeby robić to na poważnie, kolejne warsztaty, obozy to są pieniądze. Pytanie czy się opłaca, czy to w życiu kiedyś mi przyniesie jakieś plusy?

Poszłam na casting, to było bardzo, bardzo nie przemyślane, powiedziałam „jadę!”, wtedy przekonał mnie do tego tata, bo to on zawsze żartuje 'idź idź' i się okazało, że przeszłam pierwszy etap i stanęłam przed jurorami i dostałam bilet i z jednej strony bardzo się cieszyłam, bo chyba każdy o tym marzył, a z drugiej strony był taki strach – co dalej? - muszę pokazać się z dobrej strony, jeszcze więcej pracować, muszę jeszcze więcej siły w taniec wkładać. Jedno jest pewne mimo kontuzji, która mnie spotkała jestem bardzo zadowolona, że podjęłam taką decyzje.

A sam program?

Ale zawsze tak jest, że jak się osiągnie ten pierwszy etap to chce się osiągnąć więcej, to mobilizuje do dalszej pracy, ludzie sami siebie mobilizują do pracy, by pokazać się szerszej publiczności czy być samemu zadowolonym z siebie. Ja bardzo dobrze wspominam ten czas, to, że trafiłam na taką ekipę, a nie inną, i myślę, że ludzie byli całkowicie w porządku, cieszę się, że ich poznałam.

"Jak zaczynasz tańczyć, to coś się z Tobą dzieje, się przepoczwarzasz, to jest strasznie fajne" powiedziała jurorka czy to prawda?

Na casting przyszłam w ogóle niepomalowana, całkowicie naturalnie, stwierdziłam, że nie przychodzę pokazać jak wyglądam, jak super jestem pomalowana, jaki mam super strój, tylko pokazać to co robię, co sprawia mi dużą przyjemność i jak tańczę, to chciałam pokazać jako pierwsze i chyba mi się to udało :)

Publiczność stresowała? Co było najgorsze?

Najgorszą chwilą był moment kiedy jurorzy mieli się wypowiedzieć i kiedy pan Michał (przyp. red. Piróg) powiedział „nie wiem co Ci powiedzieć”, wtedy już miałam łzy w oczach, a na jego opinii zależało mi najbardziej. I pomyślałam, że nic z tego, że teraz mnie 'zjedzie' z góry na dół. I wtedy się okazało, że wcale tak nie było. I drugi moment, kiedy wstał był tym, który zapamiętam do końca życia.

Byłaś w YCD, podczas turnieju tańca byłaś jurorem, masz dopiero 19 lat, jakie plany na najbliższe lata?

Cieszę się, że mogłam być jurorem podczas Ogólnopolskiego Turnieju Tańca "Gwiazda 2013”, bo sama kilka razy występowałam na tej scenie z teatru Pierro. Jaki plan na resztę życia? W maju mam maturę, trochę nie po drodze - technikum turystyczne. Zobaczymy co z tą maturą będzie, teraz prowadzę dużo zajęć tanecznych i staram się angażować w tę kulturę i ludzi, a później dostać się do szkoły tanecznej, może wyjechać, to zależy od tego, czy finansowo dam radę zrealizować wszystkie plany. To jest główna przeszkoda, chęci to jest jedno, drugie to pieniądze.

Ciągła praca czy zdarza się lenistwo?

Zdarza się, czasem trzeba.

Masz jakiś sposób na zmotywowanie się do ćwiczeń?

Nie potrzebuje jakiejś szczególnej motywacji, strasznie to kocham, sprawia mi to ogromną przyjemność i jak na razie jeszcze mi się to nie znudziło i mam nadzieje, że mi się nie znudzi przez najbliższych kilka lat.

Wskazówki dla najmłodszych, zaczynających przygodę z tańcem?

Dążyć do celu i nie poddawać się, i wsparcie rodziców, bo to jest potrzebne, samemu jest mimo wszystko ciężko, a to taka podwójna moc, jeśli ktoś nas wspiera to jest o krok bliżej do sukcesu. I na pewno ciężka, ciężka praca.

Życzę sukcesów i dziękuję za rozmowę.

Komentarze (2)    dodaj »

  • Gratulacje

    Wspaniała dziewczyna!Znam Martynę z czasów występów w Pierro - prawdziwy talent. Powodzenia Matryna:)

  • Helena Wondrackowa

    Martynko! Życzę Ci, by wszystkie Twoje marzenia się spełniły,ponieważ najzwyczajniej w świecie na to zasłużyłaś swoją ciężką pracą i wiarą w to, co robisz! Powodzenia i ... trzymam kciuki:)

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również