Dopiero opisywaliśmy dwa przypadki seniorek, które uwierzyły oszustom, a już mamy kolejną ogołoconą z oszczędności tą samą metodą. Dlatego ogromna rola młodszych pokoleń, by ciągle o tym przypominać swoim seniorom. Nie raz, bo mogą zapomnieć, ale bez przerwy.
Kolejne dwa telefony do rudzkich seniorek od fałszywych policjantów
Przedwczoraj kolejny udany atak oszustów - tym razem w rejonie Bielszowic. Ta sama metoda i znów poszkodowana nasza seniorka. 80-latka przekazała nieznanemu młodemu mężczyźnie 100 tysięcy złotych, po tym jak zadzwonił do niej Nowak z śląskiej Komendy Głównej. Przestępcy podjęli też kolejną próbę dzwoniąc do 90-latki z naszego miasta, ale ta była czujna. Rozłączyła się, zadzwoniła na 112 i poprosiła o przysłanie patrolu, bo obawiała się włamania o którym wspominał rozmówca.
Nie można winić naszych seniorów, że zachowują się w ten sposób. To starsze pokolenie, któremu trudno jest zrozumieć, że ktoś czyha na ich oszczędności i w tak perfidny sposób potrafi ich oszukać. Dlatego to zadanie dla młodszych pokoleń, by ciągle o tym przypominać swoim seniorom. Nie raz, bo mogą zapomnieć. Ale bez przerwy. Rozwiązaniem jest też zlikwidowanie telefonu stacjonarnego, bo tylko na te, bazując na starych książkach telefonicznych - dzwonią oszuści. I co chwilę wymyślają inne historie.
Pamiętajcie - bez was, świadomych zagrożeń - nasi seniorzy ciągle będą okradani przez ludzi bazujących na ich łatwowierności i naiwności!