Oto kolejny wywiad w ramach cyklu rozmów z miejskimi radnymi! Tym razem porozmawialiśmy ze świeżo upieczoną radną, Anną Morajko-Fornal. To znana w naszym mieście regionalistka i polonistka. Aktywnie opiekuje się Teatrem „Pierro”, który stworzyła 26 lat temu, a od 2007 roku działa w II Liceum Ogólnokształcącym im. Gustawa Morcinka. Zapytaliśmy ją o powód startu w wyborach do Rady Miasta, a także plany i marzenia dotyczące życia w Rudzie Śląskiej!
Anna Morajko-Fornal to postać dobrze znana w naszym mieście. Wielu rudzian panią Annę poznało w czasach szkolnych – od lat pracuje jako nauczyciel języka polskiego w „Morcinku”. Na sercu szczególnie leżą jej śląskie tradycje i kultura – jest aktywnie działającą regionalistką. Pełni również funkcję Pełnomocnika Prezydenta Miasta Ruda Śląska ds. edukacji wiedzy o regionie. Kocha pracę z młodzieżą, a kontakt z młodymi ludźmi pomaga jej dostrzegać problemy tego pokolenia. Teraz macie okazję poznać Annę Morajko-Fornal z nieco innej strony, jako radną! Zapraszamy do lektury poniższego wywiadu!
M.Ś.: Co skłoniło Panią do startu w wyborach do Rady Miasta?
A. Morajko-Fornal: To była bardzo długo podejmowana decyzja. Pełnienie tej funkcji to dla mnie zaszczyt i pewna misja. Zastanawiałam się, w jaki sposób mogłabym się wpisać w zespół pracujący dla dobra tego miasta. Stwierdziłam, że start będzie pewną podpowiedzią, co dalej. Nie nastawiałam się na to, by za wszelką cenę wygrać. Do wszystkich swych przedsięwzięć podchodzę z ogromną pokorą. Po namowach wielu bliskich mi osób, stwierdziłam, że jeżeli zdarzy się tak, że będę w Radzie, to na pewno wykorzystam swoje doświadczenie pracy w oświacie i działalności w kulturze.
M.Ś.: Z zawodu jest Pani nauczycielem. Czy zawód ten pomaga Pani pełnić obowiązki radnej? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
A. Morajko-Fornal: Jedno jest pewne: podjęcie tej funkcji czy każdej innej nowej drogi, musi łączyć się z tym, że jestem nauczycielem. Dwadzieścia sześć lat temu, po różnych perturbacjach, zadecydowałam, że będę nauczycielem i ku mojemu zaskoczeniu - każdego roku coraz bardziej przekonywałam się, że to właśnie jest moja droga. Nie wyobrażam sobie siebie w innej roli. To jest moje miejsce i jestem dumna z tego, że jestem nauczycielką. Czy ten zawód mi pomaga w byciu radną? Jestem dopiero w tej roli od kilku miesięcy, więc wszystko dopiero się rozwija, ale jestem przekonana, że tak - pomaga. Sama, będąc w roli nauczyciela, wiem, co boli nas najbardziej, znam nasze nauczycielskie oczekiwania i problemy. Dzięki codziennemu przebywaniu z młodzieżą, jestem też bliżej Ich problemów. Spotykając się podczas warsztatów dla Nauczycieli Regionalistów - znam bolączki nauczycieli w innych szkołach na różnych poziomach edukacyjnych. Sądzę, że właśnie wtedy, gdy te drogi się uzupełniają, można dobrze pełnić swoje zadanie. Autentyczność i praktyka to według mnie najważniejsze wyznaczniki gwarantujące efektywność działań.
M.Ś.: Czy naturalnie, z powodu wykonywanego zawodu, bliżej jest Pani do spraw kultury i oświaty w mieście?
A. Morajko-Fornal: Oczywiście. Mam to szczęście, że już na początku swej drogi trafiłam na wspaniałego dyrektora (Marek Sabuda w SP 16 w Rudzie Śląskiej) i to było bardzo ważnym czynnikiem, który kreował moje dalsze prace. Stało się tak głównie dlatego, że od pierwszego momentu pracy polonistycznej działałam też w kulturze, zakładając Teatr "Pierro". Od wtedy problemy, ale i blaski pracy szkolnej, jak i w Amatorskim Ruchu Artystycznym w naszym mieście są mi bliskie. Są bliskie, bo je tworzę. Tak, jak powiedziałam wcześniej, praktyka i doświadczenie to dla mnie najistotniejsze elementy mobilizujące do działania w obszarach edukacji i kultury, a w takich komisjach Rady jestem.
M.Ś.: Za co ceni Pani nasze miasto?
A. Morajko-Fornal: Za to, że dbamy o swoją odrębność, za historię, za bohaterów, za zamiłowanie do tradycji, za umiejętność wspólnego świętowania, za wielokulturowość, a przede wszystkim za ludzi. Jak wszędzie, są tu bolączki, problemy, kłopoty, kłótnie, ale zawsze pojawiają się tacy, którzy udowadniają wszystkim, że wszystko da się pokonać i będzie dobrze. Cenię za to, że coraz bardziej ludzie chcą być odpowiedzialni za to miasto - wskazuje na to popularność budżetu obywatelskiego i wiele innych inicjatyw. Pewnie, gdyby pani zapytała, czego nie lubię w tym mieście - lista byłaby także długa. Każdy, kto żyje w tym mieście, zna też jego bolączki. Jednak, pewnie, gdybym wymieniła to, co mnie denerwuje i co trzeba zmienić, i tak koniec byłby taki, że wierzę w to, że idzie ku lepszemu, bo te zmiany są widoczne. A starą prawdą jest to, że kocha się pomimo, a nie za coś.
fot. FB Anna Morajko-Fornal
M.Ś.: Czego Pani zdaniem w Rudzie Śląskiej brakuje?
A. Morajko-Fornal: Zacznę tak zwyczajnie: brakuje mi świetnej kawiarni, w której napiję się kawy bardzo wcześnie rano albo spotkam się na wyjątkowym wieczornym spotkaniu. Takie miejsce, do którego na całym świecie chodzi się na śniadania albo i na późne spotkania wieczorne. To na pewno. Jest wiele pięknych miejsc, ale godziny otwarcia są różne. W weekendy bardzo trudno o wolny stolik, co wskazuje na to, że rudzianie potrzebują takich miejsc. Brakuje mi placu zabaw - takiego z prawdziwego zdarzenia, który zapewni rozrywkę także dzieciom niepełnosprawnym. Gdzie rodzice mogliby usiąść przy stoliku i napić się kawy, wymieniając doświadczenia i choć na chwilę spędzić czas na rozmowie, podczas bezpiecznej zabawy dzieci. Może organizacji przestrzeni na wzór Ogrodu Jordanowskiego, w którym każdy, bez względu na wiek, odpocznie, pospaceruje i znajdzie sposób na relaks. Widziałam kilka takich miejsc w naszym kraju. Myślę, że w naszym mieście takie miejsce bardzo by się przydało. Inne obserwacje zostawiam dla siebie, póki co, ale będę się nimi dzielić na pewno.
M.Ś.: Czy jest coś, czym chciałaby się Pani szczególnie zająć? Może widzi Pani sprawę, która wymaga niezwłocznej interwencji?
A. Morajko-Fornal: Takich spraw jest wiele. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest tak, że teraz dopiero zaczyna się jakiś nowy rozdział. Wierzę, że wszystkie wcześniejsze kadencje działały najlepiej, jak mogły, na miarę możliwości, wykorzystując czas i dostępne środki. Na pewno będę chciała wspólnie z Komisją Oświaty wypracować system pomocny w procesie edukacji, która znajduje się w trudnym momencie, gdyż o kryzysie polskiej szkoły mówi się od dawna. Z pewnością Artystyczny Ruch Amatorski w naszym mieście będzie też tym obszarem, na którym jest wiele do zrobienia. Bardzo chciałabym, by utalentowani młodzi rudzianie mogli się rozwijać i być dumni z tego, że miasto im w tym pomaga. Festiwal Twórczości Dzieci i Młodzieży Szkolnej, który po pandemii jeszcze nie wrócił do naszego miasta, powinien tu zawitać w nowej i ciekawej formie. Prezentacja naszych talentów i osiągnięć poza miastem. Naprawdę mamy się kim i czym chwalić. Już czas pokazać, że Ruda Śląska to miasto ludzi utalentowanych, zdolnych, pracowitych i wybitnych. Ktoś, kto to wyśmieje - po prostu nie słyszał o naszych wspaniałych sportowcach, artystach, młodych naukowcach czy odkrywcach. Myślę, że zarówno Komisja Oświaty, jak i Kultury będzie też realizować postulaty integracji środowiska osób niepełnosprawnych i włączania ich w wiele obszarów życia społecznego. Zaś to, co uważam za priorytetowe, to upowszechnianie wiedzy o konieczności dbałości o utrwalanie tożsamości. Dbałość o poczucie tożsamości jest, według mnie, sposobem na wiele problemów współczesnego świata. Zwłaszcza teraz - w czasie kryzysu szkoły, globalizacji, unifikacji i w obliczu innych zagrożeń.
M.Ś.: W jakiej Rudzie Śląskiej chciałaby Pani żyć za 10-15 lat?
A. Morajko-Fornal: Chciałabym, by Ruda Śląska nie była wyludniona. By była po prostu. Jednak, żeby tak się stało, trzeba mieć świadomość, że to miasto musi być atrakcyjne dla ludzi młodych! Oni muszą widzieć sens życia właśnie tutaj. Chciałabym za tych piętnaście lat wspominać ten wywiad i powiedzieć sobie: wszystko się udało zgodnie z planem. Na pewno ta Ruda będzie inna, bo świat będzie inny, ale jeśli będzie grono ludzi, dla których tradycja, dobro naszego miasta i pamięć o nim będzie ważna - wszystko będzie na dobrej drodze.
Chciałabym dodać, że wszystkich mieszkańców, którzy chcieliby o czymś ze mną porozmawiać, o czymś mi powiedzieć, zasygnalizować coś, co jest istotne - zapraszam do kontaktu. Takie rozmowy są dla mnie bardzo ważne. Od jesieni będę organizować spotkania tematyczne, na które będę zapraszać, by zintegrować mieszkańców jeszcze bardziej i poznać jak najbardziej Ich potrzeby. Nie bez powodu mówi się, że kultura jest płaszczyzną porozumień i trwania. Niech tak będzie!
Dziękuję za rozmowę!