Zarówno mieszkańcy Katowic, jak i miast ościennych, w tym Rudy Śląskiej, zmagają się z utrudnieniami w związku z przebudową wiaduktów kolejowych. Zamknięty został również most nad ulicą Kłodnicką, niedaleko granicy Katowic z Rudą Śląską. Wykonawca zwrócił się do władz naszego miasta o zgodę na wykonanie tymczasowego łącznika drogowego, który miałby nieco udrożnić ruch. Otrzymał odmowę – dlaczego?
Łącznika nie będzie
Przebudowa linii kolejowej E65 ruszyła pełną parą – wiążą się z nią jednak spore utrudnienia dla kierowców. Zamknięto m.in. wiadukt i ulicę Kłodnicką, która pod nim przebiega. Władze Katowic zastanawiały się, jak nieco ułatwić mieszkańcom wyjazd z Panewnik w stronę Chorzowa Batorego i autostrady A4. Pojawił się pomysł na stworzenie jednokierunkowego łącznika drogowego między ulicami Wybickiego a Gościnną, gdzie obecnie znajduje się połączenie pieszo-rowerowe. Aby takie połączenie drogowe stworzyć, potrzebna była zgoda prezydenta Rudy Śląskiej – ten jednak jej nie wyraził.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Powstanie łącznik ułatwiający wyjazd z Panewnik? Potrzeba na to zgody Rudy Śląskiej
- Brak zgody prezydenta Rudy Śląskiej na łącznik drogowy z Panewnik do autostrady A4
Skąd decyzja?
Już wcześniej rzeczniczka Urzędu Miasta wyjaśniła, dlaczego Ruda Śląska nie zgodziła się na utworzenie łącznika. Jednym z powodów miał być fakt, że proponowany przejazd jest ciągiem pieszym, a nie publiczną drogą. Kwestię sporną stanowi również właścicielstwo działek, przez które miałby owy ciąg przebiegać. Nieco więcej o swojej decyzji prezydent opowiedział w programie „Protokół Rozbieżności” na antenie TVP 3 Katowice.
- Tak naprawdę, [nie zgodziliśmy się – przyp. red.] ze względów prawnych. Wykonawca zwrócił się do nas o to, aby mu udostępnić ten teren nie na budowę drogi, tylko na to, aby zrobić ten tymczasowy przejazd. Myśmy się wykonawcy zapytali, czy na tym torze, który jest wzdłuż tego potencjalnego przejazdu, będą wykonywane prace, które ma on zawarte w swoim kontrakcie - i już odpowiedzi nie dostaliśmy – wyjaśnia prezydent w rozmowie z redaktorem Marcinem Zasadą.
Dodał również, że wyłącznie 2 z 4 działek, przez które miałaby przebiegać droga, są w gestii prezydenta i należą do skarbu państwa. Pozostałe 2 są w innych rękach. Dodatkowy czynnik stanowił sprzeciw mieszkańców Katowic – zebrano niemal 700 podpisów, aby nie tworzyć drogi przebiegającej przez las.
- Poza tym, tam miał powstać przejazd jednokierunkowy i z drogowego punktu widzenia, za bardzo nie widzę w tym sensu – podsumowuje prezydent.
Całą rozmowę redaktora Zasady z prezydentem miasta możecie obejrzeć TUTAJ.