Mieszkańcy zwracają uwagę, że przed punktem poboru wymazów pod kątem COVID-19 przy stadionie lekkoatletycznym przy ulicy Czarnoleśnej pojawiają się długie kolejki. Rośnie też liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w naszym mieście.
Kolejki do punktu poboru wymazów w Rudzie Śląskiej
Punkt mobilnego drive thru COVID-19 zlokalizowany jest na parkingu przy stadionie MOSIR przy ul. Czarnoleśnej. W punkcie mobilnym Gyncentrum Ruda Śląska wykonywane są badania dla pacjentów ze skierowaniem od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w ramach NFZ, jak i komercyjne. To jedyny taki punkt w naszym mieście. Jak informują mieszkańcy Rudy Śląskiej od kilku dni przed punktem wymazowym ustawiają się długie kolejki.
- Jeśli planujecie zrobić test na COVID w najbliższych dniach to polecam zamówić wymazobus. To, co dzieje się na Czarnoleśnej to jakiś żart. Czekam z 2-letnia córka od 2 godzin, a to nie wiele się rusza. Nie wiem, czy jest tu tak codziennie, czy zachorowań faktycznie jest więcej, ale to jest tragedia - pisała jedna z mieszkanek Rudy Śląskiej na internetowym forum "Radzi Rudzie".
We wczorajszym wpisie internetowym wiceprezydent Krzysztof Mejer zaznaczył, że w Rudzie Śląskiej podobnie jak w całym kraju rośnie liczba nowych zakażeń koronawirusem. Właśnie dlatego przed punktem wymazowym w Nowym Bytomiu ustawiają się kolejki samochodów.
- O tym, ile mamy nowych zakażeń świadczą nie tylko dane rządowe i z naszych szkół, ale także kolejki, które tworzą się pod punktem wymazowym przy ul. Czarnoleśnej. Uważajcie na siebie i swoich najbliższych i dbajcie o siebie! - napisał wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Według oficjalnych danych statystycznych we wtorek - 19 stycznia w naszym mieście potwierdzono 197 nowych przypadków koronawirusa. W całym kraju było to ponad 30 tys.
Jak poinformował rzecznik prasowy rudzkiego magistratu, władze miasta czynią starania, aby jak najszybciej w Rudzie Śląskiej ruszył kolejny punkt wymazowy.
Wzrost liczby zakażeń w całym kraju
W środę w Ministerstwie Zdrowia odbyła się konferencja szefa resortu - Adama Niedzielskiego. Minister poinformował m.in. o aktualnej sytuacji epidemicznej i planowanych krokach.
- Wyniki są bardzo poważne i oznaczają, że już nie tylko wkroczyliśmy w piątą falę, ale że ta fala będzie w najbliższych dniach bardzo dynamicznie się rozwijała. Ostatnie dwa dni to dynamika, z którą - można powiedzieć - nie mieliśmy do tej pory do czynienia – powiedział. - Dzisiejszy wynik to 30 586 nowych zakażeń. To jest liczba, której nie spotkaliśmy w trakcie całej czwartej fali, mówię o ostatniej fali jesiennej. Tam maksymalne wyniki dotyczące infekcji były poniżej 30 tys. – wskazał.
Niedzielski przekazał, że ponad 20 proc. obecnych zakażeń spowodował wariant omikron. Jak zastrzegł, wyniki te odnotowane zostały przy dużej liczbie wykonanych testów.
- Ta liczba wykonanych badań jest również rekordowa - wynosi 122 tys. Cały czas mamy bardzo duży udział badań PCR, więc nie ma wątpliwości, że te trendy, które obserwujemy, to są trendy oparte na rzetelnym badaniu PCR - mówił Niedzielski.
Dodał, że jednocześnie nadal uznawane są wyniki testów antygenowych.
- Widzimy, że bardzo dynamicznie rośnie liczba zleceń, które są wykonywane w POZ czy przez inne kanały (...). Tak naprawdę z tygodnia na tydzień ta liczba zleceń - bo to na ogół w poniedziałek mamy największe liczby - powiększyła się z 40 do ponad 60 tys. Więc są to przyrosty, z jakimi nie mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie czy w czasie (poprzedniej - PAP) fali - ocenił minister zdrowia.
Rząd chce zwiększyć powszechność testowania
Minister poinformował, że w piątek resort przedstawi pakiet kolejnych trzech projektów. Rząd chce zwiększyć powszechność testowania i zmienić procedurę prowadzenia pacjenta.
- W tym tygodniu – myślę, że to będzie w piątek – przedstawimy jeszcze pakiet kolejnych trzech projektów. Na pewno będziemy chcieli zwiększyć powszechność testowania. Tak jak ustawa, która jest procedowana w Sejmie, wprowadza instytucję testu pracowniczego, tak w tej chwili też pracujemy nad tym, żeby dostępność testowania była możliwa w każdej aptece w Polsce. Tak, żeby każdy obywatel mógł wejść do apteki – przechodząc albo mając kiepskie samopoczucie – i wykonać test antygenowy – powiedział Niedzielski.
Dodał, że wynik testu będzie wpisany do centralnej bazy, aby można było obejmować osoby zakażone nadzorem epidemicznym.
Zmiana procedury prowadzenia pacjenta
Niedzielski poinformował ponadto, że w ramach opieki przedszpitalnej prowadzonej na poziomie POZ, czyli przez lekarzy rodzinnych resort będzie chciał zmienić procedurę prowadzenia pacjenta, która – jak zaznaczył – w tej chwili jest regulowana rozporządzeniem.
- Obowiązek po stronie lekarza rodzinnego dotyczy wykonania teleporady. Będziemy chcieli, żeby w pewnej grupie wiekowej ten obowiązek absolutnie był skojarzony z koniecznością bezpośredniego badania – zapowiedział szef MZ.
Dodał, że NFZ i inne służby kontrolne podległe ministrowi zdrowia, w tym Rzecznik Praw Pacjenta, "będą reagowały na każde ograniczenie dostępności świadczeń ze strony POZ".
- W tej fali na pewno opieka przedszpitalna ma do odegrania zdecydowanie większa rolę niż było to w poprzednich falach – ocenił.
W ocenie ministra nadchodząca fala "będzie się charakteryzowała – przynajmniej przyjmując założenia, które obserwujemy w innych krajach – mniejszą stosunkowo presją na szpitalnictwo, mówię o odsetku osób trafiających do szpitali, które są zakażone. Ale to wymaga przede wszystkim wzmocnienia opieki przedszpitalnej" – mówił.
- Dlatego przed świętami, razem z panią prof. Agnieszką Mastalerz-Migas przedstawiliśmy wytyczne dotyczące opieki przedszpitalnej prowadzonej na poziomie POZ, czyli przez lekarzy rodzinnych. Te wytyczne zostały powszechnie rozdystrybuowane. Są przekazane w formie komunikatu do wszystkich przychodni i są dostępne na stronach internetowych – powiedział.
Odnosząc się do pytania dziennikarzy o ewentualne obniżenie limitów pandemicznych z 30 proc. do zera tak, żeby można było do lokali wpuszczać wyłącznie na podstawie istniejących certyfikatów poświadczających szczepienie, ozdrowienie lub negatywny test na COVID-19 zaznaczył, że taki scenariusz jest rozpatrywany.
- Tutaj czekamy na uchwalenie ustawy, bo ona jest kluczem – ocenił. Cały czas podkreślam, że ta ustawa jest kluczowym narzędziem do walki, bo w tej chwili mamy określone limity, ale, jak wszyscy wiemy, z ich przestrzeganiem jest problem i ustawa na pewno by wiele w tej sprawie wyjaśniła i po prostu zdjęłaby wątpliwości, które pojawiają się z różnych stron – ocenił.